Oficjalne stopy procentowe wciąż bez zmian, a bankowe idą w dół

Rada Polityki Pieniężnej znów nie zmieniła stóp. Zmiany stawki WIBOR 6M sugerują, że w najbliższych sześciu miesiącach również nie ulegną zmianie. Ale rynek kontraktów terminowych przewiduje spadek stóp o 0,75 pkt proc. w tym roku.

Publikacja: 08.02.2025 08:29

Oficjalne stopy procentowe wciąż bez zmian, a bankowe idą w dół

Foto: Adobe Stock

Jak zauważa Jarosław Sadowski, dyrektor Departamentu Analiz rankomat.pl, analizując zmiany poziomu stawki WIBOR 6M, można odnieść wrażenie, że moment obniżek stóp się oddala. O ile w pierwszej połowie grudnia stawka WIBOR 6M spadła do 5,77 proc., to obecnie znów wzrosła do poziomu 5,81 proc. – Banki nie spodziewają się obniżek w ciągu najbliższych sześciu miesięcy – zauważa. Jak jednak dodaje, jest również dobra wiadomość: kontrakty terminowe na stopę procentową przewidują, iż jeszcze w tym roku stopy spadną o ok. 0,75 pkt proc. – Wygląda więc na to, że obniżki zobaczymy dopiero jesienią – podsumowuje Jarosław Sadowski.

Natomiast Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex zauważa, że do obniżek stóp na ten moment nie zachęca niepewność wokół konsekwencji polityki nowej, republikańskiej administracji za oceanem, przede wszystkim w zakresie wpływu na inflację, wzrost gospodarczy, a więc i pośrednio na przyszłe decyzje Rezerwy Federalnej. W ostatnich miesiącach, wraz z utrzymującą się powyżej 2 proc. celu inflacją w USA, szef Fedu Jerome Powell przyjął znacznie bardziej jastrzębią postawę.

– Prognozy samego Fedu wskazują na możliwość pojawienia się maksymalnie dwóch obniżek stóp w Stanach Zjednoczonych w tym roku, a ocena samego rynku jest w tej kwestii jeszcze bardziej sceptyczna, bowiem na chwilę obecną dopuszcza możliwość dokonania tylko jednego cięcia o 25 punktów bazowych, w najlepszym wypadku na posiedzeniu czerwcowym – uważa analityk.

Czytaj więcej

Glapiński: Obniżki stóp, gdy dane i projekcje NBP pokażą spadek inflacji

Jak zauważa, w tej sytuacji apetyt na obniżki stóp przygasł i w Polsce. – Jeśli oprzeć się na sugestiach prezesa Narodowego Banku Polskiego i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej Adama Glapińskiego, warunki do obniżek stóp procentowych możemy zobaczyć w najlepszym wypadku na przełomie 2025 i 2026 roku – sądzi Tomasz Gessner. Zwraca jednak uwagę, że w kontekście argumentów za obniżką stóp procentowych w końcówce roku, w oczy rzucają się prognozy na rok przyszły, gdzie według raportu OECD dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce skurczy się do 3 proc., a inflacja do 3,9 proc. – Biorąc pod uwagę kilkumiesięczny poślizg, z jakim zmiany w polityce monetarnej przełożą się na realną gospodarkę, otwierałoby to pole do dyskusji nad obniżkami stóp być może już w II połowie tego roku – podkreśla analityk.

A jak przypomina Bartosz Turek, główny analityk HREIT, najwięksi optymiści nie tracą nadziei, że obniżka nastąpi w marcu, analitycy PKO BP jako moment startu luzowania polityki pieniężnej widzą maj, a ci z Banku Pekao wskazują raczej drugą połowę roku (lipiec).

Depozyty w dół

A banki na obniżki oficjalnych stóp nie czekają i obniżają swoje. Oczywiście depozytowe. Jak zauważa Bartosz Turek, choć w ostatnich miesiącach oferta promocyjnych depozytów pozostaje relatywnie stabilna, to oprocentowanie faktycznie zakładanych lokat spada. Najnowsze dane na ten temat NBP opublikował za grudzień 2024 r. – Wynika z nich, że zanosiliśmy do banków pieniądze, godząc się na przeciętne odsetki poniżej 4 proc. w skali roku. To o ponad 0,5 pkt proc. mniej niż rok wcześniej. Dla porównania pod koniec 2022 r. przeciętna zakładana lokata była oprocentowana na 6,25 proc. Wtedy jednak oferta depozytowa banków była najlepsza od 2008 r. – komentuje analityk.

Czytaj więcej

Cyberoszuści działają w internecie na wszystkich frontach

Trudne promocje

Najlepiej oprocentowane są oczywiście depozyty promocyjne – ale, jak zwraca uwagę Bartosz Turek, przeważnie warunki są zaostrzane, a nie łagodzone. Mają na ogół niskie limity i krótkie okresy, są kierowane do nowych klientów lub co najmniej osób, które przynoszą do banku nowe środki. Nierzadko warunkiem koniecznym jest też aktywne korzystanie z dodatkowych produktów (karta, konto, aplikacja mobilna). Do tego bardzo często trzeba nie tylko regularnie zasilać konto lub utrzymywać minimalne saldo na rachunku, ale też aktywnie korzystać z usług płatniczych (karty lub Blika). Co najmniej kilka banków wymaga ponadto od osób zakładających depozyty udzielania tzw. zgód marketingowych.

– Efekt tego jest taki, że jedni znajdują satysfakcję w przenoszeniu oszczędności po kilka razy w roku z banku do banku, aby za każdym razem zyskać dodatkowych 100, 200 czy np. 300 zł odsetek, a inni rezygnują z takiej żonglerki lub nie są już w stanie załapać się na kolejne promocje. To dlatego przeciętna lokata zakładana jest na mniej niż 4 proc., mimo że czołowe promocyjne depozyty kuszą obietnicą odsetek na poziomie 7–8 proc. – tłumaczy analityk HREIT.

Oszczędzanie
Cyberoszuści działają w internecie na wszystkich frontach
Oszczędzanie
Banki przewidują spadek stóp NBP i tną oprocentowania lokat
Oszczędzanie
W 2024 roku depozyty bieżące Polaków wzrosły o ponad 100 mld zł
Oszczędzanie
Nowe produkty bankowe coraz częściej są kupowane za pośrednictwem kanałów cyfrowych
Oszczędzanie
Polscy seniorzy są coraz bardziej cyfrowi i bezgotówkowi
Oszczędzanie
Ten rok może nie być rokiem oszczędzania w bankach