829,9 tys. – tyle osób bezrobotnych było zarejestrowanych w urzędach pracy na koniec marca, według danych opublikowanych w czwartek przez GUS. To daje stopę bezrobocia na poziomie 5,3 proc., zgodną ze średnią prognoz ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”. To tyle samo co w marcu 2024 r. (acz wówczas zarejestrowanych bezrobotnych było o 7,7 tys. mniej), i mniej niż w styczniu i lutym (5,4 proc.). To standardowy spadek wynikający m.in. z rosnącego popytu na pracę m.in. w budownictwie czy turystyce.
„Według naszych szacunków stopa bezrobocia po wyeliminowaniu wpływu efektów sezonowych utrzymała się w marcu na poziomie 5,1 proc., na którym generalnie utrzymuje się od drugiej połowy 2023 r." - komentują analitycy BOŚ Banku.
- Wygląda na to, że powielamy schemat z ostatnich lat, tj. wzrost bezrobocia w pierwszych dwóch miesiącach roku. Następnie jego spadek z powodu przewagi liczby osób znikających z rejestrów nad tymi, które się w urzędach pracy pojawiają. Wzrosty na początku roku są zapewne częściowo wynikiem braku rozpoczęcia nowych działań aktywizacyjnych ze strony urzędów oraz zakończenia dotychczas realizowanych. Dla przypomnienia, każdorazowe wysłanie osoby bezrobotnej na staż, roboty publiczne itp. powoduje wyrejestrowanie jej ze statystyk urzędu pracy – komentuje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Lewiatana.
Można się spodziewać, że w kolejnych miesiącach stopa bezrobocia osunie się w okolice 5 proc., być może nawet poniżej, a liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadnie wyraźnie poniżej 800 tys.