Przeszliśmy totalną zmianę. Comp jest dobrze skrojony na czasy niepewności

Udowodniliśmy, że potrafimy rosnąć samodzielnie. Nasze plany pokazują, że ten wzrost wcale nie musi zmaleć. Jeżeli ktokolwiek byłby nami zainteresowany, musi pokazać to albo w wycenie, albo w perspektywach wzrostu – mówi Robert Tomaszewski, prezes Compu.

Publikacja: 23.04.2025 16:03

Przeszliśmy totalną zmianę. Comp jest dobrze skrojony na czasy niepewności

Foto: parkiet.com

Raport Compu za 2024 r. został pozytywnie odebrany przez rynek. Kurs akcji, który dyskontował to, że poprawia się wasz biznes i wyniki, dalej rośnie. Właśnie wyznaczył nowy szczyt. Które segmenty działalności grupy dołożyły się do poprawy EBITDA?

To był kolejny rok skutecznej realizacji strategii Next Generation na lata 2022–2025. Patrzymy na zysk EBITDA, więc plany podnieśliśmy ze 115 mln zł do 120 mln zł w 2024 r. i zostały przekroczone. Ten wzrost zawdzięczamy większej sprzedaży usług cyberbezpieczeństwa oraz abonamentowych dla sieci detalicznych małych i średnich przedsiębiorstw. Swoje dołożyła też skuteczna kontrola kosztów. W segmencie IT kluczowe były wcześniejsze inwestycje w sektor obronnych, których dokonujemy od dziesięciu lat.

Przed świętami rząd zapowiedział wzrost wydatków na cyberbezpieczeństwo w 2025 r. do 4 mld zł? Grupa Comp z tego skorzysta?

Mamy rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa w sektorze obronnym i tutaj widzimy możliwość wzrostu. Ten trend będzie trwał. Europa dostała lekcję i ewentualny koniec wojny w Ukrainie nie zmieni fali wydatków na ten cel. Niezależnie od kontraktów dla wojska jest też cyberbezpieczeństwo korporacyjne, gdzie świadomość zagrożeń jest duża, i z tego trendu już teraz korzystamy.

Jak ten rynek cyberbezpieczeństwa może rosnąć?

Szacunki światowe mówią, że w tempie 15 proc. plus. Im więcej danych ma charakter cyfrowy, tym większa konieczność zabezpieczania ich w ten sposób. To jest nurt, który się nie skończy. Nawet wchodzą regulacje, które wspierają ten ruch. Na przykład projekt ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa 2, czyli prawo, które jest implementowane na bazie dyrektywy NIS 2. Ono de facto poszerzy grupę klientów, którzy mają obowiązek monitorowania własnych systemów bezpieczeństwa. Do tego jest również bezpieczeństwo dla administracji rządowej. To jest nasza specjalność.

Czy wszystkie założenia strategii Next Generation udało się zrealizować?

Tak, nawet przekroczyliśmy minimalne cele strategii w każdym roku jej trwania. Przeszliśmy nieczęsto spotykaną transformację. Jeszcze w 2021 r. 66 proc. naszego zysku EBITDA pochodziło ze sprzętowych urządzeń fiskalnych. Dzisiaj jest to 15 proc. Rozwiązania własne, software to dzisiaj wyraźna większość naszego biznesu. Nawet same abonamenty z SaaS (oprogramowanie jako usługa – red.) generują obecnie większy udział w zysku niż produkcja sprzętu fiskalnego. To jest totalna zmiana.

W 2024 r. wpływ nowych regulacji fiskalnych na wyniki był zerowy. Mimo to EBITDA nadal wzrosła dwucyfrowo. Generacja gotówki to drugi cel strategii. Założyliśmy, że będzie bardzo wysoka konwersja wzrostu na gotówkę, i to się ziściło. Korzystamy z pozycji lidera, którą wypracowaliśmy. Mamy pomysł, w jaki sposób niskokosztowo obsłużyć dalszy wzrost. W 2022 r. transfer gotówki do akcjonariuszy wyniósł 3,5 zł na akcję, w tym roku będzie to ponad 10 zł, niemal trzykrotnie więcej.

W marcu zarząd przedstawił nową strategię na lata 2026–2028 Comp 2028 Security First. Jej główne cele to też wzrost EBITDA, wzrost wartości firmy i transferu gotówki do akcjonariuszy?

W dużej mierze tak. Nasz plan zakłada wzrost EBITDA z zeszłorocznego poziomu 120 mln zł, poprzez tegoroczne 135 mln zł, do 180 mln zł w 2028 r. oraz wzrost corocznie transferu gotówki do akcjonariuszy. W 2028 r. ma on wynieść około 91 mln zł, co przełoży się wtedy na miniunum 25 zł na akcję. EBITDA powinna nam wzrosnąć o 50 proc., ale transfer gotówki do akcjonariuszy trzykrotnie. Kontynuujemy skup akcji własnych jako preferowaną formę dystrybucji gotówki, podkreślając niezmienne przekonanie o niedowartościowaniu naszej spółki.

Jest przesądzone, że będą to skupy akcji, czy w grę wchodzi też wypłata dywidendy?

Planujemy skupy akcji własnych. To forma, która dobrze wspiera dalszy wzrost. Skup akcji własnych w celu ich umorzenia oznacza, że wszystkie wskaźniki stają się bardziej atrakcyjne, licząc na akcję. Stąd nasz transfer gotówki w przeliczeniu na akcję może urosnąć trzykrotnie, do minimum 25 zł na walor.

