Tak trudnego okresu jak obecnie krajowi inwestorzy nie przeżywali dawno. Do pogorszenia nastawienia inwestorów zagranicznych wobec naszego regionu Europy w związku z rosyjskim atakiem na Ukrainę doszły obawy o sytuację gospodarczą globalnej gospodarki po danych o dynamice PKB USA w I kwartale. Na przełomie kwietnia i maja nawet amerykańskie indeksy powróciły bądź nawet pogłębiły dołki z lutego. Krajowe indeksy akcji biją rekordy serii spadkowych sesji, a nieśmiałe podrygi popytu podaż rozjeżdża walcem. Tak było np. w czwartek.
Banki kulą u nogi
Zaledwie pięć sesji kwietnia zakończyło się zwyżką WIG-u, indeksu szerokiego rynku, a jego wynik za zeszły miesiąc to strata około 11 proc. Słabiej na tle rynku zachowywały się duże spółki – WIG20 zniżkował o blisko 13 proc. Spadki indeksu dużych spółek wiązały się ze słabością banków i obawami inwestorów o galopującą inflację i negatywne skutki zbyt wysokich stóp procentowych w Polsce. Największe banki od początku roku już uległy przecenie rzędu 20–30 proc. Dwa przedsiębiorstwa z grona blue chips zachowują się jednak jeszcze gorzej. Mowa oczywiście o Allegro i CD Projekcie, które w kwietniu zamykały tabelę WIG20, a przecena od początku roku wynosi około 40 proc.
Czytaj więcej
Akcje notowanej na NewConnect Mennicy Skarbowej okazały się najsilniejszą pozycją w portfelu technicznym „Parkietu" w kwietniu.
Niestety jedna z wymienionych wyżej spółek znalazła się w kwietniowym portfelu technicznym „Parkietu", przynosząc analitykowi stratę 35 proc. Był to zarazem najgorszy wynik w zeszłym miesiącu. Dwucyfrową stratę dała też Jastrzębska Spółka Węglowa i wraz z Allegro byli to jedyni przedstawiciele WIG20 w kwietniu. Warto zauważyć, że JSW była tuż po imponujących zwyżkach w I kwartale, jednak w kwietniu miała słabszy okres. Trzem analitykom udało się z kolei wypracować w tych ciężkich warunkach zyski. Najwyższą stopę zwrotu w kwietniu wypracował Piotr Zając z CMC Markets i było to blisko 4,5 proc. Średnia stopa zwrotu portfela w kwietniu to minus 7,6 proc., czyli o kilka pkt proc. wyżej od wyników głównych krajowych indeksów.
Spadkowa seria trwa
Na krajowym rynku sytuacja kupujących przypomina kopanie leżącego. Sesje, jakie odbywają się w ostatnich tygodniach, najczęściej mają spadkowych charakter. Jeśli tylko popytowi udaje się złapać przewagę na początku dnia, po kilkudziesięciu minutach na parkiet wchodzi podaż, która ustawia wyniki indeksów do końca dnia. Podobny przebieg miała np. sesja w czwartek. Początkowo indeks dużych spółek, na fali optymizmu ze świata, zwyżkował chwilami nawet blisko 2 proc. Jeszcze w pierwszej godzinie handlu wynik ten został zredukowany o połowę, a w południe WIG20 świecił już na czerwono. Na dwie godziny przed końcem handlu, czyli w oczekiwaniu na decyzję Rady Polityki Pieniężnej, indeks dużych spółek zniżkował około 0,6 proc. Osłabienie WIG20 wynikało głównie ze słabej formy banków i utrzymujących się obaw o negatywne skutki wysokich stóp procentowych. Czwartek był dniem, w którym główną rolę odgrywały banki centralne, w tym m.in. Bank Czech. WIG20 kiepsko zareagował na podwyżkę stóp procentowych o 75 pkt baz., czyli do 5,75 proc. w Czechach. Oczekiwano ruchu o 50 pkt baz. Wskutek tego na wykresie dziennym WIG20 rysowała się kolejna czarna świeca i była to już 15 z rzędu świeca z czarnym korpusem. WIG20 sięgał poziomu 1800 pkt, a wsparcie w postaci lutowego minimum trzeszczało. Jednocześnie strata indeksu dużych spółek od początku roku zaczęła przekraczać 20 proc. Oczywiście duża w tym zasługa zachowania banków. Zauważmy, że WIG-banki od początku stycznia jest aż 28 proc. pod kreską. Banki są także ciężarem w drugiej linii spółek. mWIG40 liczy około 18-proc. stratę. Najbardziej odporne na siły podaży są małe spółki, których indeks jest około 7 proc. na minusie.