W listopadzie, jak podał GUS, inflacja r./r. wyniosła 4,7 proc. i choć mniej niż w październiku (5,0 proc.), to więcej, niż wynosiły prognozy i wstępny odczyt na poziomie 4,6 proc. – Te odczyty z pewnością w pewnym stopniu mogą wspierać ostatnie stanowisko RPP, w którym prezes Glapiński zapowiedział, że inflacja na podwyższonym poziomie może się utrzymywać dłużej, niż zakładano, a rozmowy o obniżkach będą się mogły zacząć dopiero w drugiej połowie przyszłego roku, z realnymi szansami na obniżkę dopiero na początku 2026 r. Jak na razie chyba mało kto traktuje poważnie te zapowiedzi, ale kolejne odczyty wyższe od prognoz mogą rzeczywiście przesunąć obniżki stóp procentowych z wcześniej prognozowanego przełomu pierwszego i drugiego kwartału 2025 roku – uważa Piotr Bawolski, dyrektor ds. Klientów Strategicznych, CFA, Michael/Ström Dom Maklerski.
– Prognozy wskazują, że inflacja osiągnie szczyt na poziomie około 5,3 proc. pod koniec I kwartału 2025 roku, a następnie zacznie stopniowo spadać. Kluczowe znaczenie dla dalszego jej kształtowania będzie miało przedłużenie zamrożenia cen energii w 2025 roku, które powinno ograniczyć presję inflacyjną i utrzymać wskaźnik w okolicach 5 proc. zamiast zbliżania się do 6 proc. – przewiduje Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.
Tak czy owak, inflacja jest wyższa niż oprocentowanie większości depozytów – poza promocyjnymi. To do ich zakładania nie zachęca. Tym bardziej że za chwilę święta, a nastroje konsumentów się poprawiają.
Czytaj więcej
Narodowy Bank Polski zmienił zasady prezentacji banknotów i monet w obiegu – pokazuje już nie dane kwartalne, ale miesięczne. W listopadzie znów przybyło najwięcej dwustuzłotówek. Jest ich ponad 960 mln.