Brakuje nowoczesnych terminali intermodalnych

Obiekty mające ułatwiać przeładunki kontenerów tylko w części zaspokajają potrzeby rynku. Firmy domagają się zwłaszcza poprawy jakości usług świadczonych przez terminale kolejowe. Chcą też budowy nowych, obniżki cen i zwiększenia szybkości obsługi.

Publikacja: 17.09.2023 09:02

Według GUS w ubiegłym roku aktywnych było w Polsce 31 intermodalnych terminali lądowych, czyli takic

Według GUS w ubiegłym roku aktywnych było w Polsce 31 intermodalnych terminali lądowych, czyli takich, które zapew- niały przeładunki kontenerów z pociągów na samochody i na odwrót

Foto: Adobe Stock

W ubiegłym roku aktywnych było w Polsce 35 terminali intermodalnych, czyli obiektów umożliwiających przeładunki pomiędzy różnymi środkami transportu oraz składowanie kontenerów, nadwozi wymiennych i naczep samochodowych. Tym samym było ich o cztery mniej niż w 2021 r. – wynika z danych GUS. Spośród działających cztery obsługiwały przesyłki morze–kolej i morze–droga (terminale morskie), a 31 przeładunki kolej–droga (terminale lądowe). Łączna roczna zdolność przeładunkowa wszystkich terminali wyniosła 8,7 mln TEU (jednostka miary odpowiadająca pojemności jednego kontenera o długości 20 stóp).

Według GUS w ubiegłym roku aktywnych było w Polsce 31 intermodalnych terminali lądowych, czyli takic

Według GUS w ubiegłym roku aktywnych było w Polsce 31 intermodalnych terminali lądowych, czyli takich, które zapewniały przeładunki kontenerów z pociągów na samochody i na odwrót. Fot. AdobeStock

W ubiegłym roku na terenie wszystkich tego typu obiektów przeładowano 84,2 mln ton ładunków skonteneryzowanych, co oznaczało wzrost o 2,7 proc. Statkami do i z terminali przetransportowano 35,2 proc. ogółu tych towarów, samochodami 30,8 proc., a pociągami – 34 proc. Z całego wolumenu aż 62,3 proc. to ładunki, co do których nie wiadomo, co konkretnie zawierały. Dość duży udział miały też ładunki zawierające różnego rodzaju towary (11,2 proc.), metale i wyroby metalowe (6,6 proc.), produkty chemiczne oraz produkty z gumy i tworzyw (5,3 proc.), produkty spożywcze, napoje i tytoń (2,9 proc.). Z wykazu terminali intermodalnych Urzędu Transportu Kolejowego wynika z kolei, że w Polsce są 43 tego typu obiekty o łącznej rocznej przepustowości ponad 9,7 mln TEU. UTK wykazuje więcej terminali niż GUS, gdyż prawdopodobnie stosuje szerszą ich definicję.

Słaby rynek

Największą liczbą terminali intermodalnych w Polsce dysponuje grupa PKP Cargo. Z danych UTK wynika, że przewoźnik posiada je w Braniewie, Gliwicach, Małaszewiczach, Medyce, Poznaniu, Warszawie i Żurawicy. Co więcej, zarząd spółki duże nadzieje wiąże ze sztandarową inwestycją dotyczącą budowy terminala w Zduńskiej Woli-Karsznicach. Obiekt ten ma być uruchomiony w IV kwartale. Grupa PKP Cargo w swoich sprawozdaniach działalność terminalową przedstawia jako jedną z sześciu najważniejszych linii biznesowych. Jednak w prezentowanej strukturze przychodów takiej pozycji nie ma – są za to przychody przeładunkowe. W ubiegłym roku zapewniły one grupie 198,8 mln zł wpływów. Prawdopodobnie obejmują one jednak nie tylko przeładunki kontenerów, ale przede wszystkim produktów masowych, takich jak węgiel i kruszywa. Niezależnie od tego należy zauważyć, że w ramach grupy PKP Cargo funkcjonuje kilka spółek posiadających terminale. Tym samym zarówno inwestycje, jak i zarządzanie są mocno rozproszone. Jakiś czas temu giełdowa spółka informowała nas, że zarząd rozważa kontynuowanie programu konsolidacji terminali. Czy cokolwiek robi w tej sprawie, nie wiadomo. PKP Cargo do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu” nie odpowiedziało na nasze pytania.

