Inwestowanie w familijną przyszłość poprzez fundację rodzinną

Fundacja rodzinna to pierwsza w Polsce instytucja, która umożliwia zamożnej osobie utworzenie swojego prywatnego Family Office bez konieczności zakładania drogiej struktury FIZ-u czy mniej efektywnej podatkowo alternatywnej spółki inwestycyjnej (ASI). Wśród korzyści: zerowy CIT, 15 proc. podatku przy wypłacie środków, brak opodatkowania dywidend z wniesionych aktywów, ochrona majątku i niezależność bytu prawnego.

Publikacja: 05.02.2025 06:00

Szymon Gil, CIIA, doradca inwestycyjny Michael/Ström DM

Szymon Gil, CIIA, doradca inwestycyjny Michael/Ström DM

Foto: materiały prasowe

Wspomniana ochrona majątku dotyczy braku odpowiedzialności za zobowiązania powstałe po założeniu fundacji, ale także oddzielenia majątku od osoby fizycznej czy pojedynczej spółki. Tworząc fundację rodzinną, tworzymy oddzielną osobę prawną. Wnosimy do niej dowolnie wybrane przez nas aktywa (oczywiście w ramach dozwolonej działalności fundacji – o czym więcej będzie w kolejnej, prawnej części artykułu) – mogą to być np. udziały w spółkach, nieruchomości, akcje, obligacje, fundusze.

Po wniesieniu do fundacji udziałów w spółce lub akcji nie płacimy podatku od wynikających z nich dywidend, czyli de facto oddzielamy udział w zyskach od własności majątku. Majątek możemy ochronić, a właściwie ustrukturyzować również w kontekście spraw rodzinnych: dziedziczenia i spadku. Statut fundacji pozwala właściwie dowolnie ukształtować warunki czerpania korzyści z majątku.

Fundacja jako wehikuł inwestycyjny

Wypłacane dywidendy, sprzedawane firmy, aktywa czy nieruchomości generują w fundacji oczywistą nadwyżkę finansową, którą można reinwestować. Również w tym zakresie fundacja ma pełną dowolność: może obracać instrumentami finansowymi, nabywać udziały w spółkach czy udzielać pożyczek podmiotom powiązanym.

Fundacja rozpatrywana jako wehikuł inwestycyjny to z perspektywy branży finansowej oczywiście jej najciekawszy aspekt. Podmiot ten może inwestować w dowolne papiery wartościowe i instrumenty pochodne: obligacje skarbowe czy korporacyjne, akcje, ETF-y, fundusze. To wszystko oczywiście przy brak podatku od zysków kapitałowych czy dywidend. Magia procentu składanego przy instrumencie, który zakłada się „na wieki”, a na pewno na dekady, działa tutaj nieubłaganie.

Zakładając, że nasz początkowy portfel inwestycyjny o wartości 10 mln zł będzie zarabiał średniorocznie realne 8 proc. – brak podatku Belki w przypadku fundacji rodzinnej zaowocuje w ciągu dekady zyskiem wyższym o prawie 3 mln zł; po 20 latach kwota oszczędności wyniesie 11,5 mln zł więcej, a po 3 dekach nadwyżka wzrośnie do 35 mln zł.

To wszystko oczywiście w skrajnym scenariuszu braku wypłaty jakichkolwiek zysków.

Gdybyśmy jednak założyli w ramach drugiej skrajności wypłatę przez fundację całości zysków (stawka podatku 15 proc.) przy tych samych pozostałych założeniach – oszczędność wyniesie 300 000 zł po 5 latach; 1,1 mln po dekadzie i 6 mln po 20 latach.

Oczywiście scenariusze skrajne mają to do siebie, że raczej rzadko występują. Prawdopodobnie najczęstszą sytuacją będzie model „życia z części odsetek”. To znaczy większa część zysków (70–80 proc.) będzie zatrzymywana w fundacji, a pozostałe (20–30 proc.) będą służyć do konsumpcji czy pokrywać koszty funkcjonowania fundacji.

Koszty prowadzenia fundacji

Wykorzystanie fundacji rodzinnej jako wehikułu inwestycyjnego jest jedną z jej prostszych form, wprost wskazanych w ustawie. Zarówno pod kątem prawnym, podatkowym, jak i kosztów.

