Jak Nord Stream stał się ofiarą tajnej wojny mocarstw

Seymour Hersh, weteran amerykańskiego dziennikarstwa śledczego, twierdzi, że kluczowy rosyjski gazociąg został wysadzony w powietrze przez nurków z US Navy. Jeżeli jego wersja jest prawdziwa, nie zmienia to faktu, że Rosja wykorzystywała tę rurę do szantażu.

Publikacja: 18.02.2023 07:46

Eksplozje na nitkach gazociągów Nord Stream 2 zostały wykryte 26 września 2022 r. przez sejsmografy.

Eksplozje na nitkach gazociągów Nord Stream 2 zostały wykryte 26 września 2022 r. przez sejsmografy. Samoloty zwiadowcze robiły później zdjęcia dokumentujące morski wyciek gazu.

Foto: Fot. DANISH DEFENCE/AFP

Gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2, tłoczące gaz z Rosji do Niemiec pod dnie Bałtyku, były symbolem współpracy pomiędzy Moskwą a Berlinem. Dla obu krajów odgrywały one kluczową rolę w ich strategiach energetycznych. Rosji pozwalały tłoczyć wielkie ilości gazu na Zachód z pominięciem Ukrainy i Polski, a przy okazji korumpować europejskich polityków. Dla Niemiec gaz płynący poprzez Nord Stream był natomiast zastępczym paliwem transformacji energetycznej, pomagającym im utrzymywać konkurencyjność gospodarki. Przez oba gazociągi miało być dostarczane więcej gazu, niż potrzebuje RFN, więc Niemcy liczyli, że staną się wielkim pośrednikiem w jego rozprowadzaniu po całej Europie. Popyt na rosyjskie błękitne paliwo miała tworzyć unijna polityka energetyczna, mająca według niemieckich planów uderzać w opłacalność nie tylko energetyki węglowej, ale również jądrowej. Pierwsza nitka Nord Stream 1 powstała w 2011 r., a druga w 2012 r. Nord Stream 2 został ukończony we wrześniu 2021 r., ale nie oddano go do użytku. Niemiecko-rosyjskie plany zostały bowiem popsute przez Amerykanów. Gdy prezydent USA Donald Trump publicznie krytykował Niemcy za finansowanie machiny wojennej Rosji poprzez zakupy gazu, niemieccy dyplomaci się z niego śmiali. Nie było im jednak do śmiechu, gdy administracja Trumpa nałożyła sankcje na Nord Stream 2. W lipcu 2021 r. zostały one zdjęte przez administrację prezydenta Joe Bidena w ramach próby dyplomatycznego powstrzymania rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Próby te szybko przyniosły jednak fiasko. Waszyngton znów więc zaczął postrzegać Nord Stream 2 jako zagrożenie.

– Jeśli Rosja dokona inwazji, to nie będzie już Nord Stream 2. Sprawimy, że znajdzie on swój koniec – zadeklarował 7 lutego 2022 r. Biden.

Gdy więc 26 września 2022 r. doszło do tajemniczych podmorskich eksplozji, które przerwały dwie nitki Nord Stream 1 i jedną nitkę Nord Stream 2, wielu ludzi zastanawiało się, czy te gazociągi zostały wyeliminowane w ramach tajnej wojny pomiędzy USA a Rosją. „Thank you USA!” – ekscytował się na Twitterze Radosław Sikorski, były polski minister spraw zagranicznych. Jego tweeta powszechnie uznano wówczas za w najlepszym razie głupiego i dającego pożywkę rosyjskiej propagandzie. Temat później nieco przycichł, aż nie ożywił go Seymour Hersh, amerykański weteran dziennikarstwa. 85-letni Hersh, długoletni pracownik „The New York Timesa” i „The New Yorkera”, zdobywca Nagrody Pulitzera z 1970 r., napisał na swoim blogu w serwisie Substack, powołując się na swoich informatorów, że eksplozje, które uszkodziły oba gazociągi Nord Stream, były skutkiem amerykańskiej operacji specjalnej. Czyżby ów lewicowy dziennikarz wpisywał się w rosyjską propagandę? Czy też w przedstawionej przez niego wersji jest spore ziarno prawdy?

