Ponieważ zazwyczaj euforia kończy wzrosty, to aktualne notowania dają do myślenia, ponieważ po wzroście z 3000 USD/oz na początku kwietnia do 3500, notowania dynamiczne spadły do rejonu 3300. Symptomy słabnięcia momentum są interesujące, tym bardziej że słabość USD również ma symptomy wyczerpywania się. Jeżeli te obserwacje są słuszne, to ze szczególną uwagą należy obserwować zachowanie EUR/USD, które od dołka z początku lutego na 1,01 zyskało blisko 14 proc. i przejściowo wyszło powyżej 1,15. Spadek pary EUR/USD poniżej 1,1240–1,1180 oznaczałby korektę siły EUR oraz potwierdzałby próbę umocnienia USD. Te uproszczone obserwacje, w przypadku materializacji, miałyby istotny wpływ na USD/PLN, WIG20 w USD czy MSCI Poland. Korekta rajdu na PLN miałaby wpływ na indeks blue chips z GPW. Środowa euforia na WIG20 czy w szczególności na indeksie WIG-Banki, który zyskał blisko 4 proc., w przypadku korekty notowań złota czy USD i EUR byłaby wtedy punktem zwrotnym. Z fundamentalnego punktu widzenia kluczowym „sprawdzam” będzie początek maja br. z posiedzeniem Fed i RPP. W przypadku RPP rynek oczekuje spadku stopy referencyjnej o 50 pkt baz., natomiast w przypadku Fed – braku zmian stopy na majowym posiedzeniu, choć aktualnie zakłada 3,5x obniżek po 25 pkt baz. każda do końca 2025 r. Ostatecznie wciąż trwa spór na stawki celne pomiędzy USA a Chinami, a rentowność dziesięcioletnich obligacji USA jest na wysokim poziomie ok. 4,40 proc., czyli jest pole do pozytywnych, jak i negatywnych zaskoczeń, a przedłużająca się niepewność bardziej zachęca do realizacji zysków czy poszukiwania płynności.