Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"

Niezależnie od rozmów w Rijadzie polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na szanse w relacjach z Ukrainą - mówi Jan Strzelecki, wiceszef działu gospodarki światowej rządowego think tanku Polski Instytut Ekonomiczny.

Publikacja: 21.02.2025 06:00

Jan Strzelecki, wiceszef działu gospodarki światowej rządowego think tanku Polski Instytut Ekonomicz

Jan Strzelecki, wiceszef działu gospodarki światowej rządowego think tanku Polski Instytut Ekonomiczny

Foto: materiały prasowe

Amerykanie i Rosjanie rozmawiają o pokoju w Ukrainie bez udziału UE i Ukrainy, a Donald Trump powiedział dziś, że Ukraina mogła nie zaczynać wojny. Czy będąc polskim przedsiębiorcą poważnie myślałby pan w takich warunkach o biznesie w Ukrainie, udziale w odbudowie?

Kontekst jest niepokojący. Administracja Donalda Trumpa dąży do tego aby mieć sukcesy w negocjacjach i jednocześnie wypełnić obietnice, które prezydent Stanów Zjednoczonych złożył w trakcie kampanii wyborczej. Bardzo wiele zależy od tego w którą stronę pójdą rozmowy USA-Rosja. Jesteśmy na początku drogi poo spotkaniu w Arabii Saudyjskiej.

Natomiast niezależnie od rozmów w Rijadzie i niepokojących wypowiedzi Trumpa nowe dane pokazują, że polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na szanse w relacjach z Ukrainą. Świadczą o tym dane handlowe. W danych GUS widzimy, że eksport z Polski do Ukrainy jest dwa razy większy niż był przed wojną. Odpowiadają za to w dużej mierze towary związane z wojną, ale nawet jeśli je wyłączymy, to wzrost eksportu był i tak o 30 proc. większy niż przed inwazją.

Ukraińcy chętnie kupują polskie towary. To widać na ich półkach. Jest tam b. dużo produkcji spożywczej, odzieży i innych sprzętów. Obserwuję to ponieważ regularnie jeżdżę na Ukrainę w ramach zawodowych obowiązków.

My z kolei jako kraj jesteśmy najważniejszym odbiorcą ich towarów. To jedyne takie państwo na świecie, dla którego Polska jest tak ważna w handlu.

Czytaj więcej

Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę

Jakie widzi pan scenariusze dla Ukrainy i jej gospodarki?

 Scenariusz pierwszy, to scenariusz w którym Amerykanie zgadzają się na dużą część postulatów rosyjskich. To wariant niebezpieczny i dla Ukrainy i dla naszej gospodarki. Pokazywałby ulotność bezpieczeństwa, którym Polska się cieszy. Jest też i drugi, na który zdaje się faktycznie liczą rynki i reagują na niego notowania akcji i walut. Zakłada on, że dopiero wymieniono się stanowiskami i będzie to dłuższy proces, prowadzący do tego aby wojna skończyła się sprawiedliwie, w tym brakiem zgody na zmianę władz w Kijowie, czy wasalizację Ukrainy, a także pozostaniem wojsk USA na wschodniej flance. Jeśli Rosja byłaby zmuszona zakończyć wojnę bez szansy na wpływanie na sytuacją wewnętrzną w Ukrainie, to polskie firmy mają szansę na zajęcie silnej pozycji w odbudowie Ukrainy.

Długoterminowo najbardziej korzystna byłaby integracja Ukrainy z UE, aby mogła przeprowadzać gruntowne reformy by stwarzały firmom równe warunki gry na tamtejszym rynku polskim firmom. Chodzi np. o wymogi środowiskowe, ale też o to, aby można było liczyć na ograniczenie korupcji, czy sprawiedliwe traktowanie firm przez sądy.

Który scenariusz pana zdaniem jest bardziej realny?

