W poprzednim miesiącu strona popytowa na polskim rynku nieco przycichła, ale początek maja sugeruje, że tylko na chwilę. Główne indeksy wracają do zwyżek, natomiast eksperci analizy technicznej kierują oczy głównie w stronę przedsiębiorstw o średniej kapitalizacji.
Przerwa w zwyżkach
Krajowy rynek akcji ma za sobą trzeci z rzędu wzrostowy miesiąc. Dla WIG-u kwiecień był jak dotąd drugim najlepszym miesiącem, zakończonym zwyżką o 2,2 proc. Był to szczególnie udany okres dla indeksu dużych spółek, który urósł o 1,65 proc. Średni wynik portfela technicznego w kwietniu był zbliżony i sięgnął 1,5 proc. Wypadkowa z ośmiu propozycji sprzed miesiąca niewiele jednak mówi o wynikach poszczególnych analityków, a te były bardzo różne: od kilkunastoprocentowych strat po kilkudziesięcioprocentowe zyski. Najmocniejszą z wybranych przed miesiącem firm była CCC, na które postawił Michał Krajczewski z BM BNP Paribas. Kurs obuwniczego przedsiębiorstwa poprawił się o blisko 30 proc., a rezultat analityka po czterech miesiącach tego roku powiększył się do 59 proc. W kwietniu powody do zadowolenia miał także Sobiesław Kozłowski z Noble Securities, który postawił na brokera XTB. Kurs tej spółki zwyżkował o 12 proc., a łączny wynik analityka od początku roku przekroczył 21 proc., co jest drugim – po Krajczewskiego – osiągnięciem. Trzeci wynik w tym roku (3,25 proc.) należy do Wojciecha Białka z Oanda TMS Brokers, ale ten analityk wziął jedynie raz udział w typowaniu.
Dla większości ekspertów analizy technicznej kwiecień był nieudanym miesiącem, a w dwóch przypadkach straty były dwucyfrowe. Zawiodły m.in. JSW oraz Asbis. Podobnie wygląda zestawienie wyników od początku roku – poza trzema wspomnianymi analitykami pozostali notują po czterech miesiącach straty.
– Początek kwietnia przyniósł na warszawskiej giełdzie wyhamowanie wzrostów z wcześniejszych miesięcy. WIG20 przeszedł w konsolidację, a na mWIG40 można wręcz mówić o rozpoczęciu korekcyjnych spadków – podsumowuje Przemysław Smoliński z BM PKO BP. Jak przyznaje, niewiele lepiej przedstawia się sytuacja indeksu najmniejszych spółek, gdzie również rozpoczęła się realizacja zysków. – Wszystkie indeksy nadal pozostają poniżej szczytów z pierwszej połowy ubiegłego miesiąca i dopiero ich pokonanie oznaczałoby powrót trendu. Do tego czasu należy liczyć się z kontynuacją korekcyjnych spadków – mówił jeszcze przed początkiem poniedziałkowej sesji Smoliński. Paweł Danielewicz z BM Santandera zwraca zaś uwagę, że na indeksie WIG doszło ostatnio do wybicia oporu: 83 178–83 640 pkt, a także mamy obecnie do czynienia z próbą negacji górnej linii średnioterminowego kanału wzrostowego. – Jest to zatem dość pozytywny wachlarz czynników, które przynajmniej teoretycznie powinny „wspierać” kupujących. Z punktu widzenia techniki bezpośrednim celem dla byków pozostaje teraz węzeł: 87 374–87 611 pkt, gdzie podaż ma prawo zaakcentować swoją obecność. Z kolei eksponowany przed momentem klaster cenowy: 83 178–83 640 pkt, to w tej chwili najbliższe, liczące się wsparcie – analizuje Danielewicz. Według niego powrót indeksu WIG poniżej wspomnianej w strefy należałoby zinterpretować negatywnie, określając to nawet jako pułapkę hossy. – Jest to zatem nadal liczący się rejon cenowy na analizowanym indeksie – podkreśla Danielewicz.
Powrót na szczyt
Na temat maja z inwestycyjnego punktu widzenia krążą różne opinie, ale najpowszechniejsza mówi, że miesiąc ten zaczyna gorszy okres na rynkach, który trwa do jesieni. Oczywiście zawsze znajdą się spółki, które pokażą swoją siłę na tle całego rynku. Początek miesiąca jak na razie pokazuje, że to zadanie wcale nie musi być proste. Po koniec pierwszej w tym tygodniu i drugiej w maju sesji WIG20 zyskiwał aż 2,1 proc. i wspinał się na 2524 pkt, mając otwartą drogę do tegorocznych maksimów intraday. Te z kolei osiągnął w poniedziałek WIG, który przekraczał nawet 85 900 pkt. Mimo relatywnej siły indeksu dużych firm w ostatnich tygodniach analitycy się na nie nie rzucają. W maju pierwszą linię spółek reprezentować będą tylko PGE oraz CD Projekt. W poniedziałek błyszczał szczególnie producent gier, który wraz z Allegro zajmował czołowe miejsce zestawienia blue chips. W tym miesiącu na CD Projekt stawia Michał Pietrzyca, reprezentujący DM BOŚ, który wskazuje nawet na możliwość ataku kursu na strefę 132,95–139,03 zł.