Należy jednak pamiętać, że wskazane powyżej wyliczenia nie obejmują kosztów funkcjonowania fundacji (np. kancelarii prawnej, podatkowej, biura rachunkowego, audytu). Ich wysokość zależy od stopnia skomplikowania struktury fundacji rodzinnej, wnoszonych aktywów i ich wielkości, prowadzonej działalności. Im prostsza struktura, tym koszty niższe. W przypadku wielkości aktywów, od których fundacja rodzinna zaczyna się „opłacać”, mówimy zazwyczaj o przedziale 5–10 mln zł. Dla większości struktur mogą to być pewnie koszty rzędu ok. 20–30 tys. rocznie.

Stery dowodzenia można powierzyć albo przejąć samemu

Majątkiem możemy zarządzać samemu, zlecić to w ramach usługi asset management wyspecjalizowanej firmie inwestycyjnej albo zatrudnić własnego zarządzającego/dyrektora finansowego. Tak jak w wielu innych kwestiach związanych z prowadzeniem Family Office, tak i tutaj mamy pełną dowolność. Z perspektywy wielu inwestorów najrozsądniejsze wydaje się rozwiązanie mieszane. Wtedy częścią aktywów na określonym rynku (np. akcje czy obligacje) zajmuje się asset manager mający know-how w tym segmencie rynku. Z kolei bardziej konserwatywną/pasywną częścią portfela zajmuje się sam inwestor albo dyrektor finansowy innej z jego firm. Oprócz tego fundator – często bardzo doświadczony przedsiębiorca – może część środków inwestować samodzielnie w dowolne aktywa.

Podział na aktywną (spółki operacyjne, agresywne instrumenty finansowe, pożyczki do podmiotów powiązanych) i pasywną (obligacje, ETF-y, środki pieniężne) strukturę majątkową wydaje się optymalnym rozwiązaniem dla ogromnej części fundacji rodzinnych. Tam, gdzie głównym założeniem fundacji jest ochrona majątku i sukcesja, część pasywna prawie całkowicie wyczerpuje potrzeby: czyli bezpieczne inwestycje dywidend (i innych nadwyżek) w oczekiwaniu na przejęcie firmy przez dzieci lub przed jej sprzedażą. Potencjalna sprzedaż jest zresztą również zwolniona z opodatkowania, a tutaj mówimy już o naprawdę dużych pieniądzach.

Ryzyka związane z fundacją rodzinną

Podstawową pułapką związaną z fundacją wydają się obecnie potencjalne zmiany prawne. Do najbardziej znaczących propozycji zmian należy: wprowadzenie 19-proc. podatku od sprzedaży majątku przez fundację rodzinną, jeśli sprzedaż nastąpi przed 15 latami od nabycia; uwzględnianie świadczeń dla beneficjentów fundacji w podstawie daniny solidarnościowej; oraz opodatkowanie dochodów fundacji z udziałów w podmiotach transparentnych podatkowo.

Półtora roku od powstania instytucji fundacji rodzinnej, czyli w sierpniu ub.r., pojawiły się pierwsze informacje w tej materii. Do dziś nie ma projektu ustawy, potwierdzenia bądź zaprzeczenia kierunku tych zmian. Całkiem prawdopodobne, że w tym roku już ich nie zobaczymy. Głównym zamysłem tych propozycji była walka z agresywną optymalizacją podatkową, np. polegającą na wniesieniu majątku spółki do fundacji rodzinnej wyłącznie w celu jego nieopodatkowanej sprzedaży. Taki kierunek zmian wydaje się odpowiedni, a jednocześnie mniej dotykający kwestii sukcesji, ochrony majątku czy inwestowania w instrumenty finansowe.

Coraz więcej polskich rodzin z fundacją

W Polsce działa już prawie 1500 fundacji rodzinnych, a kolejne setki wniosków czekają na rozpatrzenie. Wydaje się, że fundacje rodzinne są częścią szerszego trendu w polskiej gospodarce, związanego z bogaceniem się społeczeństwa, rosnącymi zyskami i dywidendami wypłacanymi przez przedsiębiorstwa czy kolejnymi „exitami” (sprzedażami firm). Tym trendom w sukurs przyszły regulacje prawne, które są oczywiście niezwykle istotnym aspektem całej struktury.

Felietony
Trump zwiększy inflację
Felietony
Inspiracje z krajów nordyckich
Felietony
Moje nieszkodliwe rekomendacje
Felietony
Regulacje a potrzeby klientów – co ważniejsze?
Felietony
Szarada legislacyjna
Felietony
Obligacje w odwrocie, ale nie w Chinach