Czytaj więcej

Przewozy intermodalne w Polsce nadal mają dobre perspektywy

Narodowy przewoźnik ma ogromny potencjał, aby odgrywać na rynku terminalowym istotną rolę, o czym świadczą sukcesy, jakie na nim odnosi PCC Inermodal – firma, której papiery były notowane na GPW w latach 2009–2018. Mimo że podmiot ten ruszał z budową pierwszego terminalu intermodalnego kilkanaście lat temu, dziś dysponuje w Polsce czterema nowoczesnymi obiektami: w Kutnie, Gliwicach, Brzegu Dolnym i Kolbuszowej. To m.in. dzięki nim spółka ma w tym roku największe udziały w polski rynku przewozów intermodalnych. Monika Konsor-Fąferek, dyrektor marketingu i rozwoju w PCC Inermodal, informuje nas, że obecna sytuacja w branży jest trudna, a transportowane wolumeny są poniżej oczekiwań. – Wyraźnie obserwujemy, że rynek jest słabszy, a wymiana handlowa bardzo leniwie raz wzrasta, raz spada zarówno w ruchu krajowym, jak i międzynarodowym. Osłabienie jest wyraźnie widoczne szczególnie w porównaniu z ubiegłymi latami, które dla transportu były bardzo dobre – twierdzi Konsor-Fąferek. Jednocześnie dodaje, że wahania koniunktury nigdy nie zniechęcały do dalszego rozwijania działalności spółki. W jej ocenie branża cały czas ma przed sobą dobre perspektywy.

Czytaj więcej

Firmy przewożą mniej kontenerów

Duży potencjał

PCC Intermodal w rozwój sieci połączeń intermodalnych, w tym ich niezbędnego elementu, jakim są nowoczesne terminale przeładunkowe, zainwestował w ostatnich latach ponad 100 mln euro. – Dotychczasowe inwestycje to jedynie w części zrealizowany plan biznesowy. Proces inwestycyjny nadal trwa i w najbliższych latach na pewno zainwestujemy co najmniej drugie tyle – ocenia Konsor-Fąferek. Poza inwestycjami na wschodzie Polski największym wyzwaniem będzie budowa tzw. suchego portu na zapleczu portów w Gdańsku i Gdyni o planowanej rocznej przepustowości przekraczającej 1 mln TEU. Co do zasady, strategia spółki polega na rozwijaniu biznesu intermodalnego jako całości poprzez budowę regularnej sieci połączeń intermodalnych, gdzie kontenery z ładunkami podróżują jak pasażerowie, a terminale są dla nich stacjami przesiadkowymi. Dużą część trasy kontenery pokonują koleją, ale do docelowych miejsc docierają zazwyczaj drogami.

Czytaj więcej

Przewoźnicy patrzą na koszty i szukają nisz

Na rynku intermodalnym działa grupa OT Logistics. Zależny OT Port Świnoujście posiada bocznicę z funkcjonalnością intermodalu. Co ważniejsze, widzi możliwość jej rozwoju. Chodzi zwłaszcza o pełnienie funkcji pomocniczych, takich jak przechowywanie ładunków czy pakowanie towarów do kontenerów. Jak przekonuje giełdowa spółka, terminalem intermodalnym jest za to uniwersalny terminal zależnego OT Port Gdynia. W relacji Polska–Finlandia obsługuje on ruch ro-ro, który polega na wtaczaniu i wytaczaniu ładunków przez furty statku. Całkowita przepustowość tego obiektu wynosi około 5 mln ton, z czego około 1 mln ton to przeładunki intermodalne. – OT Port Gdynia zwiększa liczbę przeładunków intermodalnych każdego roku, chociaż w tym roku mamy sytuację chwilowego zastoju w ładunkach drobnicowych, które są głównym tonażem w ruchu intermodalnym. Jednakże ten rodzaj ładunków jest dla nas bardzo perspektywiczny i upatrujemy w nim duży potencjał wzrostowy – twierdzi Jerzy Majewski, prezes OT Port Gdynia. Zaznacza, że na ładunki obsługiwane w ruchu intermodalnym największy wpływ mają: sytuacja gospodarcza, koniunktura w kraju i najbliższym regionie oraz nastawienie i ocena sytuacji na rynku przez przedsiębiorców.

Bez terminali intermodalnych istotnie utrudniona byłaby działalność wielu spółek, w tym tych notowanych na GPW. Grupa Azoty korzysta z transportu intermodalnego przy przewozach m.in. melaminy, kwasu stężonego, poliamidu i nawozów wieloskładnikowych. Zauważa, że ilość wysyłek nie jest stała i zmienia się głównie w zależności od poziomu realizowanej sprzedaży, a ta od liczby składanych zamówień i sytuacji rynkowej.