Czytaj więcej

Gazprom wygrał w Polsce z UOKiK. Urząd zaskoczony, będzie odwołanie

Sabotaż morski

Według Hersha planowanie tajnej operacji przeciwko Nord Stream zaczęło się w grudniu 2021 r. Jake Sullivan, prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, zwołał wówczas w Białym Domu specjalną grupę zadaniową mającą wypracować koncepcje odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainę. Wśród omawianych przez nią pomysłów znalazło się również uderzenie w Nord Stream. Nie chodziło tylko o uderzenie w niego za pomocą sankcji. Marynarka Wojenna proponowała zniszczenie gazociągu przy pomocy jednego z nowych okrętów podwodnych. Siły Powietrzne preferowały zrzucenie z samolotów bomb głębinowych z opóźnionym zapłonem. Niektórzy przedstawiciele Departamentu Stanu ostrzegali, by nie uszkadzać gazociągu, gdyż jeśli sprawa wyjdzie na jaw, to okaże się koszmarem politycznym dla administracji. CIA przedstawiła natomiast na początku 2022 r. plan wysadzenia w powietrze gazociągów Nord Stream za pomocą ładunków wybuchowych umieszczonych przez nurków z sił specjalnych. I właśnie ten plan ponoć postanowiono wdrożyć.

Do przeprowadzenia tej akcji wybrano zespół nurków amerykańskiej Marynarki Wojennej stacjonujący w Panama City. W marcu jego członkowie udali się do Norwegii, gdzie spotkali się z przedstawicielami tamtejszych służb specjalnych oraz Marynarki Wojennej. To Norwegowie mieli wskazać najbardziej dogodne miejsce do przeprowadzenia sabotażu – obszar położony w pobliżu Bornholmu, na którym Bałtyk był głęboki na około 80 m. Nurkowie dopłynęli tam w czerwcu, w czasie manewrów NATO „Baltops 2022”, na pokładzie norweskiego niszczyciela min klasy Alta. Przymocowali do gazociągów bomby zawierające materiał wybuchowy C4. Początkowo planowano, że gazociągi wylecą w powietrze dwa dni po zakończeniu manewrów. Biały Dom uznał jednak, że potrzebna będzie większa przerwa pomiędzy eksplozjami a zakończeniem ćwiczeń morskich. Sabotaż nie mógł wyglądać na oczywistą sprawkę USA. Postanowiono więc, że ładunki wybuchowe zostaną zdetonowane przez boję sonarową, która uruchomi je za pomocą specjalnego sygnału o niskiej częstotliwości. Boja ta została zrzucona z norweskiego samolotu rozpoznawczego P8 26 września 2022 r. Dzień później przedstawiciele władz Polski, Danii oraz Norwegii uczestniczyli w ceremonii otwarcia gazociągu Baltic Pipe tłoczącego norweski gaz.

Czytaj więcej

Stan podwyższonej gotowości w Norwegii. Wszystko przez Nord Stream

Nieudany szantaż

Przedstawiciele administracji Bidena oficjalnie zdementowali historię przedstawioną przez Hersha, twierdząc, że jest ona całkowicie nieprawdziwa. Wcześniej pojawiały się natomiast przecieki sugerujące, że wysadzenie trzech nitek gazociągów Nord Stream mogło zostać dokonane przez samych Rosjan. Na przykład CNN donosiła o dwóch rosyjskich statkach zaobserwowanych w pobliżu miejsca wybuchów 26 września. „Der Spiegel” ujawnił natomiast, że CIA ostrzegała wcześniej Niemcy o groźbie sabotażu na tych gazociągach. Rosjanie sami uprawdopodobnili uderzającą w nich wersję, decydując się w lipcu na zmniejszenie przesyłu gazu przez Nord Stream do 20 proc. mocy przesyłowych, a 31 sierpnia wstrzymując go całkowicie „z powodów technicznych”. Rosja chciała w ten sposób wymusić na Niemcach poluzowanie sankcji. Zapowiadała, że tranzyt gazu nie zostanie przywrócony, póki nie zostanie dostarczona z Kanady odpowiednia sprężarka.

Spór o sprężarkę okazał się jednak bezproduktywny. Rosja straciła trzy nitki strategicznego gazociągu. W lutym koszt ich naprawy szacowano na 500 mln USD. Na razie nie ma na nią szans, a im bardziej się opóźnia, tym mocniej woda morska koroduje rury gazociągu.

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę