Choć prognozy wzrostu polskiej gospodarki są optymistyczne na tle Europy i świata, nasz kraj nadal wypada niekorzystnie w badaniu barier rozwojowych publikowanym cyklicznie przez firmę Grant Thornton. Tegoroczne wyniki „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Badanie uwzględnia ponad 30 największych gospodarek świata i siedem kluczowych barier. W Polsce poziom barier w 2025 r. oszacowano na 58 proc. wobec 45 proc. średniej dla całego badania i również 45 proc. dla grupy krajów europejskich. Zajmujemy wysokie, niechlubne trzecie miejsce w zestawieniu (rok temu – czwarte). Co to oznacza?
– Po pierwsze, nasi przedsiębiorcy są nadzwyczaj wytrzymali. Mimo tak trudnych warunków stoją za spektakularnym wzrostem PKB w ostatnim 35-leciu. Po drugie, to pokazuje potencjał: gdyby tylko dać im warunki przeciętne w globalnym zestawieniu, prawdopodobnie mielibyśmy nad Wisłą nieustający cud gospodarczy – komentuje Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton.
Na co narzekają firmy w Polsce
Wśród kluczowych wyzwań hamujących rozwój biznesu w Polsce na pierwszym miejscu znalazły się koszty pracy. Wskazało na nie aż 81 proc. przedsiębiorców. To znacznie więcej niż średnia globalna (46 proc.) i dla państw europejskich (44 proc.). Narzekania polskich firm nie są bezpodstawne. W samym 2024 r. płaca minimalna wzrosła dwa razy, a w ujęciu nominalnym wynagrodzenia Polaków poszły w górę o 9,5 proc. Na 2025 r. ekonomiści prognozują wzrost o około 9 proc. w sektorze przedsiębiorstw.
Drugą najbardziej dokuczliwą barierą odczuwaną przez polskie firmy są ceny energii. Narzeka na nie aż 74 proc. firm, mimo iż w 2024 r. ceny energii nie były tak wysokie jak jeszcze dwa lata wcześniej i wielu przedsiębiorców mogło liczyć na limity ustalone w ramach maksymalnych cen prądu czy wsparcie w ramach programów rządowych. Średnia dla 32 krajów wynosiła 50 proc., dla europejskich – 49 proc.