Z propozycją nałożenia na banki nowego podatku, tym razem od zysków nadzwyczajnych, wyszła w zeszłym miesiącu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej.
Podatek od „manny z nieba”? O chodzi z bankami
Jej inicjatywa to najpewniej odpowiedź na informacje o zeszłorocznym zysku banków, który w 2024 roku przekroczył 42 mld zł i był o 51,9 proc. wyższy niż w 2023 r. (27,6 mld zł). Banki korzystają na utrzymujących się wysokich stopach procentowych, a co za tym idzie wysokim oprocentowaniu rat kredytów.
– Skoro banki korzystają na ludziach, to niech ludzie też skorzystają na bankach – mówiła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. I dodała, że podatek od – jak to nazwała - „manny z nieba”, czyli od nadmiarowych dochodów, można by było na przykład przeznaczyć na obronność.
Czytaj więcej
Ludzie nie korzystają na bankach – sugeruje minister Pełczyńska-Nałęcz. – Jest wprost odwrotnie, zyskują i klienci, i budżet państwa – odpowiadają analitycy. A jakie zdanie w sprwie ewentualnego dodatkowego podatku bankowego ma minister aktywów?
Nie ma nadmiarowych zysków banków?
– Uważam, że dodatkowe opodatkowywanie banków to zły pomysł – skomentował tymczasem w środę w Katowicach Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych.