Problem ze złotym

W III kwartale złoty w relacji do kwartału wcześniejszego umocnił się. Można spodziewać się ponownego pogorszenia opłacalności eksportu.

Publikacja: 23.10.2024 06:00

Krzysztof Wołowicz, ekonomista

Krzysztof Wołowicz, ekonomista

Foto: materiały prasowe

Od jesieni 2022 roku obserwujemy stopniowe umacnianie się złotego w relacji do najważniejszych walut. W tym czasie polska waluta zyskała do dolara amerykańskiego ponad 20 procent. W stosunku do euro aprecjacja była wolniejsza i złoty zyskał nieco ponad 11 procent. Umocnienie, choć w mniejszej skali, dotyczyło nawet franka szwajcarskiego, tradycyjnie uchodzącego za tak zwaną bezpieczną przystań. Wciąż wysokie stopy procentowe w Polsce przy równoczesnym rozpoczęciu cyklu obniżek stóp procentowych na głównych rynkach bazowych sprzyjały takim tendencjom.

Jednakże umacniająca się waluta krajowa obok wielu korzyści ma również negatywne konsekwencje. Przykładem tego jest pogarszające się saldo w handlu zagranicznym. Od maja bieżącego roku miesiąc w miesiąc saldo notuje wartości ujemne, co oznacza że wartość importu jest wyższa niż wartość eksportu. Ponieważ dane miesięczne wykazują duże wahania i są mocno zmienne, lepszy obraz dają dane liczone jako średnia ruchoma z ostatnich 12 miesięcy. W takim ujęciu widać już zarówno w złotym, jak i w euro wyraźny trend spadkowy. Licząc w euro, jeszcze w maju tego roku nadwyżka w handlu wynosiła blisko 430 milionów euro wobec niecałych 90 milionów w lipcu. W złotych spadek jest jeszcze bardziej spektakularny. W lutym eksport przewyższał import aż o 1,9 miliarda złotych, podczas gdy w lipcu był wyższy jedynie o nieco ponad 400 milionów.

W tym kontekście interesująco wyglądają analizowane przez NBP poziomy kursu, przy jakim eksport staje się nieopłacalny. Informacje te są tym bardziej godne uwagi, że pochodzą z ankiet przeprowadzanych wśród firm w sektorze przedsiębiorstw, a więc podmiotów bezpośrednio zainteresowanych poziomem kursu walutowego. Ostatni raport z tych analiz opublikowany został w lipcu tego roku. Natomiast w listopadzie powinniśmy poznać najnowsze wyniki za trzeci kwartał bieżącego roku, dotyczące kursów walutowych określających poziomy opłacalności polskiego eksportu.

Z danych lipcowych wynikało, iż opłacalność polskiego eksportu wzrosła, gdyż średni, deklarowany przez przedsiębiorstwa kurs progowy opłacalności eksportu w euro, czyli kurs, po którym eksport staje się nieopłacalny, był mocniejszy od kursu rynkowego o 6,3 procent. Kwartał wcześniej, czyli w okresie styczeń–marzec, kurs progowy był mocniejszy tylko o 4,9 procent. Jednakże jak łatwo zauważyć, dane te dotyczą okresu, kiedy złoty był słabszy, niż ma to miejsce obecnie. W trzecim kwartale bieżącego roku złoty w relacji do kwartału wcześniejszego umocnił się o 0,4 procent do euro i aż o 2,4 procent do dolara. Oznacza to, że można spodziewać się ponownego pogorszenia opłacalności eksportu.

Patrząc historycznie na różnicę między kursem progowym deklarowanym przez firmy a kursem rynkowym, jako wyznacznik poziomu opłacalności eksportu widać, iż od początku obecnej dekady jest ona na najniższych poziomach.

Prawdopodobnie taka sytuacja utrzyma się w ciągu najbliższych dwóch lub trzech kwartałów aż do momentu, gdy Rada Polityki Pieniężnej wyraźnie zasygnalizuje zamiar obniżek stóp procentowych. Do tego też czasu należy spodziewać się kontynuacji pogorszenia salda handlu zagranicznego, co będzie negatywnie przekładało się na poziom eksportu netto, a zatem i na dynamikę wzrostu gospodarczego.

Felietony
Porozmawiaj ze mną, a powiem ci, kim jesteś
Felietony
Nowe rozdanie na parkietach?
Felietony
Starzejąca się giełda
Felietony
Niekończąca się opowieść
Felietony
Uwaga na rzeźnię
Felietony
Kupować obligacje firm czy nieruchomości?