Rollercoaster trwa. Do którego pociągu wsiąść?

W tych dniach inwestorzy muszą dość szybko kalkulować, jakie aktywa mogą zyskiwać, a jakie tracić w obliczu decyzji politycznych. Te mogą jednak zaburzyć cały krajobraz gospodarczy. Nie można też wykluczyć, że sytuacja w sprawie ceł nagle się odwróci.

Publikacja: 07.04.2025 06:00

Rollercoaster trwa. Do którego pociągu wsiąść?

Foto: AdobeStock

Kwiecień rozpoczął się fatalnymi nastrojami na rynkach, a część z nich, w tym amerykański, zaliczyła najgorsze sesje od kilku lat. Rosną obawy, że prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w tym roku będą musiały zostać zweryfikowane, a wraz z tym znacznie zwiększyły się oczekiwania co do obniżek stóp procentowych. Gdzie szukać zysków?

Bankierzy będą czekać?

Z dzisiejszej perspektywy pierwsze trzy miesiące tego roku możemy wspominać jako czas sielanki, choć nie brakowało w nich zmienności nakręcanej polityką Stanów Zjednoczonych odnośnie do wojny Rosji z Ukrainą oraz zapowiedziami ceł. Pierwszy ze wspomnianych czynników, czyli nadzieje na zamrożenie walk za naszą wschodnią granicą, oddziaływał bardzo pozytywnie na rynki w naszym regionie, ale także na główne europejskie parkiety. Gorzej zachowywał się rynek w USA, ale spadki na Wall Street nie były tak drastyczne i dynamiczne jak na początku kwietnia, kiedy amerykański prezydent wreszcie ogłosił szczegóły polityki celnej. Zachowanie rynków w drugiej połowie minionego tygodnia sugeruje, że część inwestorów do końca miała nadzieję, że Donald Trump ostatecznie zmięknie i nie zrealizuje zapowiedzi w pełnym wymiarze. Na ten moment jednak tzw. wojna handlowa raczej zdaje się rozkręcać – w piątek na amerykańskie cła odpowiedziały Chiny, nakładając dodatkowe 34 proc. ceł na import z USA.

„Mija tydzień bardzo bogaty w dane makro, które właściwie, może poza piątkowym odczytem z amerykańskiego rynku pracy za marzec, można pominąć, bo i tak show skradła administracja Trumpa” – komentowali zarządzający MM Prime TFI.

Jak wskazują analitycy XTB, odwet Chin jest proporcjonalny do stawki ogłoszonej dla tego kraju podczas „dnia wyzwolenia”, jednak wciąż mniejszy od całkowitych 54 proc., jakie Donald Trump nałożył na Państwo Środka. W reakcji spółki technologiczne z dużą ekspozycją na Chiny (zarówno jeśli chodzi o produkcję, jak i rynek zbytu) tąpnęły w handlu pozasesyjnym, a wraz z nimi także kontrakty na amerykańskie indeksy. Mocno traciły także giełdy europejskie. Nasz WIG20 po południu spadał o 6 proc., choć w jego przypadku spora część straty wynikała z przeceny banków. Te traciły w reakcji na wysokie prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych w Polsce już w maju.

Jak przyznają eksperci MM Prime TFI, eskalacja wojny handlowej na świecie jest więc faktem i jeszcze bardziej utrudnia USA wycofanie się z ogłoszonych we środę stawek i wyjście z konfliktu z twarzą. Ich zdaniem na dolara negatywnie może też oddziaływać presja na Fed, który teraz może obawiać się recesji w USA i zdecydować się na szybkie obniżki stóp. Jak na razie prognozy mówią o cięciu o 100 pkt baz. w tym roku, ale w przypadku bardzo słabych danych z USA spadki stóp mogą być mocniejsze. Po południu wystąpić miał przewodniczący Fedu Jerome Powell.

Tak drastyczna przecena WIG20 w piątek plasowała go co prawda w europejskim ogonie, ale niemiecki DAX osuwał się w tym samym czasie aż o 3,7 proc., a francuski CAC 40 tracił 3,5 proc. Amerykańska sesja rozpoczęła się od 2,9-proc. spadku Nasdaqa oraz 2,3-proc. przeceny S&P 500.

Według Marka Rogalskiego z DM BOŚ rynki mogą wywierać presję na szefa Fedu co do bardziej gołębiego stanowiska, tyle że na dzisiaj jest ono mało realne – decydenci będą chcieli zaczekać, aby ocenić, jak dalej potoczy się sprawa ceł (eskalacja czy deeskalacja, czyli jakieś negocjacje idące w stronę niższych stawek), również w kontekście przerzucania kosztów nowych obciążeń na klienta. – Tym samym wydźwięk piątkowego przekazu z USA (dane z rynku pracy oraz przemówienie Powella) może okazać się lekko prodolarowy (w krótkim terminie) – oceniał Rogalski. Problemy rynków akcji stały się silnym bodźcem dla obligacji skarbowych na całym świecie. Oprocentowanie amerykańskich papierów dziesięcioletnich zniżkowało w piątek poniżej 4 proc., choć jeszcze pod koniec kwietnia wzbijało się nawet do 4,4 proc.

