Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych

Polska zajmuje niechlubne trzecie miejsce w zestawieniu krajów o największych barierach dla biznesu. Rodzime firmy najbardziej narzekają na koszty pracy. Jak to zmienić?

Publikacja: 17.04.2025 06:00

Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych

Foto: Adobe Stock

Choć prognozy wzrostu polskiej gospodarki są optymistyczne na tle Europy i świata, nasz kraj nadal wypada niekorzystnie w badaniu barier rozwojowych publikowanym cyklicznie przez firmę Grant Thornton. Tegoroczne wyniki „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Badanie uwzględnia ponad 30 największych gospodarek świata i siedem kluczowych barier. W Polsce poziom barier w 2025 r. oszacowano na 58 proc. wobec 45 proc. średniej dla całego badania i również 45 proc. dla grupy krajów europejskich. Zajmujemy wysokie, niechlubne trzecie miejsce w zestawieniu (rok temu – czwarte). Co to oznacza?

– Po pierwsze, nasi przedsiębiorcy są nadzwyczaj wytrzymali. Mimo tak trudnych warunków stoją za spektakularnym wzrostem PKB w ostatnim 35-leciu. Po drugie, to pokazuje potencjał: gdyby tylko dać im warunki przeciętne w globalnym zestawieniu, prawdopodobnie mielibyśmy nad Wisłą nieustający cud gospodarczy – komentuje Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton.

Na co narzekają firmy w Polsce

Wśród kluczowych wyzwań hamujących rozwój biznesu w Polsce na pierwszym miejscu znalazły się koszty pracy. Wskazało na nie aż 81 proc. przedsiębiorców. To znacznie więcej niż średnia globalna (46 proc.) i dla państw europejskich (44 proc.). Narzekania polskich firm nie są bezpodstawne. W samym 2024 r. płaca minimalna wzrosła dwa razy, a w ujęciu nominalnym wynagrodzenia Polaków poszły w górę o 9,5 proc. Na 2025 r. ekonomiści prognozują wzrost o około 9 proc. w sektorze przedsiębiorstw.

Drugą najbardziej dokuczliwą barierą odczuwaną przez polskie firmy są ceny energii. Narzeka na nie aż 74 proc. firm, mimo iż w 2024 r. ceny energii nie były tak wysokie jak jeszcze dwa lata wcześniej i wielu przedsiębiorców mogło liczyć na limity ustalone w ramach maksymalnych cen prądu czy wsparcie w ramach programów rządowych. Średnia dla 32 krajów wynosiła 50 proc., dla europejskich – 49 proc. 

Na miejscu trzecim znalazła się niepewność ekonomiczna. Skarży się na nią 69 proc. polskich spółek. Ten wynik nie dziwi w kontekście obecnych zawirowań geopolitycznych i makroekonomicznych.

Czwarte miejsce zajmuje biurokracja. Odsetek wskazujących na nią firm pozostał na poziomie z zeszłorocznego badania i wynosi 56 proc. Na dalszych miejscach są: brak wykwalifikowanych pracowników, brak zamówień i dostęp do finansowania.

Niepokojący sygnał płynie z analizy danych dotyczących braku zamówień. Z roku na rok ta bariera rośnie. W 2022 r. narzekało na nią 32 proc. polskich firm, w 2023 r. – 38 proc., w 2024 r. – 40 proc., a teraz – aż 50 proc. To daje nam wysokie, szóste miejsce wobec 19. rok temu. Wynik dla Polski jest aż o 12 pkt proc. wyższy od średniej globalnej i o 10 pkt proc. od europejskiej.

Niepokoi, że firmy widzą brak zamówień, mimo iż konsumpcja nadal jest relatywnie dobra, a inwestycje w 2025 r. mają mocno przyspieszyć dzięki środkom z funduszy unijnych i KPO.

Badanie dotyczące barier wpisuje się w najnowsze dane dotyczące optymizmu polskich przedsiębiorców. Od początku roku spadł on o 12,9 proc. – podaje Dun & Bradstreet. To największy spadek wśród wszystkich badanych 32 rynków na świecie. Pogorszenie nastrojów widać szczególnie w kwestii stabilności łańcucha dostaw, inwestycji i finansów.

