Masz gotówkę i chcesz zainwestować w obligacje? Tłumaczymy, jak to zrobić

Inflacja przestaje już być zmorą oszczędzających, ale banki wciąż nie rozpieszczają klientów depozytami. W takich okolicznościach warto rozejrzeć się za papierami dłużnymi. Jak wygląda dziś rynek obligacji skarbowych i korporacyjnych i jakie oferuje oprocentowanie?

Publikacja: 16.01.2025 06:00

Masz gotówkę i chcesz zainwestować w obligacje? Tłumaczymy, jak to zrobić

Foto: Adobestock

Polacy coraz bardziej oswajają się z inwestycjami w obligacje zarówno bezpośrednio, jak i poprzez różnego rodzaju produkty, szczególnie że po latach bardzo niskich stóp procentowych dziś oferowane rentowności wyglądają bardzo atrakcyjnie.

Obligacje skarbowe mogą kończyć przecenę

W ciągu 11 miesięcy zeszłego roku gospodarstwa domowe zainwestowały bezpośrednio w obligacje skarbowe ponad 31,1 mld zł. Za pośrednictwem funduszy w papierach dłużnych w całym ubiegłym roku ulokowano kolejne 35,3 mld zł, a produkty te odpowiadają już za 56 proc. aktywów zarządzanych przez TFI na rynkach kapitałowych. Do tego dochodzą samodzielne inwestycje w dług, np. w papiery korporacyjne, które cieszą się także ogromnym zainteresowaniem, notowane na GPW fundusze indeksowe obligacji czy w zagraniczne rynki obligacji, np. poprzez ETF-y.

Foto: fot. a. bogacz

Rynki obligacji oferują zatem szeroką gamę produktów, które nabyć można na różne sposoby. Dla kogo są? – Obligacje to dość szeroka klasa aktywów, w ramach której znajdziemy instrumenty o zróżnicowanej oczekiwanej stopie zwrotu i ryzyku. Jeżeli mówimy o początkujących inwestorach o dość konserwatywnym podejściu do ryzyka, dla których kluczowym celem jest znalezienie alternatywy dla lokaty bankowej, to właśnie obligacje będą podstawą do budowy portfela inwestycyjnego – mówi Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny, Starfunds. – W szczególności mogą to być obligacje skarbowe, obligacje przedsiębiorstw czy fundusze dłużne. Bezpośrednie inwestycje w obligacje skarbowe możliwe są na rynku pierwotnym (obligacje detaliczne) lub na rynku wtórnym (obligacje hurtowe na GPW Catalyst). Podobnie jest z papierami korporacyjnymi. Poszczególne obligacje charakteryzują się różnymi parametrami w zakresie ryzyka stopy procentowej i ryzyka kredytowego – tłumaczy Pułkotycki. Do tego dochodzi ocena aktualnej sytuacji rynkowej i perspektywa jej kształtowania się w przyszłości. – W tym kontekście okazuje się, że paradoksalnie bezpieczniejsza klasa aktywów, jaką są obligacje, rodzi nie mniej wątpliwości co do konstrukcji portfela niż dużo bardziej ryzykowne akcje – przyznaje ekspert Starfunds.

Najprostszym rozwiązaniem zdaje się być bezpośredni zakup polskich papierów skarbowych, którego możemy dokonać w PKO BP bądź w Pekao. W ostatnim czasie największą popularnością cieszyły się papiery jednoroczne, oferujące teraz kupon 5,75 proc. Dla porównania najbezpieczniejsze fundusze obligacji oferowane przez TFI w ubiegłym roku dały zarobić przeciętnie 5,5 proc. (skarbowe) i 6,3 proc. (uniwersalne). Fundusze papierów długoterminowych odczuły wzrosty rentowności (spadki cen) i zachowały się w ubiegłym roku słabiej, natomiast w tym roku oczekuje się od nich stóp zwrotu rzędu 6–10 proc. Jeśli jednak zdecydujemy się na fundusz inwestycyjny, musimy być gotowi na wahania wartości naszego portfela.