 Bardzo trudno to ocenić. Jesteśmy na początku drogi tej „próby Trumpa”. Nie jest dla mnie jasne, jakie są intencje administracji amerykańskiej. Z całą pewnością konieczne jest większe zaangażowanie państw europejskich w zapewnienie bezpieczeństwa na naszym kontynencie, ale też dalsze wspieranie Ukrainy i budowa przyczółków w eksporcie, czy w sektorach, gdzie możemy trwale się umacniać.

Firmy mówią, że w Ukrainie ma miejsce „mała odbudowa”. Jakie sektory są tam już obecne, a jakie przedsiębiorstwa mogą dopiero zaistnieć?

 Polska ma potencjał do odegrania swojej roli w odbudowie Ukrainy. Produkcja okien, budownictwo, ceramika wykończeniowa i budowlana, sprzęt AGD to obszary, w których jesteśmy tam silni. Ale w perspektywie długoletniej, gdy Ukraina będzie przystępowała do UE, będzie musiała inwestować w zieloną transformację, czyli technologie, które Polska też eksportuje.

Z perspektywy naszych firm są oczywiście też ograniczenia, np. rynku pracy, co będzie poważnym utrudnieniem aby wchodzić w duże projekty budowlane w Ukrainie. Obecnie, w warunkach wojennych ograniczeniem są też wyzwania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa.

W sumie w Ukrainie działa około 4 tys. polskich spółek w bardzo różnych sektorach: handlu detalicznym, ale też finansowym i farmaceutycznym. Jest na czym budować. Nawet w obszarze branży rolno-spożywczej handel przebiega w obie strony. Importujemy surowce, ale eksportujemy np. nabiał.

Jak ocenia pan sytuację gospodarczą Ukrainy?

W tej chwili gospodarka ukraińska radzi sobie nadzwyczaj dobrze mimo wydarzeń wojennych. Ale boryka się z dramatycznymi problemami: demograficznymi, dostawami prądu, spadające tempo wzrostu gospodarczego. (3,6 proc. w 2024 r., prognozy niższe na 2025 r.)

Co powinien zrobić dziś polski rząd: namawiać przedsiębiorców do inwestycji w Ukrainie, banki na preferencyjne kredyty i szykować gwarancje? A może przeciwnie?

Mamy sporo instrumentów ułatwiających eksport i współpracę gospodarczą z Ukrainą. One pomagają zmniejszać ryzyko, które wiąże się dziś z obecnością na rynku ukraińskim. Są ważne ze względu na to, że rynki poza unijne dają nam bufor do tego aby nasza wymiana handlowa nie spadała w warunkach spowolnienia gospodarczego w UE. Z całą pewnością warto być obecnym w perspektywicznych sektorach, jakim jest np. energetyka – budować przyczółki do dalszego rozwoju współpracy gospodarczych po wojnie, a być może w ramach Ukrainy w składzie UE.

Czy jest pora na zbrojenie i otwartą politykę ds. uchodźców?

Z całą pewności sygnały z Waszyngtonu, czyli chęć zmniejszenia zaangażowania w Europie powinny być bodźcem do tego by bezpieczeństwo miało większy priorytet. Spotkanie w Paryżu pokazuje, że świadomość tego istnieje. Dobrze, że wydatki na armię nie będą być wliczane do limitu długu i procedury nadmiernego deficytu.

Drugi wniosek jest taki, że mimo iż administracja amerykańska rozpoczęła negocjacje bez udziału przedstawicieli Europy, powinno nam Europejczykom zależeć na tym, aby w procesie ustalania porządku w Europie brać udział. Takie jest też zdanie Ukraińców.

Dziękuję za rozmowę. 

Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę
Parkiet PLUS
Przymusowy wykup akcji nie jest możliwy
Parkiet PLUS
Zagraniczne spółki z potencjałem
Parkiet PLUS
Obsługując naszych klientów, staramy się myśleć dokładnie tak jak oni
Parkiet PLUS
Nasz portfel edukacyjny w ubiegłym roku ponownie się sprawdził