Co zmieni deregulacja

Rząd deklaruje, że chce biznesowi pomóc. W marcu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który zawiera pierwszy pakiet deregulacyjny zawierający ponad 40 uproszczeń dla przedsiębiorców.

Deregulacje mogą nie tylko uprościć prowadzenie firm i zmniejszyć koszty operacyjne, ale też pozytywnie wpłynąć na podejście przedsiębiorców, zachęcając ich do rozwoju i innowacji.

– Jeśli Polska stanie się państwem elastycznym, aktywnie wspierającym innowacyjność od podstaw legislacyjnych, stworzy to jasny sygnał i zachętę do podejmowania podobnych inicjatyw w sektorze prywatnym – uważa Adam Trojańczyk, członek AI Chamber i CEO Inwedo.

Jednocześnie nie brak głosów, że planowany pakiet deregulacyjny w większości skupia się na mało istotnych aspektach. Te istotne są traktowane jako poboczne. Pojawiają się też dodatkowe przepisy w innych ministerstwach, które de facto znoszą pozytywny efekt planowanych zmian.

– Rzeczywiście, koszt siły roboczej staje się istotnym ograniczeniem w rozwoju. Trzeba jednak przedefiniować to zapotrzebowanie. Należy odejść od dotychczasowego modelu taniej siły roboczej – podkreśla Marek Gryczka, członek zarządu Nice To Fit You. Dodaje, że konieczne jest zwiększenie wydajności pracy, bo proste rezerwy zostały już wykorzystane.

– Bez realokacji środków na inwestycje prowydajnościowe i importowania taniej siły roboczej polska gospodarka będzie coraz mniej konkurencyjna – przestrzega.

Z drugiej strony cały czas odczuwalny jest deficyt, którego nie zaspokoi ściąganie pracowników fizycznych. Wyraźnie brakuje pracowników wykwalifikowanych oraz specjalistów, którzy pomogliby wykorzystać wyzwania i szanse, jakie stawia obecna rewolucja technologiczna. Polska cały czas jest eksporterem specjalistów od IT, a rodzime firmy napotykają barierę w pozyskiwaniu specjalistów oraz ponoszą coraz większe koszty. Bez rozwiązania tego problemu możemy pozostać tylko tanim dostawcą produktów niskiego rzędu.

Postrzeganie barier zależy też od branży.

– Jako przedsiębiorcy działający w obszarze aktywów cyfrowych odczuwamy, że koszty pracy stanowią barierę, jednak ważniejsze dla rozwoju tego rynku są kwestie regulacyjne – ocenia Łukasz Pierwienis, dyrektor generalny Binance Polska. Dodaje, że wyzwaniem jest brak jasnych ram regulacyjnych oraz dialogu z decydentami, co osłabia konkurencyjność polskiego rynku na tle innych krajów UE.

Potrzebne zmiany systemowe

Zespół Rafała Brzoski „SprawdzaMY” daje nadzieję na pozytywne zmiany, ale nie zastąpi aparatu państwowo-biurokratycznego w szerokim, systemowym spojrzeniu na najważniejsze obszary. Takie jak system podatkowy czy sądowniczy. Eksperci alarmują, że mamy jeszcze tylko dwa, maksymalnie trzy lata rozpędu, który teraz wzmacniają dwa „kurki” pieniędzy z UE.

– Jeśli w międzyczasie nie przebudujemy fundamentów, nie ułatwimy firmom działania i nie zachęcimy sektora prywatnego do inwestycji, to utkniemy na mieliźnie niskich inwestycji, wysokich (ze względu na demografię – red.) płac, tracących przez to konkurencyjność firm i coraz bardziej przytłaczającego kosztami obsługi, zadłużenia publicznego – podsumowuje Mrowiec.

Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Gospodarka krajowa
Co dzieje się w sektorze usług w Polsce? Pierwsza taka publikacja GUS
Gospodarka krajowa
Inflacja nie przebiła 5 proc. GUS potwierdza dane za marzec