Spadek cen ropy naftowej osiągnął niespotykany od czterech lat poziom, co jest efektem narastającej wojny handlowej, która zagraża globalnemu zapotrzebowaniu na energię.
Nowe taryfy wprowadzone przez Stany Zjednoczone wywołały obawy o recesję i wstrząsnęły rynkami na całym świecie. Ceny ropy Brent spadły poniżej 60 dolarów za baryłkę.
Sytuacja pogorszyła się w ciągu ostatniego tygodnia, gdy agresywna polityka handlowa zaczęła odstraszać inwestorów od ryzykownych aktywów. Ropa, podobnie jak inne towary i akcje, została silnie przeceniona na globalnych rynkach. Dodatkowym ciosem była decyzja sojuszu OPEC+ o szybszym luzowaniu ograniczeń wydobycia, co zwiększa obawy przed nadpodażą ropy, która może jeszcze bardziej pogłębić spadek cen.
W tle tych wydarzeń rynki finansowe reagują nerwowo. Struktura cenowa kontraktów futures na ropę wskazuje na przewagę podaży nad popytem, co potwierdzają dane z ostatnich dni. Różnice między najbliższymi kontraktami terminowymi sugerują, że inwestorzy przygotowują się na dłuższy okres nadmiaru surowca.
Sytuację pogarszają wysokie taryfy nałożone na towary z Chin i odwetowe działania Pekinu, co może windować inflację, choć taniejąca ropa częściowo łagodzi te skutki.