Czytaj więcej

Cła krzyżują plany ekspertom. Czy mimo tego wyjdą na plus?

W co i gdzie inwestować?

Ubiegłomiesięczne stopy zwrotu wybranych do portfela technicznego zagranicznych spółek są na ogół ujemne – zysk wypracowało tylko Freeport-McMoRan z sektora surowców. Przeciętna stopa zwrotu w całym portfelu sięgnęła -4,15 proc.

Historia uczy, że nawet najgorszy okres na rynkach wreszcie musi się skończyć, i z ust części analityków słychać już, że kwiecień może przynieść odreagowanie na amerykańskim rynku akcji.

Jeśli miałoby do niego dojść, to zyskiwać powinny spółki technologiczne, które w kwietniowym zestawieniu zagranicznego portfela technicznego są reprezentowane dość szeroko. Piotr Miliński z Quercusa postawił na Micron Technology z branży półprzewodników. Kamil Cisowski z DI Xelion wybrał zaś Zscalera, zajmującego się cyberbezpieczeństwem. Piotr Kaźmierkiewicz z BM Pekao liczy z kolei na dobre zachowanie reprezentującego podobny sektor Cloudflare Inc.

Niektórzy jednak szukają spółek, które nie do końca zachowują się podobnie do całego rynku. Paweł Małmyga z BM PKO BP postawił na firmę biotechnologiczną. – Ostatnia fala wyprzedaży na rynku amerykańskim nie znajduje wyraźnego odzwierciedlenia w notowaniach Insulet Corporation – zauważa.

Warto odnotować, że przy 3,3-proc. spadku Nasdaqa w pierwszych kilkudziesięciu minutach piątkowej sesji indeks tracił już blisko 19 proc. od szczytu, a to może zapowiadać przejście w rynek niedźwiedzia. O pogarszających się – w ocenie inwestorów – perspektywach światowej gospodarki sporo mówiła też ponad 8-proc. przecena ropy naftowej, i to po spadku o 6,6 proc. dzień wcześniej. Za nurkującymi rentownościami obligacji podążało także złoto – po południu kurs kruszcu osuwał się o ponad 2 proc.

Czytaj więcej

Niemiecki DAX oparty na grudniowej górce

Łukasz Stefanik, XTB

CME Group

Kurs akcji spółki CME od dłuższego czasu porusza się w trendzie wzrostowym. W kwietniu kupujący zdołali doprowadzić do ustanowienia historycznych maksimów. Patrząc na wykres dzienny, wyjście ceny powyżej poziomu 256,5 USD, czyli szczytu z lutego 2022 r., otwiera drogę do wygenerowania kolejnego impulsu wzrostowego. Zgodnie z klasycznymi założeniami analizy technicznej utrzymanie się ceny powyżej wspomnianego poziomu 256,5 USD oznacza możliwość kontynuacji ruchu w kierunku 281 USD bądź nawet 312,5 USD. Wspomniane poziomy wynikają z mierzeń zewnętrznych Fibonacciego – 127,2 proc. oraz 161,8 proc.

Warto też zauważyć, że spółka od sierpnia 2024 r. notowana jest w kanale wzrostowym oraz powyżej średniej kroczącej z ostatnich 100 sesji, co potwierdza optymistyczne podejście inwestorów.

Sobiesław Kozłowski, Noble Securities

InPost

Notowania kursu akcji znoszą 38,2 proc. wzrostu od 2022 r. Bliskie wyprzedanie, na które wskazuje wskaźnik RSI, oraz wzrost wartości obrotów sygnalizują układ sprzyjający akumulacji, czego potwierdzeniem byłoby wyjście kursu ponad 15,5 EUR.

Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao

Cloudflare

Notowania akcji Cloudflare pozostają w długoterminowym trendzie wzrostowym, mimo trwającej korekty spadkowej. Kurs wszedł właśnie w kluczową strefę wsparcia w rejonie 105–110 USD, gdzie zbiegają się: po pierwsze, wsparcie statyczne wyznaczone przez maksima lutowo-marcowej konsolidacji z ubiegłego roku, po drugie, średnia krocząca EMA200 (108,70 USD), po trzecie, linia długoterminowego trendu wzrostowego, i po czwarte, poziom 61,8-proc. zniesienia Fibonacciego fali wzrostowej zapoczątkowanej w czerwcu 2024 r. Tak silne połączenie wsparć sprzyja potencjalnemu odbiciu kursu, nawet przy niewielkiej poprawie sentymentu rynkowego. Aby potwierdzić rozpoczęcie nowej fali wzrostowej, kurs akcji musi wybić się jednak powyżej EMA50 (126,04 USD) i pokonać lokalny opór w rejonie 132,41 USD, co otworzyłoby drogę do ponownego testu tegorocznego szczytu.

