Atmosfera na krajowym rynku akcji jest pochmurna, jednak popyt zaczyna podejmować próby walki przy WIG20 na poziomie 1500 pkt. Może to dawać szanse na przynajmniej korektę ostatnich spadków, które wyprowadziły indeks dużych spółek z wakacyjnej konsolidacji. Bez poprawy nastrojów na rynkach zagranicznych zapewne się to jednak nie uda, a na to jak na razie się nie zanosi.
Lepiej od rynku
W sierpniu WIG20 stracił 11,2 proc., a WIG – 8,8 proc. Indeks średnich spółek zanotował wynik odrobinę lepszy od WIG. Najbardziej odporny na zniżki okazał się sWIG80, który w zeszłym miesiącu stracił jedynie 1,4 proc. W tym warunkach portfel techniczny „Parkietu” poradził sobie całkiem nieźle. Średnia wyników analityków w sierpniu to tylko minus 0,8 proc., co na tle zniżek całego rynku można traktować jako niezłe osiągnięcie. W sierpniowej edycji portfela technicznego dwóch analityków postawiło na Dino Polska, które jednak – mimo zaprezentowania okazałych wyników kwartalnych – nie obroniło się przed naporem sprzedających. Akcje Dino kończyły zeszły miesiąc ze zniżką o blisko 5 proc. O obrazie całego miesiąca zdecydowały jednak ostatnie, słabe dni. Wcześniej dwukrotnie rynek zdołał wynieść notowania Dino na nowe rekordy. Sporo pod kreską zeszły miesiąc zakończyła najmniejsza ze spółek wybranych do sierpniowego portfela – Big Cheese Studio. Najmocniejszą pozycją okazały się walory LiveChat, które zyskały przeszło 7 proc. Na tę spółkę postawił Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl. Kolejny był Alior Bank, który znalazł się w portfelu technicznych z wyboru Sobiesława Kozłowskiego, dyrektora departamentu analiz i doradztwa, Noble Securities.
Walka o 1500 pkt
W czwartek jeszcze przed południem WIG20 zniżkował nawet o 2,9 proc., do 1482 pkt, schodząc na najniższe poziomy od kwietnia 2020 r., czyli gdy inwestorzy reagowali w panice na rozwijającą się w Europie pandemię i mrożenie części gałęzi gospodarczych przez rządy. W kolejnych godzinach WIG20 starał się nieco odbić od dziennych minimów. Jak komentował Adam Stańczak, analityk DM BOŚ, popyt próbował grać o powrót WIG20 nad 1500 pkt i zbudowanie dolnego cienia na wsparciu, co pozwoli spekulacyjnie nastawionym graczom na zakład o wykreślenie przynajmniej korekty ostatniej przeceny. – Technicznie patrząc, rynek jest w fazie spadającego noża i łapanie dołka musi opierać się o skrajnie szybko realizowane zlecenia obronne – wskazywał ekspert. Po południu podaż przeszła do kolejnego ataku, mając w odwodzie kiepskie zachowanie innych europejskich indeksów oraz zniżkujące kontrakty na amerykański S&P 500. Głównym winowajcą osuwania się indeksu blue chips były oczywiście banki, które – mimo perspektywy kolejnych podwyżek stóp procentowych – dawno już przestały być oczkiem w głowie inwestorów. Niestety WIG20 ze spadkiem o ponad 2 proc. zadamawiał się na pozycji najgorszego indeksu na świecie.
Licząc od początku tego roku, WIG20 znajduje się 34,5 proc. pod kreską. Oczywiście pozostaje najgorszym indeksem na świecie. W gronie dużych spółek od początku roku obecnie tylko jedna
Czytaj więcej
Indeks dużych firm w tym roku stracił już ok. 35 proc. i staje się obiektem drwin wśród inwestorów. Pod względem stopy zwrotu w 2022 r. jest najgorszym wskaźnikiem akcji na świecie. Kolejną sesję kończy grubo pod kreską.