Czytaj więcej

Na obligacje rynków wschodzących może być jeszcze za wcześnie

– Rynek dłużny w Polsce cały czas pozostaje atrakcyjny. Przy czym oczywiście wiele zależy tu zarówno od konkretnego instrumentu, jak i postawy inwestora. Trzeba tylko pamiętać o tym, że obligacje co do zasady są instrumentem do stabilizacji portfela, a nie spekulacji i liczenia na krociowe zyski – od tego są inne aktywa, np. akcje – podkreśla Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny, BM PKO BP. Jak przyznaje, osoby z gotówką mają teraz całkiem szerokie i atrakcyjne pole wyboru.

– Zacznijmy od instrumentów opartych na zmiennej stopie procentowej. Zarówno w przypadku obligacji skarbowych, jak i w szczególności korporacyjnych możemy tu liczyć na zysk wyższy niż na lokacie bankowej. Oczywiście w przypadku obligacji skarbowych będzie to niższy zwrot niż z obligacji korporacyjnych, ale też z innym poziomem ryzyka – zaznacza Łobodziński. Przypomnijmy, że w przypadku papierów skarbowych gwarantem jest państwo, natomiast korporacyjnych – emitująca dług firma.

Czytaj więcej

Zakup obligacji czy jednostek TFI. Co teraz wybrać?

– Jeśli wybieramy obligacje korporacyjne, to kluczowa jest tu wiarygodność emitenta. Zmienne oprocentowanie jest zwykle oparte na WIBOR-ze trzy- lub sześciomiesięcznym. Należy zatem zakładać, że jeśli w którymś momencie Rada Polityki Pieniężnej zacznie obniżać stopy procentowe, to rentowność takich obligacji również się obniży. Na dziś jednak dają one bardzo przyzwoity zysk. Takie instrumenty są też najmniej narażone na wahania cen w związku ze zmianami stóp procentowych – zauważa ekspert BP PKO BP.

W przypadku obligacji o stałej stopie procentowej sytuacja nie jest tak klarowna. – Oczywiście na dziś wydaje się, że poziom 6 proc. rentowności na krajowej obligacji dziesięcioletniej jest atrakcyjny. Niemniej trzeba brać pod uwagę, że wahania cen mogą tu być znaczne, a i sama rentowność zależy nie tylko od tego, co dzieje się w polskiej gospodarce, ale przede wszystkim na rynkach bazowych, w szczególności w USA. Teoretycznie oczekiwany spadek stóp procentowych powinien pozwolić na wzrost cen, ale zmienność po drodze może być duża – podkreśla Łobodziński. Początek nowego roku przyniósł kontynuację trendów z grudnia, czyli wzrosty rentowności (spadki cen) papierów skarbowych niemal na całym świecie – w przypadku krajowych papierów dziesięcioletnich obserwujemy powrót do poziomów z jesieni 2023 r. Środa przyniosła jednak zdecydowanie umocnienie rynków obligacji w reakcji na dane o grudniowej inflacji w USA.

Dostęp do długu firm nieco ograniczony

Osobną kategorią są obligacje detaliczne, których zmienność ceny nie dotyczy, gdyż nie są notowane. – To może być szczególnie interesujące dla inwestorów, którzy mają bardzo niską tolerancję na ryzyko – ocenia Łobodziński. Na koniec mamy jeszcze obligacje indeksowane inflacją. Ich popularność ostatnio spadła wraz ze spadkiem inflacji. – Niemniej jeśli dla kogoś celem jest ochrona środków przed inflacją, to jest nadal instrument, nad którym warto się zastanowić. Tym bardziej że mamy tu wybór i możemy kupić obligację detaliczną (cztero- lub dziesięcioletnią) lub notowaną na Catalyst. To są dwa różne instrumenty, ale cechą wspólną jest indeksacja do inflacji – tłumaczy doradca BM PKO BP.