Piotr Miliński, Quercus TFI

Micron Technology

Kurs akcji Microna od niemal czterech miesięcy porusza się w trendzie bocznym między 84 USD a 110 USD. Zamieszanie związane z publikacją obostrzeń handlowych przez Donalda Trumpa sprowadziło kurs w okolice wielokrotnie testowanego wsparcia. Najbliższe dni przyniosą z pewnością podwyższoną zmienność, zwłaszcza w przypadku wrażliwych na wzrost gospodarczy sektorów. Jeżeli jednak grudniowe minima zostaną obronione, spółka ma szansę na wyprowadzenie odbicia w kierunku 100 USD.

Bartosz Sawicki, analityk niezależny

Newmont Corp

W minionych tygodniach akcje Newmont podrożały maksymalnie o kilkanaście procent. Zwyżka kursu wywindowała notowania jednej z wiodących firm wydobywających złoto w kierunku bariery 50 USD. Oznacza to nie tylko przebicie lutowych maksimów, ale może okazać się również ważnym krokiem na drodze do zadomowienia się kursu powyżej granicy połowy gwałtownej, przeszło 35-proc. wyprzedaży z czwartego kwartału 2024 r. Minima czwartkowej, burzliwej sesji zostały ustanowione ponad lokalnym dnem oraz 21-sesyjną średnią ruchomą, a praktycznie pełne odrobienie załamania to oznaka siły popytu. W rezultacie wydaje się, że scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja wzrostów. Modelowy zasięg prostej korekty można szacować na około 10 proc. powyżej obecnych poziomów kursu, wypada on także w pobliżu poziomu 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego silnych spadków z końcówki ubiegłego roku.

Paweł Małmyga, BM PKO BP

Insulet Corporation

Ostatnia fala wyprzedaży na rynku amerykańskim nie znajduje wyraźnego odzwierciedlenia w notowaniach Insulet Corporation. Kurs utrzymuje się powyżej minimum ustalonego na początku marca, a krótkoterminowe sygnały świecowe wskazują na potencjalne zakończenie korekty spadkowej. W najbliższym czasie można zatem oczekiwać pojawienia się kolejnej fali wzrostowej – początkowo w kierunku szczytu na poziomie około 290,00 USD, a w dłuższym horyzoncie nawet nowych maksimów hossy.

Kamil Cisowski, DI Xelion

Zscaler

Marzec był niezwykle trudnym miesiącem na globalnych rynkach akcji, oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem tego amerykańskiego. Po wyznaczeniu nowych dołków przez S&P 500 i Nasdaq wiele spółek wydaje się atrakcyjnych z perspektywy technicznej, pojawia się jednak pytanie, czy inwestować w te, które przeceniły się najmocniej, czy też te, które zachowywały relatywną siłę. W kwietniu zdecydujemy się na przyłączenie do tej drugiej grupy, decydując się na Zscalera, który na tle sektora zachowuje się w sposób wręcz spektakularny. Pomimo spadków Nasdaq kolejne lokalne dołki notowane są coraz wyżej, przy nawet umiarkowanym odbiciu indeksów widzimy tu potencjał do szybkiego przełamania lutowych i marcowych szczytów, co powinno uwolnić ruch w kierunku 260 USD. Trudno znaleźć spółkę software’ową, w przypadku której fakt, że wciąż jest notowana poniżej poziomów z 2021 r., wy­dawałby się bardziej nieuzasadniony.

ZASTRZEŻENIE. Przedstawione w powyższym tekście informacje, opinie i prognozy nie stanowią rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu przepisów prawa, w tym Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z 16 kwietnia 2014 r. Tekst nie stanowi zachęty do inwestowania, a redakcja „Parkietu” nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte przez czytelników.

Portfel techniczny spółek zagranicznych
Niemiecki DAX oparty na grudniowej górce
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Portfel techniczny spółek zagranicznych
Nadchodzi moment powrotu do amerykańskich gigantów?
Portfel techniczny spółek zagranicznych
Amazon z pozytywną reakcją na kumulację wsparć
Portfel techniczny spółek zagranicznych
Technologia, przemysł i surowce to pomysły na luty
Portfel techniczny spółek zagranicznych
Spółki value kontra growth, a pośrodku sam Warren Buffett