Polityka „nie ma szczepionki, nie ma pracy" ma zostać wdrożona w przyszłym tygodniu. Pracownicy, którzy nie przedstawią dowodów na szczepienia, zostaną skierowani na urlopy bezpłatne, a później będą zwalniani.
Citigroup twierdzi, że obecnie zaszczepionych jest około 90 proc. jego pracowników. W październiku zapowiedział, że będzie wymagał szczepienia od wszystkich, co ma być zgodne z rozporządzeniem prezydenta Joe Bidena, nakazującym pełne zaszczepienie pracowników firm otrzymujących kontrakty rządowe. (Rozporządzenie to było podważane w sądach, a o jego legalności ma się wypowiedzieć Sąd Najwyższy). Bank będzie uwzględniał jednak zwolnienia od szczepień wydane ze względów zdrowotnych i religijnych, a także wynikające z praw stanowych i lokalnych.
Spośród innych banków z Wall Street Wells Fargo wymaga od pracowników przedstawienia dowodów na to, że są zaszczepieni lub regularnie przechodzą testy na Covid-19. Osoby wchodzące do nowojorskiej siedziby głównej Morgan Stanley mają sprawdzane certyfikaty szczepień. Banki pozwalają jednak swoim pracownikom wykonywać zadania z domu. JPMorgan Chase wydał w grudniu wewnętrzne zarządzenie nakazujące niezaszczepionemu personelowi pracować z domu, „dopóki nie zostanie znalezione rozwiązanie alternatywne". Jednocześnie poluzował on dla zaszczepionych pracowników reguły dotyczące noszenia maseczek. Goldman Sachs zachęca pracowników, by do 18 stycznia pracowali z domów, a do nowojorskich biur wpuszcza jedynie zaszczepionych.
Wiele amerykańskich spółek wstrzymało się w ostatnich tygodniach z wprowadzaniem nakazu szczepień. Czekają one na decyzję Sądu Najwyższego w sprawie prezydenckiego rozporządzenia. Niepewność co do tego prawa nie zniechęciła jednak koncernu Starbucks do wprowadzenia w grudniu wymogu szczepień dla pracowników. HK