1,8-1,9 mld zł to rząd przychodów, jakich budująca linie kolejowe grupa spodziewa się w 2025 r., co wynika ze struktury portfela zamówień. W 2024 r. przychody wyniosły 1,46 mld zł, o 33,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Zarząd nie chciał się odnosić do tegorocznej potencjalnej marży brutto ze sprzedaży. W ostatnich latach spółka była znana z ponadprzeciętnej rentowności, ale te wysokokaloryczne już się zakończyły. W 2024 r. marża brutto ze sprzedaży skurczyła się z 14,7 proc. do 8,7 proc. Zarząd podał tylko, że średnią rentowność brutto ze sprzedaży dla portfela szacuje na 6 proc.
W 2024 r. zysk grupy wyniósł 68 mln zł, o 33 proc. mniej niż rok wcześniej. Zarząd planuje zarekomendować wypłatę dywidendy.
Czytaj więcej
Zdaniem analityka zarząd w planach na lata 2025–2030 optymistycznie zaprognozował przychody, a marże konserwatywnie. Jest też pole do hojniejszej niż minimum dywidendy.
Rynek przetargów kolejowych rozpędza się, dla Torpolu priorytetem marże
Bieżąca wartość portfela zamówień Torpolu to 3,5 mld zł, z czego 1,92 mld zł przypada na realizowany do wiosny 2028 r. kontrakt E-65 Katowice, a 509 mln zł na odcinek LK-38.
- Przychody na 2025 r. mamy zabezpieczone – powiedział na poniedziałkowej konferencji prezes Konrad Tuliński. - Za nami okres posuchy, co widać w wynikach finansowych za 2024 r., ale postępowań jest znacznie więcej i efekty będą widoczne za jakiś czas. Dużo ofertujemy, worek z przetargami się rozwiązał, jest w czym wybierać. Nie rzucamy się na wszystko, walczymy o zlecenia - ale nie za wszelką cenę. Ceną się w Polsce wygrywa, ale trzeba dbać o marże – dodał.