WIG, szeroki indeks akcji, od szczytu wszech czasów z maja tego roku zszedł w dół już o ponad 8 proc., zniżając się poniżej 82 tys. pkt. Czy ostatnie słabsze tygodnie mogą być zapowiedzią mniej udanych miesięcy naszej giełdy, tj. kontynuacji korekty bądź w najlepszym razie trendu bocznego?
Od jakiegoś czasu wskazywaliśmy naszym klientom, że należy uwzględniać na poważnie scenariusz, który zakłada, że w drugim półroczu 2024 roku sytuacja na WIG będzie dużo bardziej wymagająca. Według nas, po serii tak dynamicznych wzrostów wskaźnika szerokiego rynku, licząc od października ub r. do maja br., obozowi byków w najbliższych miesiącach będzie brakowało kolejnych mocnych impulsów do podtrzymania dobrej koniunktury. W średnim horyzoncie utrzymujemy negatywne nastawienie do krajowego rynku akcji. Wskazujemy konsekwentnie, że relacja risk/return dla inwestora na krajowym rynku akcji jest zdecydowanie mniej korzystna niż to było kilka kwartałów temu. Nasze podejście bazuje na scenariuszu uwzględniającym średnioterminową ścieżkę zejścia indeksu WIG w okolice 77 tys. pkt.
Czytaj więcej
W lipcu warunki do zarabiania na krajowym rynku akcji nie były korzystne. Większość portfeli ekspertów biorących udział w naszej rywalizacji poniosła straty, ale niższe od spadku indeksu WIG . Czy sierpniowe propozycje pozwolą je odrobić?
To oznaczałoby, że jest jeszcze miejsce na pogłębienie rozpoczętej niedawno korekty. Jakie czynniki będą ciążyć krajowemu rynkowi akcji w bieżącym półroczu?
W naszym odczuciu za słabsze zachowanie WIG będzie odpowiadać brak odczuwalnych bodźców przyspieszenia dynamiki polskiego PKB w średnim horyzoncie. Drugi nasz argument związany jest z bieżącym spojrzeniem na potencjał sezonu wyników spółek agregującego drugie półrocze br., który raczej nie zaoferuje obozowi byków kolejnej dawki mocnych argumentów za kontynuacją szybkiego ruchu w górę, szczególnie jeśli spojrzymy na wyniki poza obszarem WIG-banki. Wreszcie akcentujemy wzrost ryzyka potencjalnych napięć geopolitycznych dla naszego regionu, jakie mogą nadejść w kolejnych kwartałach. Chodzi m.in. o przyszłe relacje na linii USA–UE po listopadowych wyborach prezydenckich oraz kluczowe dla Polski kwestie bezpieczeństwa.