Sytuacja na globalnym rynku ropy naftowej to jeden z podstawowych czynników decydujących o cenie asfaltu. Dodatkowo w Polsce istotny wpływ na nią ma kurs złotego wobec dolara. Oprócz tego znaczenie dla cen ma szereg niezależnych czynników makroekonomicznych (m.in. popyt i podaż) oraz zjawisko sezonowości sprzedaży.
– Ostatni rok był dość specyficzny w kontekście cen asfaltu z uwagi na pandemię i wahania cen surowca. Z drugiej strony budownictwo drogowe było najbardziej aktywnym sektorem gospodarki, więc działał czynnik popytu, a także podaży (ograniczenia rafinerii w kontekście mniejszego zapotrzebowania na produkty paliwowe) – mówi Cezary Godziuk, prezes Lotosu Asfalt, firmy zależnej od gdańskiego koncernu. Dodaje, że na rynku asfaltu nie nastąpił w ubiegłym roku drastyczny spadek cen – odnotowywano tylko okresowe spadki towarzyszące załamaniu kursu ropy. Po osiągnięciu szczytu sprzedaży (wynikającego z sezonowości) i wzrostu notowań ropy ceny asfaltu powróciły na poziom odnotowywany jeszcze przed pandemią.
Firmy liczą na stabilizację
Również w kolejnych kwartałach koronawirus może w dużym stopniu decydować o sytuacji na rynku. Chodzi o jego wpływ na firmy wykonawcze (możliwość realizacji prac drogowych), a także na podaż z uwagi na dalsze ograniczenia przerobu ropy. – Trudno więc przewidywać, w jakim kierunku będą się kształtowały ceny asfaltu. Lotos Asfalt w polityce cenowej kieruje się elastyczną reakcją na sygnały płynące z rynku i ten czynnik będzie determinował poziom cen w 2021 r. i w dalszej perspektywie – twierdzi Godziuk.
O ile jednak dla Lotosu obecna cena asfaltu to dobra informacja, o tyle dla firm budujących drogi już niekoniecznie. – W ostatnim miesiącu nastąpił wyraźny wzrost cen asfaltów, o ok. 30 proc., i trend jest raczej wzrostowy. Formą zabezpieczenia są podpisanie umowy na stałą cenę z głównymi graczami na rynku (Lotos, Orlen) – twierdzi Sławomir Moczydłowski, dyrektor oddziału infrastruktury drogowej Unibepu. Dodaje, że firma zabezpieczyła sobie już ceny asfaltu przy realizacji dużych inwestycji, ale tylko takich, na które ma już zawarte umowy. Gorzej jest w przypadku kontraktów, które dopiero mają być podpisane lub są w trakcie wyboru ofert, co czasem trwa nawet sześć miesięcy.
W I kwartale odczuwalny wzrost cen asfaltu, związany ze zwyżką kursu ropy i kumulacją robót, odnotował też Mostostal Warszawa. – Można się spodziewać, że ceny zaczną się stabilizować. Głównym mechanizmem, z którego korzystamy i który zabezpiecza wykonawców przed skutkami wzrostu cen asfaltów, są dobrze zaplanowane zakupy, z kwartalną gwarancją ceny, ale i ilości – mówi Paweł Kwiecień, rzecznik prasowy Mostostalu Warszawa. Przekonuje, że w związku z dobrym przygotowaniem i planowaniem kontraktów pod względem m.in. procedur zakupowych wzrost ceny asfaltu nie będzie miał znaczącego wpływu na opłacalność kontraktów drogowych grupy.