Stosunek kredytów do depozytów jest wskaźnikiem dla sektora bankowego, który pomaga w ocenie stabilności źródeł finansowania banków. Relacja pokazuje, jaka część portfela kredytów ma pokrycie w depozytach, które mogą być uznane za stabilne źródło pozyskiwania kapitału. Optymalny poziom wskaźnika w zależności od gospodarki nie powinien przekraczać 100 proc., gdyż powyżej tej wartości konieczne jest poszukiwanie zewnętrznego finansowania. Z kolei niska relacja kredytów do depozytów może wskazywać na problem nadpłynności banków – napisano w XI edycji raportu „Polska i Europa: innowacje, inwestycje, wzrost cd.”, przygotowanego przez Związek Banków Polskich.
Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że wskaźnik kredytów do depozytów na koniec czerwca 2024 r. wzrósł do poziomu 61,3 proc. (+0,1 pkt proc. mies./mies. i -3,8 pkt proc. r./r.). Z analizy wybranych sektorów bankowych UE wynika, że relacja kredytów do depozytów pozostaje w Polsce jedną z najniższych. Za nami jest tylko sektor grecki (60,6) i litewski (42,5). W Niemczech jest to ponad 114 proc.
Czytaj więcej
W lipcu przybyło na bankowych lokatach terminowych ponad 14 mld zł, zwłaszcza krótkoterminowych. Zapewne, by mieć realne zyski przed wzrostem inflacji. Ale saldo depozytów wzrosło tylko o nieco ponad 3,5 mld zł.
Tymczasem nie to jest największa obawa bankowców. Pytani o największe aktualne zagrożenie dla sektora bankowego wskazali: obciążenie podatkami i parapodatkami, ryzyko prawne kredytów konsumenckich, niespójność i nieprzewidywalność regulacji oraz kontynuację wakacji kredytowych.