To wtedy rynek intensywnie rozgrywał nadchodzące obniżki stóp procentowych przez RPP, które ostatecznie zostały odwołane. Bank centralny uznał wtedy, że niepewność związana z uwalnianiem cen energii jest zbyt duża, aby rozpocząć luzowanie polityki pieniężnej. Postanowił dać sobie czas na obserwację rynku energii, rynku pracy i koniunktury w gospodarce.
Teraz jest już pewien, że inflacja ma dobre warunki do tego, by spadać. Ceny energii i paliw spadły, a płace rosną wolniej. Ze względu na dużą niepewność geopolityczną konsumenci i inwestorzy będą ostrożni.
Instrumenty pochodne na stopę procentową wyceniają, że 6-miesięczna stawka WIBOR spadnie do poziomu 3,50 proc., a główna stopa banku centralnego nawet o 200 pkt bazowych.
Po południu papiery 2-letnie oferowały 4,39 proc., 5-latki 4,70 proc., a dziesięcioletnia seria DS1034 – 5,26 proc. 20-letnia mediana różnicy pomiędzy stopą referencyjną banku centralnego a rentownością dziesięciolatki to 120 punktów bazowych. Rozproszenie tej wartości wynosi jednak aż 90 punktów. Obligacje mają więc jeszcze spory potencjał, by zyskiwać na wartości.
Zainteresowanie długiem widać było na środowej aukcji. Ministerstwo Finansów sprzedało papiery za prawie 12,5 mld zł. Ten rekordowy apetyt wspierała zapadalność serii PS0425. W większości jej posiadaczami były banki. Wyraźnie widać, że nie myślą o wzmacnianiu akcji kredytowej. To zrozumiałe, biorąc pod uwagę niepewność i nachodzące ochłodzenie koniunktury.