Po tym jak prezes NBP Adam Glapiński dokonał nagłego zwrotu i stał się „gołębiem” w polityce monetarnej, reakcja rynków finansowych była natychmiastowa. W ciągu tygodnia stawka wskaźnika referencyjnego WIBOR 3M spadła z 5,85 proc. do 5,63 proc., a WIBOR 6M – z 5,75 proc. do 5,32 proc.
– Z tego powodu część kredytobiorców już najbliższą ratę spłaci na dużo niższym poziomie – komentuje Jarosław Sadowski, dyrektor departamentu analiz portalu Rankomat.pl. – Część osób odczuje ulgę w swoich portfelach już zaraz, zanim jeszcze Rada Polityki Pieniężnej rzeczywiście dokona obniżek stóp procentowych – zauważa też Maciej Kikta, główny analityk Expander Advisors.
Jarosław Sadowski zauważa przy tym, że spadek WIBOR 6M jest tak znaczący, że w wielu przypadkach rata po aktualizacji oprocentowania będzie o ponad 100 zł, a czasami o ponad 200 zł niższa niż dotychczas. – Weźmy dla przykładu kredyt na kwotę 400 tys. zł na 30 lat, udzielony w ubiegłym roku z oprocentowaniem zmiennym, dla którego rata przez ostatnie sześć miesięcy wynosiła ok. 2,89 tys. zł. Po aktualizacji oprocentowania przez kolejne sześć miesięcy będzie wynosiła ok. 2,75 tys. zł, a więc rata spadnie aż o 140 zł – wylicza Sadowski.
Czytaj więcej
Bankowcy mają nadzieję, że argumenty dotyczące wyroku unieważniającego kredyt z WIBOR-em nie utrzymają się w sądzie wyższej instancji.
Pytanie, jak stawki WIBOR mogą zachowywać się w kolejnych miesiącach. Co do zasady powinny one zbliżać się do rzeczywistego poziomu stopy referencyjnej NBP. Ale jeśli jesteśmy w cyklu luzowania w polityce pieniężnej, to pewnie będą wyprzedzać faktyczne ruchy NBP. Przy czym obecnie oczekiwania rynkowe co do cięcia stóp okazują się bardzo optymistyczne.