Stopa bezrobocia w marcu spadła. Blisko 830 tys. zarejestrowanych bezrobotnych

W marcu stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w Polsce 5,3 proc. – podał w czwartek GUS. Przez rok liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy urosła o niespełna 8 tys.

Publikacja: 24.04.2025 12:03

Stopa bezrobocia w marcu spadła. Blisko 830 tys. zarejestrowanych bezrobotnych

Foto: Bartek Sadowski/Bloomberg

829,9 tys. – tyle osób bezrobotnych było zarejestrowanych w urzędach pracy na koniec marca, według danych opublikowanych w czwartek przez GUS. To daje stopę bezrobocia na poziomie 5,3 proc., zgodną ze średnią prognoz ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”. To tyle samo co w marcu 2024 r. (acz wówczas zarejestrowanych bezrobotnych było o 7,7 tys. mniej), i mniej niż w styczniu i lutym (5,4 proc.). To standardowy spadek wynikający m.in. z rosnącego popytu na pracę m.in. w budownictwie czy turystyce.

„Według naszych szacunków stopa bezrobocia po wyeliminowaniu wpływu efektów sezonowych utrzymała się w marcu na poziomie 5,1 proc., na którym generalnie utrzymuje się od drugiej połowy 2023 r." - komentują analitycy BOŚ Banku.

- Wygląda na to, że powielamy schemat z ostatnich lat, tj. wzrost bezrobocia w pierwszych dwóch miesiącach roku. Następnie jego spadek z powodu przewagi liczby osób znikających z rejestrów nad tymi, które się w urzędach pracy pojawiają. Wzrosty na początku roku są zapewne częściowo wynikiem braku rozpoczęcia nowych działań aktywizacyjnych ze strony urzędów oraz zakończenia dotychczas realizowanych. Dla przypomnienia, każdorazowe wysłanie osoby bezrobotnej na staż, roboty publiczne itp. powoduje wyrejestrowanie jej ze statystyk urzędu pracy – komentuje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Lewiatana.

Można się spodziewać, że w kolejnych miesiącach stopa bezrobocia osunie się w okolice 5 proc., być może nawet poniżej, a liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadnie wyraźnie poniżej 800 tys.

Czytaj więcej

Efekt Wielkanocy. Późniejsze święta odbiły się czkawką w danych

Ile osób bezrobotnych szuka pracy?

Sytuacja na rynku pracy pozostaje więc stabilna i generalnie dobra, acz oczywiście różni się m.in. lokalnie. Przykładowo, w Katowicach i Poznaniu stopa bezrobocia rejestrowanego wynosi tylko 1,2 proc. Z kolei np. w powiatach brzozowskim (województwo podkarpackie) i szydłowieckim (woj. Świętokrzyskie) wciąż przekracza 20 proc.

Należy też zwrócić uwagę, że nie zawsze bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie pracy należy utożsamiać z grupą osób aktywnie poszukujących pracy. Rejestracja w urzędzie pracy daje m.in. dostęp do zasiłku dla bezrobotnych, ubezpieczenia zdrowotnego czy szkoleń, status bezrobotnego wymagany jest też przy części dodatków czy ulg. Z drugiej strony, nie każda osoba poszukująca pracy rejestruje się w urzędzie pracy. Dobrą miarą jest więc też stopa bezrobocia i liczba bezrobotnych według Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności. Te liczby, zbierane na podstawie ankiet, wskazują, ile osób nie ma pracy, ale aktywnie jej poszukuje i jest gotowych ją szybko podjąć. W lutym br. takich osób było 466 tys., a stopa bezrobocia 2,6 proc. Obie liczby były najniższe w historii.

Czytaj więcej

Dostrzegam dużo większą pewność siebie polskich przedsiębiorców

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spada

Dane o stopie bezrobocia są i m.in. ze względów demograficznych pozostaną historycznie bardzo niskie. Wydaje się, że większym wyzwaniem niż brak pracy jest wciąż niski popyt firm na nią, wynikający m.in. z niskiego popytu inwestycyjnego firm czy słabego popytu zewnętrznego. To ogranicza pole manewru pracowników, wspiera też proces hamowania płac (w marcu 7,7 proc. r./r., najmniej od czterech lat). Sugerują to choćby marcowe dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw (spadek o 0,9 proc. r./r., tj. około 57 tys.). 

Zresztą, wracając na chwilę to danych o bezrobociu, to marcowy wzrost liczby zarejestrowanych w urzędach pracy o 7,7 tys. r./r. był najwyższy od pandemii. W porównaniu do liczby ponad 17 mln osób aktywnych zawodowo w Polsce to bardzo mikry wzrost, niemniej dotychczas byliśmy przyzwyczajeni, że liczba bezrobotnych niemal zawsze spada (w ujęciu rok do roku) - nie licząc okresu pandemii ostatni raz wzrosty widziano tutaj w 2013 r. Teraz takie symboliczne – o kilka tysięcy – pojawiają się już regularnie od kilku miesięcy, co również wskazuje na ograniczony popyt na pracowników.

Prognozy sugerują poprawę zapotrzebowania na silę roboczą bliżej końca roku, wraz z (oby) wyższym popytem z zagranicy i wzrostem inwestycji publicznych. Ryzykiem jest m.in. rozwój wojen celnych. Jednocześnie np. dane Grant Thornton wskazują na wzrost liczby nowych ofert pracy opublikowanych na największych portalach rekrutacyjnych. - Od kilku miesięcy pracodawcy zaczęli nieco bardziej ufnie patrzeć w przyszłość – ocenia Magdalena Marcinkowska z Grant Thornton.

Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
NBP ma już 20 proc. rezerw w złocie. Będzie duży transport z Londynu do Polski
Gospodarka krajowa
Efekt Wielkanocy. Późniejsze święta odbiły się czkawką w danych
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna w dół. Kolejne dane GUS wspierające nadzieję na cięcie stóp
Gospodarka krajowa
Dane z gospodarki uskrzydlą gołębie w RPP
Gospodarka krajowa
Rekordowo wysoki deficyt w 2024 r.