Na początku czwartkowej sesji giełdowi inwestorzy intensywnie wyprzedawali akcje Mo-Bruku. Już na otwarciu notowań ich kurs wynosił 303 zł, co oznaczało spadek o 4,3 proc. w stosunku do środowego zamknięcia. Kolejne minuty przyniosły dalszy wzrost podaży. To skutkowało obniżką ceny walorów spółki nawet do 291,5 zł, czyli o 7,9 proc.
Wzrosły koszty działalności Mo-Bruku
Bezpośrednim powodem obecnych przecen są informacje zawarte w opublikowanym raporcie rocznym. Analitycy i inwestorzy przede wszystkim liczyli na znacznie wyższe zyski od faktycznie osiągniętych. Grupa w 2024 r. wypracowała 116,7 mln zł zysku EBITDA i 70,3 mln zł zysku netto. W stosunku do 2023 r. pierwszy z tych rezultatów wzrósł o 0,6 proc., a drugi spadł o 10,8 proc. Stało się tak pomimo 19,8-proc. wzrostu przychodów ze sprzedaży (do 283,9 mln zł).
Czytaj więcej
NSA przesunął na bliżej nieokreślony termin datę ogłoszenia decyzji w sprawie podwyższonych opłat za składowanie przez spółkę odpadów w Wałbrzychu w 2015 r. i 2017 r.
Głównym powodem spadku rentowności były rosnące koszty. Całkowite koszty operacyjne Mo-Bruku zwyżkowały w ubiegłym roku o 28,5 proc. Była to następstwo konsolidacji kosztów dwóch spółek zależnych (El-Kajo i PMD) włączonych do grupy pod koniec 2023 r. Do spadku rentowności przyczynił się też wzrost kosztów usług obcych związanych z przetworzeniem odpadów, których nie można było poddać przekształceniu termicznemu ze względu na modernizację jednej z instalacji oraz z powodu zwiększonego zużycia cementu w efekcie wyższego wolumenu scalania odpadów.
W ubiegłym roku grupa Mo-Bruk zagospodarowała 323,5 tys. ton odpadów, z czego 205,3 tys. ton przypadało na biznes zestalania i stabilizacji, 90,3 tys. ton na biznes RDF, a 27,9 tys. ton na spalanie. W efekcie przychody ze sprzedaży w podziale na wymienione obszary wyniosły odpowiednio 101,8 mln zł, 57,1 mln zł oraz 100,5 mln zł.