Depozyty walutowe przynoszą mniejsze straty niż złotowe

Niemal 10 proc. oszczędności zgromadzonych w bankach Polacy trzymają w walutach obcych. To najwyższy udział od lutego 2008 r. Łączna wartość tych walut po przeliczeniu na złote to prawie 95 mld zł, czyli najwięcej w historii.

Publikacja: 26.11.2020 05:12

Depozyty walutowe przynoszą mniejsze straty niż złotowe

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

To o tyle ciekawe, że np. oprocentowanie lokat w euro w polskich bankach jest jeszcze niższe niż w złotych. Z drugiej jednak strony w Polsce w tym roku mamy mieć najwyższą inflację w UE. – To sprawia, że w ujęciu realnym bardziej opłaca się oszczędzać w euro niż w złotych – podkreśla Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. Z wyliczeń Expandera wynika, że po uwzględnieniu inflacji i podatku rzeczywiste oprocentowanie lokaty w euro (-0,19 proc.) jest aż 12-krotnie wyższe niż lokaty w złotych (-2,46 proc.). Podobna sytuacja ma utrzymać się również w kolejnych latach.

Inflacja szkodzi

Komisja Europejska opublikowała prognozy, z których wynika, że inflacja w Polsce w tym roku ma wynieść 3,6 proc., a więc ma być najwyższa w Unii Europejskiej. – To bardzo zła wiadomość dla osób oszczędzających na lokatach bankowych w złotych. Ich oprocentowanie jest bowiem znacznie niższe niż inflacja. Według NBP w styczniu, jeszcze przed obniżkami stóp procentowych, było to 1,25 proc. Jeśli ktoś na początku roku założył lokatę roczną, to teoretycznie na niej zarobił, bo bank zwróci mu większą kwotę, niż została wpłacona. Jednak za te pieniądze będzie mógł kupić mniej towarów niż przed założeniem takiej lokaty. Rzeczywiste oprocentowanie – po uwzględnieniu inflacji i podatku – jest bowiem ujemne i wynosi -2,5 proc. – wylicza Sadowski.

Dla porównania w tym samym czasie oprocentowanie lokat w euro w polskich bankach wynosiło tylko 0,13 proc. Według Komisji Europejskiej inflacja w strefie euro ma jednak wynieść tylko 0,3 proc. Rzeczywiste oprocentowanie w tym przypadku też będzie ujemne, ale jedynie minimalnie (-0,19 proc.). Różnica w porównaniu z lokatami w złotych jest więc ogromna. Rzeczywiste oprocentowanie depozytów w euro jest aż 12-krotnie wyższe.

Euro górą

Jeśli sprawdzą się prognozy KE dotyczące inflacji w latach 2021 r. i 2022 r., a oprocentowanie lokat pozostanie na poziomie zbliżonym do obecnego (0,49 proc. dla PLN i 0,08 proc. dla euro), to również w kolejnych latach bardziej będzie opłacało się oszczędzać w europejskiej walucie. Przy takim założeniu w przyszłym roku rzeczywiste oprocentowanie dla lokat w złotych wyniesie -1,57 proc., a dla euro -1,02 proc. W 2022 r. dla złotego będzie to -2,62 proc., a dla euro -1,22 proc. Wciąż wyższe będzie więc dla wspólnej waluty.

Nie powinno zatem dziwić, że Polacy posiadają coraz większe oszczędności w walutach. Według NBP we wrześniu wartość walutowych oszczędności zgromadzonych przez gospodarstwa domowe w bankach wyniosła prawie 95 mld zł (łącznie na kontach walutowych i na lokatach). Była to najwyższa wartość w historii. Ta kwota jednak niemal nieustannie rośnie, więc istotniejszy jest udział walut w całości oszczędności bankowych. Ten udział w przypadku gospodarstw domowych wynosi już niemal 10 proc. i jest najwyższy od lutego 2008 r.

Foto: GG Parkiet

Liderem oprocentowania lokat w euro jest obecnie Idea Bank. Zostawiając w nim minimum 100 euro na 12 miesięcy, jest szansa na odsetki w wysokości 0,5 proc. w skali roku. Na sześć miesięcy wynoszą one 0,4 proc., a na trzy miesiące 0,35 proc. Dolary najlepiej lokować na 12 miesięcy w Getin Banku lub w BOŚ Banku – lokaty są oprocentowane po 0,5 proc. Funty brytyjskie również na 12 miesięcy – w BOŚ Banku bądź w mBanku, stawka to 0,6 proc.

Natomiast w przypadku franków szwajcarskich trudno mówić o lokowaniu: 0,1 proc. na dwa i trzy lata w BOŚ Banku; na sześć i 12 miesięcy – zaledwie 0,05 proc.

Lokaty złotowe w dół

Uwagę zwraca też to, że według NBP od października 2019 r. do października 2020 r. kwota ulokowana na lokatach w złotych spadła aż o ponad 73 mld zł. To rekord zarówno w ujęciu wartościowym, jak i procentowym (spadek o 37 proc.). Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z taką skalą wypłat. Należy jednak dodać, że te pieniądze nie wypływają z banków, lecz w większości zostają przeniesione na nieoprocentowane rachunki. Po prostu coraz więcej osób nie widzi sensu zakładania lokat. W niektórych bankach stawki oprocentowania wynoszą bowiem zaledwie 0,01 proc., a więc z 10 000 zł po roku można uzyskać 0,81 zł odsetek. Wprawdzie średnie oprocentowanie lokat wzrosło we wrześniu z 0,32 do 0,49 proc., ale to głównie zasługa lokat trzy- i sześciomiesięcznych. Dla lokat powyżej miesiąca do trzech miesięcy włącznie średnie oprocentowanie wzrosło z z 0,46 do 0,68 proc. Podobnie stało się w przypadku lokat powyżej trzech miesięcy do sześciu miesięcy włącznie – średnia wzrosła z 0,23 do 0,46 proc.

Niechęć do lokowania to również efekt obaw związanych z pandemią i niepewnością jutra. Jak podkreślał niedawno Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, wpływa to także na oszczędzanie w PPK. – Teoretycznie wzrost skłonności Polaków do oszczędzania w związku z pandemią Covid-19 powinien sprzyjać większej popularności PPK. Na przeszkodzie stoi jednak niepewność dotycząca bieżących dochodów, która towarzyszy każdej recesji, a w takich warunkach skłonność do oszczędzania długoterminowego może spaść. I rzeczywiście spada – tym bardziej że oszczędzanie w bankach jest po prostu nieopłacalne.

Oszczędzanie
Niezłe wiadomości dla deponentów: inflacja stabilna, stopy NBP też
Oszczędzanie
Więcej transakcji kartami, więcej bankomatów
Oszczędzanie
To był rok banknotów dwustuzłotowych. Odżyły setki
Oszczędzanie
W nowym roku niektórzy będą oszczędzać, a nawet inwestować
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Oszczędzanie
Polacy są trzecim najmniej oszczędzającym narodem UE
Oszczędzanie
Co zwycięży: chęć oszczędzania czy kupowania? A może pokona je inflacja?