Surowce prawdopodobnie przyniosą wysokie jednocyfrowe stopy zwrotu, a za większość tych wyników może odpowiadać umocnienie cen na rynkach nośników energii – taki scenariusz obstawia szef działu analiz w Goldman Sachs TFI. Ropa i jej pochodne oraz gaz powinny zyskać do końca 2024 r. po około 20 proc., jednak w przypadku pozostałych surowców lepiej zachować selektywne podejście.
- Metale przemysłowe i zboża powinny zakończyć przyszły rok mniej więcej tam, gdzie znajdują się obecnie, żywy inwentarz ma szanse na 5-procentowe zwyżki, pozostałe surowce rolne mogą zyskać około 20 proc., a kruszce 10 proc. – wylicza specjalista, tłumacząc to oczekiwaniami wyraźnego spowolnienia w USA, po-wolnego wzrostu na świecie, ale i trudnościami w utrzymaniu podaży większości surowców.
Czytaj więcej
Saxo Bank przedstawił swoje coroczne "Szokujące prognozy", czyli serię mało prawdopodobnych projekcji, których spełnienie może wywołać wstrząsy na rynkach, w gospodarce i polityce.
Prognozy towarzystwa z grupy amerykańskiego banku inwestycyjnego dla pozostałych grup aktywów zakładają spadek rentowności polskich obligacji 10-letnich do 5 proc., co powinno nieco podbić wyceny spółek na GPW i pozwolić indeksowi WIG na około 8-procentowe umocnienie. To oznacza, że stopy zwrotu z wszystkich głównych klas aktywów powinny być podobne, a to każe preferować te, których ryzyko oceniamy najniżej.
Ropa w górę, gaz i węgiel raczej też
Po ustąpieniu paniki związanej z rosyjską inwazją na Ukrainę rynek ropy doświadczył półtora roku relatywnej słabości, jednak okolice pułapu 80 USD na ropie Brent powinny zadziałać jak twarde dno. Powyżej niego ceny najwyraźniej stara się stabilizować kartel OPEC+, a na kontynuację znaczącego uwalniania przez szereg krajów rezerw strategicznych nie ma co liczyć, bo są już one mocno uszczuplone.