Droga kolej

Grupa Ciech z intermodalu korzysta przy przewozach eksportowych szkliwa i sody kalcynowanej oraz w transporcie importowych surowców i półproduktów do produkcji środków ochrony roślin. W tym roku wolumen eksportowanej sody i importu sercowców jednak istotnie spadł. Jedynie na podobnym poziomie utrzymuje się kontenerowy eksport szkliwa. Grupa korzysta obecnie głównie z terminali położonych w portach w Gdańsku i Gdyni oraz w Wielkopolsce. Według Ciechu w Polsce nie ma wystarczającej liczby tego typu obiektów, a i te działające wymagają doinwestowania. – Warto podkreślić, że jedynie około 25 proc. z nich jest w pełni wyposażonych, tzn. posiada odpowiednie długości torów, odpowiedni dostęp do infrastruktury kolejowej, utwardzone place czy sprzęt. Rynek zdecydowanie daje sygnały mówiące o zapotrzebowaniu na powstawanie kolejnych terminali intermodalnych, w tym szczególnie na ścianie wschodniej – twierdzi Małgorzata Musińska-Kubis, menedżer kategorii logistyka i transport w grupie Ciech. Dodaje, że w Polsce jedną z kluczowych barier dla intermodalu jest dysproporcja między kosztami dostępu do infrastruktury kolejowej a kosztami ponoszonymi przez przewoźników drogowych.

Czytaj więcej

Coraz więcej firm chce przewozić kontenery po torach

Grupa KGHM korzysta głównie z terminali kontenerowych w woj. pomorskim, dolnośląskim, wielkopolskim i śląskim. W jej ocenie budowa następnych, zwłaszcza morskich, pozytywnie wpłynęłaby na rozwój intermodalu. Wskazane są też inwestycje w infrastrukturę na już istniejących terminalach. Arctic Paper informuje, że transport intermodalny to około 1/4 ogółem realizowanych przez grupę przewozów wyrobów gotowych. – Nie zwiększamy udziału tego rodzaju transportu, problemem jest słaba terminowość tych przewozów i rozdrobnienie naszych dostaw. Klienci zamawiają towar z niewielkim wyprzedzeniem, a czas dostawy intermodalem jest często dwa razy dłuższy od transportu drogowego – twierdzi Inga Karoń, kierownik działu prawnego i zrównoważonego rozwoju w Arctic Paper. Dodaje, że testowano dostawy na trasie z Polski do Hiszpanii i pierwsze dwie wysyłki zostały odwołane, a kolejne miały dwu-, trzydniowe opóźnienia.

Swoje kolekcje z Dalekiego Wschodu morskim transportem kontenerowym importuje grupa LPP. Towar w tych samych kontenerach dalej trafia z portu bezpośrednio do jej centrów dystrybucyjnych. – Jesteśmy otwarci na różne rozwiązania intermodalne, w szczególności transport kolejowy, jednak ten, aby stać się realną alternatywą dla pozostałych metod dostaw, musiałby charakteryzować się odpowiednią korelacją kosztu do czasu transportu. Dziś w naszej ocenie dla lokalizacji, w których prowadzimy nasze operacje, relacja kosztu i czasu transportu nie jest korzystna w rozwiązaniach kolejowych – podaje Małgorzata Bogdziewicz, dyrektor ds. zarządzania łańcuchem dostaw LPP Logistics. Z transportu intermodalnego przy imporcie opon i felg korzysta Oponeo.pl. Przekonuje, że powrót stawek transportowych do poziomu sprzed pandemii pozwolił spółce na zwiększenie zakupów. Według spółki liczba terminali w Polsce jest obecnie wystarczająca, ale stale powinna rosnąć ich przepustowość. Oponeo.pl dobrze ocenia jakość usług terminali morskich. Nieco gorzej jest z obiektami kolejowymi.

Parkiet PLUS
Polska ma dużo do zrobienia na rynku ładowarek
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Parkiet PLUS
Jaką strategię przyjąć na rynku długu?
Parkiet PLUS
Wzrost kosztów odsetkowych wywoływał recesję w USA
Parkiet PLUS
Nieruchomości: Sprzedający godzą się z rzeczywistością
Materiał Promocyjny
NIS2 - skuteczne metody zarządzania ryzykiem oraz środki wdrożenia
Parkiet PLUS
W Polsce rośnie znaczenie piłki nożnej
Parkiet PLUS
Ruch Chorzów ponosi straty