Wrzesień na krajowym rynku był jednym z najgorszych miesięcy w tym roku. Ciężkie czasy trwają jednak dłużej, bo sierpień pod względem dynamiki zniżek WIG i WIG20 był jeszcze słabszy, a jak na razie początek października nie przynosi poprawy. Krajowe indeksy szukają dna, osuwając się na najniższe miejsca w tabeli światowych indeksów w tym roku, ale także w szerszym horyzoncie.
W warunkach blisko 10-proc. spadku WIG20 oraz ponad 8-proc. przeceny WIG we wrześniu trudno o pozytywny wynik z inwestycji w spółki wybrane do portfela technicznego „Parkietu”.
Wrześniowa podaż
Przypomnijmy, że we wrześniu analitycy stawiali niemal wyłącznie na akcje małych i średnich spółek, a nawet sięgnęli do firm spoza głównych indeksów. Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że ominięcie przedsiębiorstw z WIG20 było dobrym pomysłem, bo indeks dużych spółek okazał się najsłabszy. Firmy o mniejszej kapitalizacji w większości jednak nie zdołały ochronić przed utratą wartości kapitału. W czterech przypadkach straty były dwucyfrowe. Spośród propozycji z zeszłego miesiąca z dodatnim wynikiem finiszowały tylko Famur, który zwyżkował o ponad 7 proc., oraz LiveChat Software, który dał 4,4 proc. zysku. Blisko wyjścia na prostą był jeszcze Wielton. Średnia strata ze wszystkich dziewięciu propozycji sięgnęła 6,1 proc., co jest znacznie lepszym wynikiem niż stopy zwrotu WIG czy WIG20.
Czytaj więcej
Na Allegro w październiku postawiło aż trzech analityków. Spółka obecnie jest po przecenie sięgającej około 45 proc.
Czas powrotu do IT
W ostatnim czasie pojawia się sporo głosów o zmieniającym się nastawieniu do spółek technologicznych, w tym producentów gier. Z krajowego rynku jako przykład nasuwa się oczywiście CD Projekt, którego akcje we wrześniu zyskały aż 19 proc. i był to oczywiście najlepszy wynik z WIG20. Wydawca „Cyberpunka 2077” doczekał się wzrostu zainteresowania grą i lepszych ocen. Kurs na koniec miesiąca wzbił się powyżej 100 zł, choć początek października znów przyniósł cofnięcie. Walory CD Projektu zniżkowały w poniedziałek po południu o 0,4 proc., do 99,8 zł. WIG20 w tym czasie tracił jednak 1,6 proc. i sięgał 1355 pkt. Do tego czasu dzienne minimum indeksu polskich dużych spółek wypadało około 10 pkt niżej, zatem WIG20 wciąż szuka dna. Jego spadek od początku roku powiększał się podczas pierwszej sesji IV kwartału do ponad 40 proc. Częściowo winę za kontynuację przeceny na GPW można zrzucać na kiepskie zachowanie większości giełd na świecie. WIG20 znów jednak zajmował jedno z ostatnich miejsc w tabeli, co można tłumaczyć wzrostem oczekiwań co do podwyżek stóp procentowych w Polsce po wrześniowym zaskoczeniu inflacją (17,2 proc. rok do roku).