Zyski polskich spółek mogą w tym roku wzrosnąć nawet o około 20 proc., co przy dzisiejszych, historycznie niskich wycenach wreszcie powinno zostać dostrzeżone przez inwestorów zagranicznych. Wcześniej jednak na głównych rynkach może dojść do korekty, dlatego warto dziś postawić na obligacje skarbowe, przede wszystkim amerykańskie.
– Poprawa zysków powinna pojawić się przede wszystkim w spółkach dóbr konsumenckich, takich jak LPP, Dino Polska, Pepco Group. Nie liczymy natomiast na poprawę w bankach – zapowiada Kamil Cisowski, dyrektor doradztwa inwestycyjnego w DI Xelion. Kandydatem do wzrostu zysków jest z kolei Orlen. Gdyby jednak 2025 r. miał okazać się zły dla GPW, to przyczyną mógłby być pomysł obłożenia daniną banków.
Na większe zainteresowanie giełdą – nawet w pozytywnym scenariuszu – Polaków nie ma co liczyć.
– Szansa na zainteresowanie giełdą przez nowe pokolenia inwestorów została zaprzepaszczona i będzie trudno o efekt napływu, nie zobaczymy napływów do funduszy akcji polskich – przewiduje Cisowski. – Niestety, nawet dla osób rozpoczynających przygodę z rynkiem kapitałowym, GPW dawno przestała być pierwszym wyborem – zauważa.
Według ekspertów DI Xelion przed nami bardzo zmienny rok. Polskie akcje mają swoje atuty, takie jak wyraźna poprawa zysków, niskie wyceny i około 4-proc. wzrost gospodarczy w tym roku. Jest to jeden z najatrakcyjniej prezentujących się rynków o podobnej wielkości. Takich zalet nie mają zachodnie rynki europejskie, mierzące się z przewlekłymi problemami gospodarczymi. Dynamika wzrostu gospodarczego w USA w tym roku będzie z kolei niższa niż w roku ubiegłym.