Kluczowe dla wydarzeń tego kraju było objęcie władzy przez nowego prezydenta Javiera Mileia ponad rok temu. Jego celem była stabilizacja makroekonomiczna i zwalczanie inflacji. Od tamtej pory wdrożone zostały kontrowersyjne reformy gospodarcze, w tym drastyczne cięcia wydatków publicznych, miała miejsce likwidacja ministerstw oraz zwolnienia w administracji publicznej. Niektóre z największych oszczędności rządu pochodziły z utrzymywania realnej wartości emerytur. Średnia minimalna miesięczna emerytura wynosi obecnie w Argentynie zaledwie 300 USD. Działania te przyniosły oczekiwane skutki i doprowadziły do znacznego zmniejszenia inflacji, która spadła z 211 proc. do 2,4 proc. miesięcznie. W związku z tym pojawia się pytanie: czy warto doprowadzić do spadku PKB, produkcji przemysłowej, zatrudnienia, siły nabywczej, realnych płac, międzynarodowych rezerw walutowych tylko po to, aby zmniejszyć inflację?
Większość ekonomistów odpowiada: nie warto. Szczególnie dlatego, że wprowadzone działania oszczędnościowe miały poważne konsekwencje społeczne, prowadząc do wzrostu ubóstwa w Argentynie – wydatki konsumpcyjne spadły w ciągu ostatniego roku o 20 proc., a wskaźnik ubóstwa wzrósł w drugiej połowie ubiegłego roku do najwyższego poziomu od 20 lat, wynoszącego 53 proc.
Nieco inaczej prezentują się stopy zwrotu indeksu spółek argentyńskich obliczanego przez agencję MSCI. W tym przypadku wskaźnik nominowany w dolarach amerykańskich wzrósł o 109 proc. Na kolejnych miejscach w tym zestawieniu znalazły się takie rynki, jak Pakistan (73 proc.), Kenia (65 proc.), Ukraina (62 proc.) oraz Sri Lanka (61 proc.). Na drugim biegunie pierwsze miejsce zajęły spółki z Nigerii ze spadkiem o 67 proc., a dalej Brazylia (-34 proc.), Egipt (-32 proc.), Meksyk (-29 proc.) oraz Portugalia (-27 proc.). Giełda warszawska w tym zestawieniu znalazła się na 81. pozycji wśród 94 rynków analizowanych przez MSCI.
Mimo tego, że pierwsza giełda w Argentynie (BCBA) została założona w 1854 r., to indeks Merval swoją datę bazową ma 30 czerwca 1986 r., a jego wartość w tym dniu została ustalona na poziomie 0,01 pesos. Obecnie wskaźnik ten tworzą akcje 22 największych i najbardziej płynnych spółek, takich jak YPF z branży wydobywczej, grupa finansowa GFG, Vista z branży energetycznej oraz Mercado Libre – jedna z największych platform e-commerce w Ameryce Łacińskiej. Najwyższy udział w indeksie mają spółki branży finansowej (39 proc.) oraz energetycznej (23 proc.).
Tak jak każdy wskaźnik, Merval jest ważnym świadkiem historii zmian, jakie zachodziły na giełdzie i w Argentynie, które były determinowane często przez liczne lokalne kryzysy finansowe, w tym hiperinflację, niestabilność polityczną oraz różne zmiany gospodarcze, w tym rządy wojskowe, które miały duży wpływ na sytuację na rynku kapitałowym, a także okresy boomów i załamań rynku.