Pierwszy „polski” wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego

W razie niewykonania obowiązku informacyjnego bank (lub pożyczkodawca) może zostać pozbawiony prawa do odsetek. Może tak być nawet wtedy, gdy indywidualna waga naruszenia tego obowiązku i jego konsekwencje dla konsumenta będą się różnić w zależności od przypadku - to sedno czwartkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w pierwszej polskiej sprawie dotyczącej „darmowego” kredytu.

Publikacja: 13.02.2025 11:26

Pierwszy „polski” wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego

Foto: AdobeStock

O rozstrzygnięcie tych kwestii wystąpił do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w osobie asesora Giorgio De-Angelisa. Rozpatruje on sprawę polskiej spółki Lexitor, która zajmuje się windykacją i na którą konsument scedował swe prawa wynikające z umowy o kredyt konsumencki (na 40 tys. zł.) zawartej z bankiem. Roszczenia opiewają na 12,9 tys. zł plus odsetki, a ich podstawą ma być naruszenie obowiązków informacyjnych wobec konsumenta.

Czym jest sankcja kredytu darmowego

Powódka zarzuca kredytodawcy, że nieprawidłowo obliczył i podał rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO) oraz wprowadził do umowy niejasne zasady zmiany opłat i prowizji, co uniemożliwiało konsumentowi pełne zrozumienie warunków umowy. Te naruszenia, zdaniem powódki, powinny skutkować zastosowaniem sankcji kredytu darmowego.

Sankcja kredytu darmowego (SKD) polega na tym, że pozbawia ona bank lub firmę pożyczkową odsetek i pozaodsetkowych kosztów np. prowizji w razie niedopełnienia przez kredytodawcę ustawowych obowiązków określonych w art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim. Warunkiem jest złożenie przez pożyczkobiorcę - konsumenta oświadczenia o skorzystaniu z tej sankcji.

Na sankcję tę może powołać się w czasie spłacania kredytu lub nawet do 12 miesięcy po jego spłacie. Na podstawie wyroku stwierdzającego, że bank naruszył swoje ustawowe obowiązki, kredytobiorca odzyskuje zapłacone odsetki i prowizję i spłaca ewentualnie niespłaconą część kapitału kredytu - stąd nazwa darmowy kredyt.

Dodajmy, że za konsumencki uznaje się kredyt (pożyczkę), która nie przekracza 255 tys. zł, i tylko czasem zaciągany jest przez frankowiczów - zwykle nie na zakup mieszkania, tylko na inne wydatki jak remont, zakup samochodu czy bieżące potrzeby.

Sankcja kredytu darmowego. Co orzekł Trybunał w Luksemburgu?

W czwartek Trybunał wskazał, że w umowie o kredyt należy podać w sposób jasny i zwięzły RRSO obliczoną w chwili jej zawarcia, ale obliczenie RRSO zakłada, że umowa będzie obowiązywać przez umówiony okres. W związku z tym wskazanie w umowie kredytu RRSO, która okazuje się zawyżona ze względu na fakt, że niektóre warunki tej umowy zostały następnie uznane za nieuczciwe, nie stanowi samo w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego.

Po drugie, umowa powinna opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem. To, że opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny. Jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty, nie będąc w ten sposób w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. Zadaniem sądu krajowego jest więc ustalenie, czy tak jest w sporze, który rozstrzyga.

W ocenie TSUE w przypadku naruszenia obowiązku informacyjnego, które wpływa na zdolność konsumenta do dokonania oceny zakresu jego zobowiązania, bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek i kosztów, co ma weryfikować sąd krajowy.

Cały artykuł dostępny na www.rp.pl/prawo

Kredyty i pożyczki
Mocny spadek WIBOR-u
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Kredyty i pożyczki
Kolejne zmiany w programie dopłat do kredytów „Pierwsze klucze”
Kredyty i pożyczki
Frankowicze już wywalczyli grube miliardy złotych
Kredyty i pożyczki
Wzbiera fala roszczeń o darmowy kredyt
Kredyty i pożyczki
W styczniu na rynku kredytów mieszkaniowych dalej drogo i stabilnie
Kredyty i pożyczki
BIK: firmy pożyczkowe w styczniu udzieliły tzw. "chwilówek" na 1,053 mld zł