WIG20 wzrósł 0,78 procent z licznikiem obrotu pokazującym przeszło 1,13 miliarda złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,84 procent przy blisko 1,49 miliarda złotych obrotu. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek posilał się poprawnymi postawami giełd bazowych, których indeksy zignorowały kolejne salwy amerykańskiego prezydenta w wojnie celnej, tym razem na rynku stali i aluminium. Ważną częścią rozdania była konferencja premiera z udziałem ministra finansów, którzy w budynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie zapowiedzieli zmiany ważne dla inwestorów, w  tym obniżenie podatku miedziowego, zwiększenie limitów wpłat na IKZE i wreszcie zmiany w podatku od zysków kapitałowych. W każdym przypadku brakło konkretów, ale inwestorzy przyjęli sygnały z optymizmem, który pozwolił wynieść WIG20 na poziomy najwyższe w bieżącym roku. Ważną częścią sesji było pokonanie przez WIG20 psychologicznej bariery 2500 pkt., która jest naprawdę ostatnim ważnym oporem na ścieżce w rejon 2600 pkt. W praktyce rynek otworzył indeksowi WIG20 drogę na szczyt hossy wykreślony w zeszłym roku. W przypadku indeksu WIG sesja skończyła się wymarszem na historyczne maksima i pierwszym w historii odczytem nad psychologiczną barierą 90000 pkt. Ostatni element warto połączyć z analogicznym zachowaniem niemieckiego DAX-a, który poprawił dziś swoje ATH i wykonał kolejny drobny krok na ścieżce do spotkania z psychologiczną barierą 22000 pkt. W obecnym układzie sił ryzykiem dla indeksów warszawskich staje się potencjalna korekta na giełdach bazowych, która może spaść na mocno wykupioną GPW. W istocie, tylko w przypadku WIG20 tegoroczna zwyżka została poszerzona do 14,4 procent, a fala wzrostowa indeksu liczona od listopadowego dołka do 20,5 procent, więc sama skala zwyżek zwyczajnie zachęca do jakiejś formy realizacji zysków.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.