Ankietowani, którzy posiadają oszczędności na tzw. czarną godzinę, mieli do wyboru 13 przedziałów kwotowych. Najmniejszy z nich był poniżej 500 zł, a najwyższy – powyżej 10 tys. zł. I właśnie ta największa wartość była najczęściej wskazywana przez Polaków w wieku 18–35 lat. Zadeklarowało ją 17,1 proc. badanych – wynika z raportu. – Osoby, które w wieku 18–35 lat odłożyły już na czarną godzinę przeszło 10 tys. zł, dobrze zarabiają. Według sondażu ich miesięczne dochody netto z reguły przekraczają 9 tys. zł. Przeważnie dotyczy to mieszkańców największych polskich miast. Zgodnie z wynikami badania częściej są to mężczyźni niż kobiety – mówi Łukasz Zieliński, współautor badania z Syno Poland.
Wśród osób, które nie mają żadnych oszczędności na tzw. czarną godzinę, przeważają kobiety nad mężczyznami. Ponadto mówią o tym głównie osoby z miesięcznymi dochodami netto na poziomie 1000–2999 zł, z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym, a także z miast liczących 50–99 tys. mieszkańców.
Z kolei wśród osób, które nie pamiętają, czy mają oszczędności na czarną godzinę, również jest więcej kobiet niż mężczyzn. Ponadto są to głównie osoby, które wolą nie mówić o wysokości dochodów. Mają zazwyczaj wyższe wykształcenie. Zwykle mieszkają w miastach liczących od 50 tys. do 99 tys. ludności.
Czytaj więcej
Standardowy depozyt niechybnie przyniesie straty, i to jeszcze w tym roku. Oprocentowanie będzie niższe od inflacji. A w przyszłym roku, kiedy wzrost cen przyhamuje, rozpocznie się cykl obniżek stóp procentowych, za którym ochoczo pójdą banki.