Po korekcie z początku miesiąca nie ma już śladu w warszawskich indeksach. WIG ustanowił rekord i w czwartek po raz pierwszy w historii przebił psychologiczną barierę 100 tys. pkt. WIG20, podobnie jak pod koniec marca, nieśmiale zbliża się do poziomu 2800 punktów.
Patrząc na mijający tydzień, warszawskim indeksom dopisało szczęście. W poniedziałek, kiedy indeksy amerykańskie silnie spadały, warszawscy inwestorzy odpoczywali. W rezultacie udało im się nie tylko uniknąć wyprzedaży, ale powrócić już na rynek w nieco bardziej optymistycznym otoczeniu, gdzie kurz po wypowiedziach Donalda Trumpa odnośnie do losów szefa Fedu zdążył opaść.
Co jednak jest warte uwypuklenia, zarówno główne indeksy europejskie, jak i indeksy amerykańskie mają jeszcze do pokonania długą drogę, by wyrównać marcowe rekordy. Tym samym warszawski rynek pozostaje jednym z najmocniejszych na świecie w kwietniu i jest w absolutnej czołówce od początku roku.
Prawdziwą próbą będzie jednak ponownie szczyt z marca. Już dwa razy indeks WIG20 podjął próbę jego trwałego przebicia, jednak jak dotąd nie były one przekonujące. Co jednak ważne, historycznie takie próby kończyły się trwałym, często wielomiesięcznym odejściem (w niektórych przypadkach nawet wieloletnim) od niesforsowanego poziomu oporu i silną korektą. Tutaj między pierwszą a drugą próbą sforsowania poziomu 2800 punktów upłynęły zaledwie dwa tygodnie, a pomiędzy drugą a trzecią – niecały miesiąc. Daje to więc wymierne nadzieje, że indeksy powrócą jeszcze w tym roku do marszu w górę. Chociaż warto mieć też z tyłu głowy, że potencjalny upside, biorąc pod uwagę tegoroczne stopy zwrotu, pozostaje niewielki.
Dużo więcej nerwowości widać za to w dalszym ciągu na rynku amerykańskim. Pomijając naturalny element zmienności wynikający z trwającego obecnie sezonu wyników i ich odbioru, głównym czynnikiem determinującym sentyment pozostaje prezydent Trump, jego wypowiedzi i następujące po nich dementi na kluczowe zagadnienia, jak niezależność szefa banku centralnego bądź dalsze kroki w polityce handlowej USA. W tym tygodniu uwagę rynków przykuły niezbyt precyzyjne doniesienia o deeskalacji konfliktu w sprawie ceł między USA a Chinami. Jakiekolwiek istotne złagodzenie sytuacji byłoby dobrą informacją dla rynku, ale do jej realizacji jeszcze daleka droga.