Prognozy tempa wzrostu PKB Polski i jego struktury w 2025 r. – zarówno Alior Banku, jak i generalnie rynku – niewiele się zmieniły od początku roku. Piszecie obrazowo „karawana jedzie dalej”, wyjaśniając dobrą koniunkturę w Polsce pomimo niepewnego otoczenia. Czy biorąc pod uwagę chaos związany m.in. z rozwojem wojen handlowych USA z całym światem – wprowadzenie ceł, potem ich zawieszenie – to kwestia postawy „wait and see”, oceny, że to niewiele zmienia dla perspektyw polskiej gospodarki czy że potencjalne negatywne dla nas skutki są równoważone pozytywnymi, np. poluzowaniem polityki fiskalnej w Niemczech?
Dynamika ostatniej sytuacji geopolitycznej – szczególnie wojny handlowej – nie daje na razie możliwości jednoznacznej oceny wpływu na polską gospodarkę. Natomiast prognozy makroekonomiczne muszą uwzględniać całość potencjału gospodarki nie tylko ze względu na sytuację zewnętrzną, ale też koniunkturę wewnątrz kraju. A ryzyka musimy wyskalować.
Wojny handlowe mają też szerszy kontekst: jakie efekty chce osiągnąć administracja Donalda Trumpa.
A co chce osiągnąć?
Chce przemodelować umowy międzynarodowe, zmniejszyć ujemny bilans handlowy i poprawić pozycję względem Chin, ograniczając potencjał tej gospodarki. Chce też wpłynąć na to, żeby część firm wróciła do USA i wygenerowała nowe miejsca pracy.
Cała ta polityka jest nastawiona na długofalowy efekt korzystny dla Stanów, ale w krótkim okresie byłby to bardzo dotkliwy cios dla tej gospodarki.
Mamy tutaj dysproporcję: Ameryka wprowadza cła dla wszystkich, a wszyscy wprowadzają je tylko dla Ameryki. Większość krajów nie jest w wymianie handlowej zależna tylko od USA. Dla dużych gospodarek Stany to tylko część tortu, więc to gospodarka amerykańska w krótkim terminie poniesie największe konsekwencje. Wszystkie inne gospodarki są uzależnione od tego, jak to będzie wyglądało finalnie. Jeśli obecne stawki okażą się ostateczne, to byłby to scenariusz bardzo negatywny. Ale jest też duże prawdopodobieństwo, że teraz wszyscy usiądą do stołu i będą negocjować – a „zawieszenie ceł” przez USA daje ku temu pretekst.