Zapowiedziane przez prezydenta USA Donalda Trumpa wprowadzenie 25-proc. cła na cały import aluminium i stali nie wywołało większego wstrząsu na rynkach, ale stało się impulsem do ustanowienia nowego rekordu przez cenę złota (która przebiła 2900 USD za uncję). Cena aluminium na giełdzie w Londynie rosła w poniedziałek po południu o mniej niż 1 proc. Większość europejskich indeksów giełdowych lekko wówczas zyskiwała. Sesja na Wall Street zaczęła się od lekkich zwyżek. Mocno zyskiwali amerykańscy producenci stali oraz aluminium. Na przykład papiery koncernu Alcoa rosły na początku sesji o 3,5 proc. Papiery zarejestrowanego w Luksemburgu koncernu ArcelorMittal traciły natomiast po południu 2 proc., a akcje ThyssenKrupp spadały o prawie 1 proc. Rynek był więc daleki od paniki. Rynki niezbyt wystraszyły się również zapowiedzi Trumpa, że nałoży on w tym tygodniu cła na państwa, które mają wysokie stawki celne na produkty z USA.
Czytaj więcej
Motywacja prezydenta Donalda Trumpa do pogrożenia karnymi cłami Kanadzie i Meksykowi oraz nałożenia ich na Chiny nie musiała być wyłącznie gospodarcza. Ważną kwestią jest bowiem powstrzymanie napływu fentanylu do Stanów Zjednoczonych.
Które kraje mogą zostać najbardziej dotknięte cłami?
- Skutki podwyżek ceł na stal i aluminium będą mocniej odczuwalne w krajach takich jak: Kanada, Meksyk, Japonia, Korea Płd., Tajwan, Brazylia i w UE. Główną obawę może nie być jednak inflacja, gdyż będą efekty uboczne takie jak spowolnienie popytu. Większy niepokój może budzić wzrost niepewności oraz przechodzenie w stronę bardziej protekcjonistycznego świata -twierdzi Charu Chanana, strateg Saxo Banku.
Komisja Europejska zapowiedziała, że uznaje podwyżkę amerykańskich ceł za "bezprawną" i że ją zaskarży. Za wprowadzeniem odwetowych ceł na amerykańskie produkty sprowadzane do UE opowiada się Francja. - Komisja Europejska jest gotowa, by nacisnąć spust w odpowiednim momencie, a ten moment nadszedł. Nie jest w niczyim interesie wszczynać wojnę handlową z Europą - zadeklarował Jean-Noel Barrot, francuski minister spraw zagranicznych. Zupełnie inną strategię przyjęła Australia, której premier Anthony Albanese zapowiedział, że jego kraj będzie starał się o uzyskanie zwolnienia z podwyższonych amerykańskich ceł.
- Cła na stal i aluminium sugerują, że prezydent USA dopiero rozpoczyna tworzenie amerykańskiej polityki protekcjonistycznej. Ponadto dotknięte tym będą nie tylko Kanada, Chiny i Meksyk, ale również kraje takie jak Niemcy, Brazylia, Japonia czy Korea Płd. Wraz z zapowiedzią nalożenia kolejnych ceł w tym tygodniu, działania Trumpa grożą spowodowaniem znaczącej zmienności w nadchodzących dniach na rynku , zwłaszcza jeśli dojdzie do odpowiedzi ze strony krajów dotkniętych - wskazuje Russ Mould, dyrektor inwestycyjny w firmie AJBell.