„Zasadniczo nie mają pieniędzy i gotówki, aby zapłacić 145 proc. więcej” — powiedział Slok. „Więc będziemy mieli bankructwa sprzedawców detalicznych o bardzo dużej skali, jeśli pozwolimy, aby to trwało”.
Rynek pracy, pogorszenie nastrojów konsumentów
Jakikolwiek kryzys w handlu detalicznym ostatecznie zaszkodziłby rynkowi pracy i nastrojom konsumentów, ponieważ małe firmy zatrudniające mniej niż 500 pracowników stanowią 80 proc. całkowitego zatrudnienia, według Sloka, który wcześniej pracował w Deutsche Bank i Bank of America po okresie pracy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Szczególną uwagę należy zwrócić na cotygodniowe raporty dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ponieważ osłabienie rynku pracy pojawi się tam jako pierwsze. „Wpływ taryf, zwłaszcza na Chiny, nadal mocno ciąży, w szczególności na małych firmach” — powiedział Slok. „I jeszcze nie widzieliśmy tego w przypadku wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ale powinniśmy się tego spodziewać”.
W kwietniu na Wall Street coraz częściej pojawiały się wezwania do recesji, chociaż częste zmiany taryf sprawiły, że progności niemal nie byli w stanie zmierzyć pełnego wpływu. Na początku tego miesiąca David Kelly z JPMorgan Asset Management, tuż po ogłoszeniu ceł 2 kwietnia powiedział, że istnieje 60-proc. prawdopodobieństwo recesji, w zależności od tego, czy wysokie taryfy pozostaną w mocy. Jak dodał później, otatnie zniesienie taryf z okazji Dnia Wyzwolenia zmniejsza szok dla globalnego porządku handlowego, ale pozostałe uniwersalne cło w wysokości 10 proc. nadal stanowi istotne zagrożenie dla wzrostu, a cło w wysokości 145 proc. na Chiny utrzymuje prawdopodobieństwo recesji na poziomie 60 proc.
J.P. Morgan Research oczekuje obecnie, że Fed zacznie łagodzić politykę we wrześniu, a kolejne cięcia będą miały miejsce na każdym kolejnym posiedzeniu do stycznia 2026 r. — osiągając stopę procentową na poziomie 3 proc. do czerwca 2026 r.
Recesja Trumpa może być gorsza niż krach 2008 roku
Po krachu na rynku nieruchomości w 2008 r. miliony rodzin straciły pracę i domy. Rodzice nie byli w stanie wyżywić swoich dzieci ani pozwolić sobie na niezbędną opiekę medyczną i znaleźli się w długach. Dzieci, których rodzice zostali zwolnieni, doświadczyły zakłóceń w edukacji i rozwoju i odczuwają ich skutki do dziś. Studenci, którzy ukończyli studia w czasie kryzysu, nadal mają niższe zarobki niż ich rówieśnicy, którzy ukończyli je zaledwie kilka lat wcześniej lub później. Ludzie nie wychodzą z recesji w magiczny sposób w ciągu kilku miesięcy, ani nawet kilku lat.