A czego można spodziewać się po rynku papierów korporacyjnych? – Wartość obligacji notowanych na Catalyst wzrosła w ciągu ostatniego roku o przeszło 20 mld zł (o 36 proc. rok do roku). Popyt na rynku w tym okresie istotnie przewyższał podaż, w szczególności w emisjach publicznych, co skłaniało emitentów do istotnej redukcji oferowanych marż w kolejnych ofertach – wspomina Bartosz Wałecki z Michael/Ström DM. Jak wskazuje, szereg emitentów obniżyło koszt finansowania nawet o przeszło 1 pkt proc. względem emisji z początku roku. – Uważam, że aktualnie przestrzeń do dalszego obniżania marż wśród emitentów na rynku publicznym jest mocno ograniczona. Obrazują to m.in. coraz niższe stopy redukcji zapisów czy też obecna wycena ostatnio wyemitowanych obligacji wprowadzonych niedawno na Catalyst, które to notowane są bez premii (PragmaGO, Best) – analizuje Wałecki.

Czytaj więcej

Investors TFI: hossa akcji trwa, ale lepiej zabezpieczyć się obligacjami

Zdaniem eksperta Michael/Ström DM w I półroczu 2025 r. liczba i łączna wartość emisji obligacji korporacyjnych powinna być nadal wysoka. Na przełomie roku o przyjęciu nowych programów emisji obligacji poinformowały spółki P4, Lokum Deweloper, Invest TDJ Estate oraz Develia. – Potencjalne emisje tych emitentów jednak będą skierowane prawdopodobnie tylko do inwestorów instytucjonalnych. Dodatkowo sześć spółek ma wciąż ważne prospekty emisyjne, które pozwalają na wyjście do szerokiego grona inwestorów. Taką emisję aktualnie prowadzi Victoria Dom – analizuje Wałecki. Dostęp do rynku pierwotnego dla inwestorów indywidualnych jest zatem dość mocno ograniczony do zaledwie kilku spółek. – Rozwiązaniem dla inwestorów może być rynek wtórny. Wysoki popyt i podaż na rynku pierwotnym nie przełożyły się jednak wprost na rynek wtórny. Wolumen transakcji na Catalyst pozostaje niski względem liczby i wartości emisji w obrocie. Tym samym możliwość dywersyfikacji, w szczególności branżowej, pozostaje ograniczona – przyznaje ekspert.

Fundusz inwestycyjny i doradztwo

Oczywiście, jeśli ktoś nie chce się zastanawiać i samodzielnie wybierać konkretnych obligacji, zwłaszcza tych notowanych na Catalyst, dobrym rozwiązaniem jest skorzystanie z funduszy inwestycyjnych. – Fundusze obligacji krótkoterminowych będą relatywnie bezpieczniejsze i z mniejszą zmiennością – podpowiada Łobodziński.

W ocenie Pułkotyckiego fundusze inwestycyjne to dobre rozwiązanie dla początkujących inwestorów, którym pomocne może też być doradztwo. – Optymalnie dobrana struktura portfela z uwzględnieniem akceptowanego poziomu ryzyka klienta pozwala wyselekcjonować odpowiednie pod względem ekspozycji na ryzyko stopy procentowej i ryzyko kredytowe fundusze. Szczególnie to ostatnie jest niezwykle istotne, gdyż jego ocena na polskim rynku dla mniej doświadczonego inwestora jest utrudniona ze względu na brak ratingów kredytowych poszczególnych emitentów – podkreśla Pułkotycki. Jak mówi, to czyni inwestycje w pojedyncze obligacje korporacyjne bardziej ryzykownymi. – Od ponad dwóch lat obserwujemy bardzo dobre otoczenie dla strategii dłużnych. Historycznie wysokie stopy procentowe i perspektywa ich obniżek w ślad za spadającą inflacją stwarzają dobre warunki do generowania wciąż atrakcyjnych na tle spadającego oprocentowania depozytów stóp zwrotu – tłumaczy ekspert Starfunds.

Inwestycje
Gaz ziemny ponownie w centrum uwagi. Notowania mocno idą w górę
Inwestycje
Ceny ropy naftowej szybko rosną. Jakie są powody i dalsze perspektywy?
Inwestycje
Rok lepiej zacząć z obligacjami, a później na GPW
Inwestycje
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas: Wyceny na GPW są atrakcyjne, ale to za mało. WIG20 wejdzie w trend boczny
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Konrad Ryczko, DM BOŚ: Można być umiarkowanym optymistą
Inwestycje
Inwestycje, których warto unikać przy podejmowaniu decyzji w 2025 r.