Dzisiejszy początek handlu w Europie był dość słaby, czemu towarzyszyły zniżki kontraktów na S&P 500 czy Nasdaqa. Po kilkudziesięciu minutach indeksy jednak ruszyły do góry, choć nie wszystkie zdołały odrobić poranne spadki. Nadal na minusie są niemiecki DAX czy francuski CAC40. WIG20 świeci jednak na zielono, choć zyskuje blisko 0,2 proc. i jak na razie wygląda na to, że to szczyt dzisiejszych możliwości popytu. Wśród dużych spółek dość nieźle sprawują się dziś banki, choć nie wszystkie. Do tego w czołówce znajdziemy przedsiębiorstwa handlowe, takie jak Dino Polska, Pepco Group czy Żabkę, ale i tu są hamulcowi. Na dole są m.in. KGHM, Alior czy Allegro, które traci blisko 2 proc. po zapowiedziach akcjonariuszy o zamiarze sprzedaży około 33 mln akcji.
Kontrakty na amerykańskie indeksy odrobiły część strat z godzin nocnych, ale wciąż są pod kreską. Wczoraj prezydent USA ogłosił nowe restrykcje na eksport chipów Nvidii do Chin, co - zdaniem Kamila Cisowskiego z DI Xelion wskazuje, że rozmowy amerykańsko-chińskie znajdują się w całkowitym impasie pomimo wstrzymania zaporowych ceł na chińską elektronikę. Bloomberg cytował m.in. byłego wiceministra finansów Zhu Guangyao, który mówił, że negocjacji nie będzie dopóki USA nie okażą Chinom należnego im szacunku. Dziś poznamy dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej i raporty m.in. Alcoa i US Bancorp. W czwartek zaś wyniki podadzą TSMC i Netflix.
Przedpołudnie na rynku walut upływa pod znakiem zmiany wczorajszych trendów. Notowania głównej pary wracają do zwyżek, sięgając 1,136. Krajowi inwestorzy za dolara płacą 3,77 zł, o 0,8 proc. mniej wobec wtorkowego zamknięcia. Euro kosztuje 4,29 zł.
Na nowe rekordy wzbija się złoto, które przy 2,2-proc umocnieniu kosztuje już ponad 3302 dolary za uncję. Ropa także jest dziś droższa - baryłka kosztuje 61,9 dolarów przy 0,7-proc. zwyżce.