Po bardzo burzliwym początku kwietnia, gdy najpierw przez rynki przetoczyła się nawałnica związana z wprowadzeniem ceł przez rząd USA, a potem nastąpiły działania defensywne w tym zakresie, co spowodowało silne odbicie w górę na rynkach, indeksy i nastroje inwestorów w dalszym ciągu pozostają rozchwiane. Widać to w szczególności w zachowaniu indeksów amerykańskich, które w ostatnich dniach dobre sesje przeplatają z sesjami słabymi. Co również istotne, pomimo dość silnego spadku na początku miesiąca bardzo dobrze w dalszej części kwietnia wypadają krajowe indeksy, które powoli zbliżają się do rekordowych poziomów, które pamiętamy z końcówki marca. Prawdziwym testem będzie oczywiście dojście do poziomu oporu wyznaczone przez szczyty z końca marca i dopiero wówczas będzie można ocenić, w jakim trendzie i jaką siłą charakteryzuje się krajowy rynek akcji. Warto jednak zaznaczyć, że dystans stopy zwrotu od początku roku głównych amerykańskich indeksów do naszego flagowego WIG20 w ostatnich dniach znacząco się powiększył, obecnie wynosi odpowiednio 30 proc. i 35 proc., licząc od końca grudnia.
Odpowiedź na pytanie, co powoduje niepewność inwestorów, wydaje się na pierwszy rzut oka oczywista. I faktycznie, na pierwszy plan wysuwa się nieprzewidywalność rządu Stanów Zjednoczonych, gdyż decyzje, przynajmniej z zewnątrz, wydają się podejmowane chaotycznie i trudno jest inwestorom oszacować dalszy kierunek zmian. Po drugie, sam temat sankcji został z dużym prawdopodobieństwem jedynie przesunięty w czasie, a nie wygaszony. Ponadto jednostkowe działania w kierunku określonych krajów są w dalszym ciągu możliwe, co w oczywisty sposób może wpływać na poszczególne spółki i branże. To wszystko tworzy niezbyt sprzyjającą mieszankę dla trwałych wzrostów.
Ponadto na ogólne nastroje wpływają punktowe wydarzenia, jak ograniczenia sprzedaży chipów AI do Chin, czy ostatnie wypowiedzi Jerome’a Powella. Prezes Fedu stwierdził, że Rezerwa Federalna skupiać się będzie na ograniczeniu skutków ewentualnych ceł, co niweczy nadzieje inwestorów na szybszą ścieżkę obniżek stóp. Kwestia ta rodzi również dodatkowe napięcia, w tym konflikt z Białym Domem, w którego interesie jest ograniczenie gospodarczych skutków polityki celnej właśnie poprzez obniżki stóp. Brak obniżek stóp w dość prosty sposób wpływa na wyceny. Dodatkowo ewentualne bardziej agresywne działania administracji USA w kierunku Fedu mogłyby zostać odebrane jako zagrożenie jego niezależności, co również może nie poprawić nastrojów na rynkach. Są to jak dotąd tylko hipotezy, ale w świetle ostatnich miesięcy żaden scenariusz nie wydaje się już nieprawdopodobny.
Bardzo możliwe, że poświąteczny tydzień przyniesie pewne polityczne uspokojenie i inwestorzy skupią się na trwającym już sezonie wyników za I kwartał. W kolejnym tygodniu rezultaty za I kwartał przedstawi sporo spółek z czołówki indeksów i miejmy nadzieję, że w końcu fundamenty wysuną się na pierwszy plan.