Dwa scenariusze – dla zawieszonych „karnych” stawek celnych i dla sytuacji, gdy jednak wejdą one w życie, opracowała Światowa Organizacja Handlu. - Nasze symulacje pokazują, że niepewność polityki handlowej ma znaczący wpływ na przepływy handlowe, zmniejszając eksport i osłabiając aktywność gospodarczą – mówi główny ekonomista WTO Ralph Ossa. - Co więcej, cła są dźwignią polityczną o szerokim zasięgu i często niezamierzonych konsekwencjach. W świecie rosnących napięć handlowych, jasne spojrzenie na te kompromisy jest ważniejsze niż kiedykolwiek.
W warunkach stawek z 14 kwietnia, gdy najwyższe „karne” stawki są zawieszone na 90 dni - wolumen światowego handlu towarami ma spaść o 0,2 proc. w 2025 r. Jeśli sytuacja się zaostrzy i wzajemne taryfy celne zostaną wprowadzone w życie, zmniejszą wzrost wolumenu globalnego handlu towarami o 0,6 punktu procentowego w 2025 r., a rozprzestrzenianie się niepewności polityki handlowej może zmniejszyć o kolejne 0,8 p. proc. - łącznie doprowadziłoby do spadku światowego handlu towarami o 1,5 p. proc. w 2025 roku. WTO oczekuje, że spadek wolumenu handlu będzie szczególnie gwałtowny w Ameryce Północnej, gdzie prognozuje się spadek eksportu o 12,6 proc.
Plan Trumpa upada w symulacjach WTO
Z danych WTO wynika, że plan Trumpa, zwiększenia eksportu USA i ograniczenia importu, a także chyba – jak wynika z jego gniewnej retoryki – zaszkodzenia handlowi innych krajów, raczej się nie powiedzie. Azja, w którą najmocniej celowały karne stawki USA, i tak odnotuje w tym roku umiarkowany wzrost zarówno eksportu, jak i importu (1,6 proc. w obu przypadkach), podobnie jak Europa, gdzie eksport ma wzrosnąć o 1 proc., a import o blisko 2 proc. Może to niewielkie wzrosty, jednak znaczące, wobec spadku eksportu z USA aż o 12,6 proc. Potwierdzają to również symulacje firm doradczych z tzw. wielkiej czwóki, a także analizy Komisji Europejskiej. Także w Polsce, o czym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, ekonomiści oceniają, że Trump rozpętał wojnę, której nie może wygrać, bo przegra właśnie - z ekonomią.
- Jestem głęboko zaniepokojona niepewnością związaną z polityką handlową, w tym impasem na linii USA-Chiny – mówi Ngozi Okonjo-Iweala, dyrektor generalna WTO. - Niedawna deeskalacja napięć celnych tymczasowo zmniejszyła presję na globalny handel. Utrzymująca się niepewność grozi jednak zahamowaniem globalnego wzrostu, co będzie miało poważne negatywne konsekwencje dla całego świata, a w szczególności dla najbardziej wrażliwych gospodarek – podkreśla wieloletnia szefowa organizacji.
Światowa Organizacja Handlu z ogromnym zainteresowaniem przygląda się wojnie celnej – która niszczy to, nad czym WTO pracuje od dekad, czyli stabilne warunki dla międzynarodowego handlu. To właśnie analitycy WTO badają handel globalny, eksport, import, wpływ podnoszenia i obniżania stawek celnych na światową gospodarkę. Przeanalizowali więc wpływ, jaki nowa wojna celna ogłoszona przez prezydenta USA będzie miała na świat i nie mają dobrych wiadomości, ale… głównie dla USA. Światowy handel ucierpi na absurdalnie wysokich taryfach stawek celnych, ogłoszonych przez Donalda Trumpa w ogrodzie różanym, ale tąpnięcie w globalnym handlu będzie jednak znikome, wobec dwucyfrowych strat samych Stanów Zjednoczonych. Tymczasowa przerwa taryfowa łagodzi spadek handlu, ale to nadal taniec nad krawędzią, bo silne ryzyko spadku ciągle się utrzymuje.