Jak chcecie podtrzymać wzrost, co będzie napędzać zyski grupy?

Korzystamy z rosnących budżetów na bezpieczeństwo cyfrowe dla wojska, obronności i administracji. Będą wchodziły regulacje, które poszerzą krąg odbiorców. Pomaga nam też KPO w zakresie mniejszych podmiotów.

W segmencie retailowym chcemy rozwinąć model Software as a Service (SaaS), wykorzystując to, że to jest success story. Chcemy na tym budować dalej, dołączyć rozwój płatności elektronicznych, usługi na innych rynkach niż FMCG. Liczymy też na regulację związaną z opakowaniami zwrotnymi. Trzeci element to jest integracja i zabezpieczenie centrów rozliczeniowych AI. Ten rok przyniesie pewien rodzaj przełomu, nie duże publiczne rozwiązania, tylko własne i dobrze chronione. I tu widzimy niszę dla nas.

Mamy też dużo pozytywnego doświadczenia z systemu dozoru elektronicznego (tzw. elektroniczne kajdanki – red.). Obsługujemy taki system w Polsce, Czechach, Armenii i właśnie wygraliśmy pilotażowy kontrakt w Meksyku. To są główne trendy, na które stawiamy, ale niejedyne.

Liczymy też na usieciowienie handlu poza FMCG, transport publiczny. Duże inwestycje nie są nam potrzebne, bo korzystamy z wypracowanej pozycji lidera w pewnych niszach. Mamy strategię aktywnego czekania. Rozwijamy wygrywające kompetencje, ale nie decydujemy się na duże inwestycje do momentu, kiedy nie mamy pewnego triggera rynkowego. Na ogół jest nim potwierdzony budżet klientów. Dzięki temu generujemy więcej gotówki. Możemy zapewnić sobie wzrost, inwestując relatywnie mniej od konkurencji.

Jakiej wielkości roczne inwestycje wystarczą, żebyście rośli w planowanym tempie?

Do 40 mln zł to jest bardzo racjonalne założenie. Tak w tej chwili robimy. Zakładamy pewien wzrost nakładów. Działamy na rynku w erze nieprzewidywalności i turbulencji. Żeby zachować wszystkie elastyczne scenariusze, czasami trzeba trochę zainwestować, ale mało i we właściwym momencie. Korzystamy z tego, że rośniemy i dalej będziemy rosnąć operacyjnie. Ponadto nie będziemy inwestować tak dużo, bo tego nie potrzebujemy, żeby wykorzystać te szanse rynkowe. Jesteśmy w dobrych nurtach, nie musimy szukać na siłę nowych. Przestajemy też już spłacać zadłużenie w tej skali, w której to robiliśmy. Ta gotówka powoli będzie przechodziła do akcjonariuszy. Stąd źródło założonego skokowego wzrostu transferu gotówki do akcjonariuszy.

Planujecie przejęcia, są firmy, które by was wzmocniły?

Nie zakładamy większych akwizycji, ale jesteśmy otwarci. Mniejsze są możliwe.

Czy system elektronicznych kajdanek to jest skalowalny biznes? Może zostać przeniesiony do każdego kraju?

Jesteśmy jedną z 5–10 firm na świecie, która potrafi sprzedawać ten system poza swoim własnym lokalnym rynkiem, i to oznacza, że jakaś część światowego tortu nam przypadnie. Mamy kompletny system, którym możemy się chwalić. Wiemy, że regułą przed rozpisywaniem przetargów w Europie jest to, że korzysta się z doświadczeń innych krajów. Uczestniczymy w postępowaniach przetargowych jako jeden z graczy międzynarodowych.

Kurs Compu od jesieni 2022 r. wzrósł o około 440 proc., a WIG o ponad 110 proc. Jak pan ocenia wycenę spółki?

Jako prezes trudno mi jest komentować wycenę rynkową. Jako akcjonariusz mogę powiedzieć, że jest przestrzeń do dalszego wzrostu. Jesteśmy firmą, która jest dobrze skrojona na czasy niepewności, które są przed nami.

Czy Comp, który jest kontrolowany przez fundusze, potrzebuje inwestora branżowego. Ktoś się zgłasza?

Potencjalni partnerzy zgłaszają się regularnie. Zawsze jesteśmy w stanie rozważyć współpracę, jeżeli ona wnosi wartość wyższą niż nasze własne możliwości rozwojowe. Na razie nasze autorskie pomysły mają dobre efekty i czujemy się tutaj dość dojrzali jako organizacja, ale o wszystkim decyduje finalnie rynek. Udowodniliśmy, że potrafimy rosnąć samodzielnie. Nasze plany pokazują, że ten wzrost wcale nie musi zmaleć. Jeżeli ktokolwiek byłby nami zainteresowany, musi pokazać to albo w wycenie, albo w perspektywach wzrostu.

Technologie
Orange Polska ma inwestora dla Orange Energia. Liczy na ofertę z telewizją
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Technologie
Comp nie zwalnia tempa. Co planuje? Na co liczy?
Technologie
Musk poświęci więcej czasu Tesli, a mniej DOGE
Technologie
Powiększa się luka płacowa w branży TMT. Szefowie WP i Cyfrowego Polsatu na czele
Technologie
Firmy chcą inwestować w nowe technologie
Technologie
Huuuge: „skupy akcji nie są priorytetem”. Mamy komentarz analityka