Słaby dolar koresponduje z dalszą wyprzedażą amerykańskich obligacji (rentowności 10-letnich obligacji są już przy 4,45 proc.), oraz silnym ruchem w górę na złocie - dzisiaj doszło do złamania ostatniego szczytu przy 3200 USD na kontraktach futures na ten kruszec. Co się dzieje? Wczoraj administracja Trumpa "doprecyzowała", że cła na Chiny wynoszą już 145 proc., a dzisiaj pojawiły się plotki, że mogą pojawić się naciski, aby nowy szef SEC podjął decyzję o usunięciu notowań chińskich spółek z amerykańskiej giełdy. Nadal mamy, zatem fazę eskalacji, a wyczekiwanej przez rynki deeskalacji w relacjach Waszyngtonu z Pekinem nie widać. W zamian za to chińskie władze poinformowały dzisiaj, że w ostatnich dniach przedstawiciele PBOC spotkali się z kolegami z innych banków centralnych w Azji, aby wspólnie umówić sytuację w kontekście działań USA. Jednocześnie widać sygnały gotowości do gospodarczego zbliżenia na linii Chiny-Unia Europejska.
Słabość dolara jest wynikiem rosnącej erozji zaufania wobec działań Trumpa na cłach (chociaż częściowo je zawiesił na 90 dni), ale i też obaw, co do polityki monetarno-fiskalnej w USA. Chaos decyzyjny utrudnia prognozowanie ruchów FED, a z kolei wczorajsze, wygrane głosowanie w Izbie Reprezentantów nad tzw. budżetem Trumpa, otwiera szybką ścieżkę legislacyjną do zmian w podatkach. Ale czy ich cięcie nie doprowadzi w obecnej chwili do wzrostu obaw, co do wypłacalności USA? Rosnące rentowności obligacji pokazują, co rynki o tym myślą - dodatkowo temat jest podbijany przez plotki, co do sprzedaży amerykańskiego długu przez Chiny, czy też Japonię. Nieformalnie jest to teraz jedna z istotnych strategii nacisku na Trumpa.
Dzisiaj w kalendarzu mamy dane z USA dotyczące inflacji PPI i nastrojów konsumenckich. Wczorajszy słabszy odczyt CPI wskazał raczej na słabość amerykańskiej gospodarki, najpewniej nastroje badane przez Uniwersytet Michigan potwierdzą dalsze negatywne tendencje (prognoza mówi o spadku w marcu do 54,5 pkt.). Za nami są już dane z Europy dotyczące inflacji w Niemczech (finalne dane za marzec bez niespodzianek), oraz PKB i produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii za luty (pozytywne zaskoczenia). Jednak to nie funt, a euro jest dzisiaj liderem zwyżek pośród G-10.
EURUSD nawet powyżej 1,14
Silny ruch wzrostowy na EURUSD nie gaśnie, a para ustanowiła dzisiaj maksimum przy 1,1417. Na rynku zaczynają pojawiać się opinie, że euro przejmie teraz od dolara rolę bezpiecznej przystani, choć to tezy mocno na wyrost. Warto zaznaczyć, że tak silne umocnienie euro nie będzie korzystne dla europejskiej gospodarki, która zostanie dotknięta przez taryfy Trumpa.