Pomimo 50-proc. wzrostu ceny złota w ciągu roku wciąż pozostaje ono atrakcyjne dla inwestorów. Trend jest na tyle silny, że trudno znaleźć dobry moment na zakup, ponieważ korekty są płytkie.
Cenę złota wspierają głównie zawirowania w polityce międzynarodowej i handlu z USA. Donald Trump kontynuuje agresywną politykę handlową, grożąc nowymi cłami. Sytuacja ta budzi niepewność, a inwestorzy obawiają się ograniczenia handlu, co może odbić się negatywnie na dolarze.
W tej sytuacji inwestycja w złoto jako „międzynarodową walutę” wydaje się rozsądna. Choć alternatywą jest bitcoin, to jest jeszcze zbyt wcześnie, by banki centralne i inne instytucje finansowe preferowały go zamiast złota.
Głównym powodem dalszego wzrostu ceny złota jest brak sprzedających – niewielu inwestorów kupiło je po niskich cenach, by teraz realizować zyski.
Złoto nadal jest niedoważane w portfelach inwestorów, więc najprawdopodobniej to jeszcze nie koniec rynku hossy.