– Obniżka stóp procentowych o 100 punktów bazowych oznacza obniżenie naszej marży odsetkowej netto o 20–25 punktów bazowych – stwierdził kilka dni temu Cezary Stypułkowski, prezes Banku Pekao Według naszych szacunków przełożyć się to może na ok. 610–765 mln zł ubytków w wyniku odsetkowym.
Kiedy pierwsze obniżki stóp procentowych
Taka strata musi zaboleć, bo oznaczać też może mniejszy zysk, hipotetycznie o ok. 10 proc., w warunkach stałych w porównaniu z 2024 r. Prezes Stypułkowski komunikował to jednak z dużym spokojem z dwóch podstawowych – jak się można domyślać – powodów. Po pierwsze wiadomo, że sprzyjające wynikom banków środowisko wysokich stóp procentowych prędzej czy później musi się skończyć. Choć obecnie wydaje się, że będzie to wcześniej, bo według oczekiwań rynkowych RPP już na majowym posiedzeniu zetnie stopy o 50 punktów bazowych.
Po drugie, okazuje się, że banki od jakiegoś czasu w pewnym sensie już się do tego przygotowywały, a ich wrażliwość na ruchy w polityce pieniężnej się zmniejszyła, w efekcie czego realne straty mogą być niższe, niż można było szacować jeszcze rok czy dwa lata temu.
– Rzeczywiście ta wrażliwość jest niższa niż w poprzednich kwartałach czy nawet latach – ocenia Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities. – Przy czym trzeba zauważyć, że ponieważ w tym czasie sektor urósł, to straty z tytułu obniżki stóp w ujęciu nominalnym mogą być wyższe niż te sprzed kilku lat. – Ale w ujęciu realnym, w stosunku do wielkości banków, wpływ obniżek na wyniki jest niższy – zaznacza Jańczak.
Ile kredytów ze stałym oprocentowaniem
Również Marcin Materna, analityk BM Banku Millennium, ocenia, że wrażliwość banków na cięcia stóp w krótkim i średnim terminie jest wyraźnie mniejsza. – Głównie z tego powodu, że w aktywach sektora jest więcej instrumentów o stałej stopie procentowej – wyjaśnia.