Sytuacja na rynkach 16 kwietnia - perspektywy przełomu jednak nie widać?

Jak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia.

Publikacja: 16.04.2025 11:52

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin). W efekcie sentyment na rynkach akcji jest w środę rano znów gorszy, a rynki zaczynają spekulować o tzw. "zimnej wojnie handlowej" pomiędzy obydwoma krajami. Na razie zbytnio do przodu nie posuwają się też negocjacje handlowe z innymi partnerami - wczoraj unijny komisarz Sefcovic wrócił z niczym - a w tle przewija się wątek nowego ultimatum - sojusznicy USA mieliby wybrać lojalność wobec Amerykanów w zamian za dostęp do nowoczesnej technologii, lub zdecydować się na współpracę z Chińczykami. Pytanie, zatem jaki jest klucz dla tej wojny handlowej i czy chodzi tu tylko o cła i rzekomą nierównowagę w handlu pomiędzy krajami, czy o coś fundamentalnie znacznie większego.

Rynki nie lubią jednak czekać. Giełdy zaczynają znów "zjeżdzać" w dół, pytanie czy tak nie zachowają się za chwilę ceny amerykańskich obligacji, które w ostatnich dniach odreagowały, bo dolar już traci na szerokim rynku. Najmocniej wobec franka, euro i jena. Obecność CHF i JPY w tym zestawieniu wskazuje na ponowne zainteresowanie bezpiecznymi przystaniami, mocno w górę idzie dzisiaj też złoto (kontrakt przebił poziom 3300 USD).

W nocy dostaliśmy niezłe dane makro z Chin, które wskazują na ożywienie w tamtejszej gospodarce i skuteczność ostatnich działań stymulacyjnych z jesieni. Pytanie jednak, jak będzie to wyglądać za 2-3 miesiące po zderzeniu z cłami Trumpa. Na razie jednak takie dane wskazują na to, że Chiny nie muszą się spieszyć, aby się porozumieć i obie strony mogą dalej grać w "cykora". Dzisiaj o godz. 14:30 poznamy dane o dynamice sprzedaży detalicznej w USA w marcu, a o godz. 15:15 odczyty o produkcji przemysłowej. Słabe dane mogą podbić oczekiwania, co do cieć stóp procentowych przez FED. O godz. 15:45 natomiast decyzję ws. polityki monetarnej podejmie Bank Kanady - cięcie stóp nie jest jednak spodziewane (2,75 proc.).

EURUSD - kiedy padnie lokalne wsparcie przy 1,1275?

Poziom szczytu z wakacji 2023 r. został wczoraj draśnięty, ale finalnie nie naruszony. Mowa o rejonie 1,1275, który w krótkim terminie pozostaje ważnym wsparciem dla notowań EURUSD. Te wróciły dzisiaj w okolice 1,1350, co może wskazywać na chęć kontynuacji trendu wzrostowego, a nie możliwość wystąpienia korekty. Niemniej warto zaczekać z oceną i zobaczyć, czy rynek ma siłę ponownie przejść poziom 1,14. Fundamentalnie - jeżeli Wall Street jednak wybroni się przed spadkami, to EURUSD może się cofnąć. Dodatkowo euro może obciążać jutrzejsze posiedzenie ECB, gdzie spodziewana jest obniżka stóp procentowych.

Foto: DM BOŚ

Wykres dzienny EURUSD

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Waluty
Złoty nieco słabszy, ale nadal trzyma się mocno
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Waluty
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
Waluty
Słabszy złoty
Waluty
Sytuacja na rynkach 15 kwietnia: Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
Waluty
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
Waluty
Nadążyć za Trumpem…