Na środowej sesji indeks WIG-banki poszybował w górę o niemal 5 proc., ocierają się o swój rekord ustanowiony pod koniec marca tego roku.
Na koniec sesji wyraźnie rosły notowania wszystkich spółek wchodzących w skład indeksu, choć po południu w niektórych przypadkach na chwilę pojawił się kolor czerwony. Chodzi tu np. o Santander BP, co nie zmienia faktu, że jego kurs i tak były na historycznie wysokich poziomach.
Straty niemal odrobione
Notowania polskich banków są zaskakująco mocne szczególnie w kontekście sytuacji jaka miała miejsce dwa–trzy tygodnie temu. Feralnego 7 kwietnia indeks WIG-banki załamał się do raptem 13 tys. punktów, a niektóre spółki traciły nawet po 12 proc. Według naszych obliczeń kapitalizacja największych dziewięciu banków giełdowych spadła wówczas aż o ok. 84 mld zł w porównaniu z ostatnią dekadą marca. Wedle zaś środowych notowań wycena banków wzrosła o ok. 76 mld zł.
Co jest przyczyną tak nagłych zwrotów akcji? Zdaniem analityków to przede wszystkim zmiany na rynkach globalnych i w tzw. otoczeniu makroekonomicznym. – Najwyraźniej mamy odreagowanie po tym, gdy zmniejszyło się ryzyko eskalacji wojen handlowych wywołanych przez administrację USA – zauważa Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – Prezydent Donald Trump zmienił zdanie i zawiesił na 90 dni cła dodatkowe, co poprawiło nastroje inwestorów zagranicznych – wskazuje też Kamil Stolarski, analityk Santander BM.