– Szans na zmianę upadłości likwidacyjnej na układową jednak nie ma, gdyż zobowiązania spółki przekraczają 310 mln złotych. Nawet przy założeniu, że teraz wypracowywane zyski będą istotnie rosnąć, nie jestśmy w stanie uregulować wszystkich długów – mówi Dariusz Gawroński, pełnomocnik syndyka i dyrektor generalny Krosna.
Dodaje, że obecna wartość księgowa spółki wynosi 245 mln złotych, ale tej kwoty za cały majątek raczej nie uda się osiągnąć. Dotychczas syndyk nie sprzedał prawie żadnego istotnego składnika przedsiębiorstwa. – W marcu ogłosimy przetarg na hale produkcyjne wraz z 5,5 hektarami gruntów zlokalizowanych w Krośnie. Ich wyceny nie mogę jeszcze ujawnić – mówi Gawroński.
Wyceny pozostałych aktywów jeszcze nie ma. Pełnomocnik syndyka przypuszcza, że szacunki dotyczące wartości dwóch firm w 100 proc. zależnych od Krosna, czyli Huty Szkła w Jaśle oraz Krosglassu, poznamy w czerwcu. Po wakacjach planuje je sprzedać. – Wycenę samego Krosna powinniśmy uzyskać jesienią. Sądzę, że sprzedaż spółki nastąpi dopiero w przyszłym roku – uważa Gawroński.
Akcje Krosna były po raz ostatni notowane na warszawskiej giełdzie 30 października 2009 r. Tego dnia na zamknięciu sesji ich kurs nie zmienił się i wyniósł 7 groszy. Krosno prowadzi normalną produkcję, sprzedaje wyroby o wartości kilkunastu milionów złotych miesięcznie, a nawet inwestuje. – W tym roku spółka powinna wypracować podobne przychody jak w 2010 r., gdyż nie przewidujemy uruchomienia dodatkowych linii produkcyjnych. Powinien natomiast wzrosnąć zysk, bo wciąż tniemy koszty – mówi Gawroński.