WIG-banki szybko odrobił straty w przerwie w wojnach celnych Trumpa

Po tąpnięciu notowań banków z początku kwietnia nie ma już śladu. To głównie efekt poprawy nastrojów inwestorów zagranicznych. Ale skoro tak, to trudno powiedzieć, co się może dziać dalej.

Publikacja: 23.04.2025 20:05

WIG-banki szybko odrobił straty w przerwie w wojnach celnych Trumpa

Foto: Bloomberg

Na środowej sesji indeks WIG-banki poszybował w górę o niemal 5 proc., ocierają się o swój rekord ustanowiony pod koniec marca tego roku.

Na koniec sesji wyraźnie rosły notowania wszystkich spółek wchodzących w skład indeksu, choć po południu w niektórych przypadkach na chwilę pojawił się kolor czerwony. Chodzi tu np. o Santander BP, co nie zmienia faktu, że jego kurs i tak były na historycznie wysokich poziomach.

Straty niemal odrobione

Notowania polskich banków są zaskakująco mocne szczególnie w kontekście sytuacji jaka miała miejsce dwa–trzy tygodnie temu. Feralnego 7 kwietnia indeks WIG-banki załamał się do raptem 13 tys. punktów, a niektóre spółki traciły nawet po 12 proc. Według naszych obliczeń kapitalizacja największych dziewięciu banków giełdowych spadła wówczas aż o ok. 84 mld zł w porównaniu z ostatnią dekadą marca. Wedle zaś środowych notowań wycena banków wzrosła o ok. 76 mld zł.

Foto: GG Parkiet

Co jest przyczyną tak nagłych zwrotów akcji? Zdaniem analityków to przede wszystkim zmiany na rynkach globalnych i w tzw. otoczeniu makroekonomicznym. – Najwyraźniej mamy odreagowanie po tym, gdy zmniejszyło się ryzyko eskalacji wojen handlowych wywołanych przez administrację USA – zauważa Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – Prezydent Donald Trump zmienił zdanie i zawiesił na 90 dni cła dodatkowe, co poprawiło nastroje inwestorów zagranicznych – wskazuje też Kamil Stolarski, analityk Santander BM.

Co wpływa na notowania

Zdaniem Michała Sobolewskiego warto też wziąć pod uwagę nieco większe oczekiwania co do zakończenia wojny w Ukrainie, co także może skłaniać inwestorów zagranicznych do powrotu na polski rynek. Zresztą nie tylko polski, bo podobnie jak u nas zachowują się też notowania banków europejskich.

Z czynników krajowych pozytywnym impulsem do wzrostu wycen mogą być wyniki banków za I kwartał 2025 r., które mogą okazać się całkiem przyzwoite. Jednak kontrargumentem mogą być zbliżające się coraz większymi krokami obniżki stóp procentowych, które z pewnością wpłyną negatywnie na przychody banków z odsetek.

Ponadto Kamil Stolarski ocenia, że wpływ spodziewanych decyzji Rady Polityki Pieniężnej na notowania banków nie musi być aż tak duży. Jego zdaniem bowiem, o ile obecnie mamy do czynienia z przyspieszeniem pierwszego cięcia stóp procentowych o kilka miesięcy (z II połowy 2025 r. prawdopodobnie na maj bieżącego roku), o tyle przewidywania co do głębokości obniżek (do 3,5 proc. na koniec cyklu) przynajmniej na razie się nie zmieniają.

Czytaj więcej

Drzwi do 100 tys. pkt otwarte. W czwartek WIG zaatakuje psychologiczny poziom?

Jakie perspektywy dla kursów banków

Czy notowania banków mogę jeszcze rosnąć, czy osiągnęły już swoje maksima? – Odpowiedź na to pytanie jest zawsze najtrudniejsza – przyznaje Stolarski. – Moim jednak zdaniem banki nie są przecenione, biorąc pod uwagę przykładowo stopę dywidendy. Według mnie jest jeszcze przestrzeń do dalszych wzrostów, ale można wciąż obawiać się zawirowań na światowych rynkach, nieprzewidywalności polityki Donalda Trumpa itp. – podkreśla Stolarski.

Przykładem wciąż wysokiej stopy dywidendy w polskim sektorze może być Bank Pekao. Jeden z jego głównych udziałowców, Polski Fundusz Rozwoju, zgłosił we wtorek propozycję, by zwiększyć wypłatę dla akcjonariuszy do 75 proc. zysku za 2024 r. wobec 50 proc. wcześniej proponowanych przez zarząd. Jeśli propozycja PFR przejdzie, na dywidendy zostanie przeznaczonych 4,8 mld zł, czyli 18,36 zł na akcję, co daje ok. 10-proc. stopę dywidendy.

Czytaj więcej

Powell ocalony, a cła na import z Chin mogą spaść

Tańsze pożyczanie to więcej kredytów?

Również perspektywy dla wyników banków, nawet w kontekście przyspieszonych obniżek stóp procentowych, nie wyglądają aż tak źle. I to z kilku powodów. Jak pisaliśmy na naszych łamach, banki w pewnym sensie zabezpieczyły się przed negatywnym wpływem zmiany cyklu w polityce pieniężnej w krótkim i średnim okresie, a ich wrażliwość na ruchy RPP się zmniejszyła. To m.in. efekt wykorzystania instrumentów hedgingowych czy większych inwestycji w obligacje skarbowe ze stałym oprocentowaniem.

Także większość nowej sprzedaży kredytów hipotecznych to kredyty z okresowo stałą stopą procentową (według naszej analizy to niemal 80 proc. udzielonych hipotek w 2024 r.). Banki mają też możliwość optymalizacji kosztów odsetkowych, m.in. obniżając oprocentowanie depozytów i lokat.

Sama też obniżka stóp procentowych może być dla banków korzystna w średnim terminie, jeśli przełoży się na wzrost akcji kredytowej ze strony przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. – Tańsze pożyczanie być może okaże się impulsem dla wzrostu inwestycji, na co banki czekają już od paru lat – wskazuje Sobolewski.

Finanse
Minister aktywów państwowych: Nowy podatek od banków jest nie na miejscu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Finanse
Drzwi do 100 tys. pkt otwarte. W czwartek WIG zaatakuje psychologiczny poziom?
Finanse
Środa na rynku: Dzień rekordów, Diagnostyka nie zawodzi, Cyfrowy z nową wyceną
Finanse
Szał zakupów na GPW. WIG coraz bliżej 100 tys. pkt
Finanse
W jakim banku Polacy pożyczają najchętniej. Lider jest jeden
Finanse
Wtorek na GPW: Asbis znów na fali, Pepco się podnosi, Boryszew atakuje