Na początku kwietnia opublikowaliście ostatni odczyt indeksu nastrojów deweloperów, z którego wynikało, że coraz więcej firm zaczęło wątpić w przyspieszenie sprzedaży w najbliższych miesiącach. Również na początku kwietnia prezes NBP dokonał zwrotu akcji, mówiąc, że obniżka stóp w 2025 r. jednak jest możliwa. Stawki WIBOR poszły w dół, a notowania części deweloperów mieszkaniowych – w górę. Pewnie kolejne badanie nastrojów deweloperów przyniesie zmianę?
Jestem przekonany, że nastroje deweloperów się poprawią, widzę to w dotychczasowych wynikach za kwiecień: może nie widać jeszcze wzrostu sprzedaży, ale widać już wzrost cen nieruchomości. Ten wzrost cen wynika bardziej z mniejszej liczby obniżek – bo badamy, w jakim procencie mieszkań deweloperzy podnoszą ceny, a w jakim obniżają. Wskaźnik Tabelaofert TOP10, mierzący ceny w największych dziesięciu aglomeracjach, pokazuje już ponad 0,7 proc. Jedyną aglomeracją, gdzie mamy spadek cen, jest aglomeracja górnośląska.
Oczywiście, rynek mieszkaniowy jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu stóp procentowych i do oprocentowania kredytów. Jeżeli oprocentowanie kredytów idzie w dół, sprzedaż idzie w górę. Jeżeli sprzedaż idzie w górę, to zazwyczaj następuje wzrost cen.
W marcu większość deweloperów przewidywała stabilizację sprzedaży, zmniejszył się odsetek spółek liczących na wzrost sprzedaży. Podobnie było w przypadku pytania o ceny. Z kolei większość klientów, 65 proc., oczekiwała spadków cen. Spadek stóp procentowych odwróci te proporcje. Moim zdaniem zobaczymy raczej wzrost sprzedaży mieszkań niż wzrost cen. Pamiętajmy przy tym, że nie można mówić o rynku mieszkaniowym jako całości, bo mamy zupełnie inną sytuację w Warszawie, Krakowie i Trójmieście, a inną w Łodzi czy aglomeracji śląskiej.
Czy spadki stawek WIBOR już wystarczą, żeby sprzedaż mieszkań zacząć napędzać, czy potrzebny jest ruch RPP? Prezes Glapiński pokazał, że lubi zmieniać zdanie...
Rynek kupuje oczekiwania, a nie fakty, więc część osób będzie czekać na faktyczne spadki, ale skoro oprocentowanie kredytów opiera się na stawkach WIBOR, to spadki już się dokonały, co oznacza, że kredyty będą tańsze. Deweloperzy wiedzą, że w pewnym horyzoncie nastąpi obniżka stóp, co spotka się ze wzrostem popytu i będą coraz mniej skłonni do dawania rabatów. Myślę, że jeśli ktoś jest w trakcie negocjacji atrakcyjnego rabatu, powinien finalizować transakcje, bo za chwilę o taki poziom rabatów jak teraz może być trudno.