Subskrypcje i abonamenty: nie trzeba kupować, żeby korzystać

Młodsze pokolenia już jakiś czas temu odkryły, że często lepiej płacić za używanie rzeczy, niż je mieć na własność. Bo wtedy nie musimy jednorazowo wykładać dużych kwot ani zaciągać kredytów. W obecnych trudnych czasach takie podejście może się upowszechnić.

Publikacja: 24.05.2020 11:31

Przeciętny Polak wydaje na subskrypcje 480 zł miesięcznie. Są to usługi abonamentowe dla domu, najcz

Przeciętny Polak wydaje na subskrypcje 480 zł miesięcznie. Są to usługi abonamentowe dla domu, najczęściej dotyczące telefonu, internetu oraz telewizji. Taki model zakupu usług z pewnością będzie zyskiwał na znaczeniu.

Foto: Shutterstock

Pandemia i związany z nią kryzys gospodarczy niewątpliwie zmienią nawyki zakupowe Polaków. Pogorszenie sytuacji materialnej czy choćby obawy o przyszłość będą skłaniać do szukania oszczędności i ograniczania wydatków. W takich warunkach prawdziwą karierę może zrobić ekonomia współdzielenia.

Ten nowy model konsumpcji znany jest już od dłuższego czasu. Dotąd był kojarzony głównie z młodszymi ludźmi, ale teraz mogą go polubić również inne grupy klientów. Na czym polega nowość? Na korzystaniu z towarów czy usług bez kupowania ich na własność. Używamy ich wtedy, gdy faktycznie tego potrzebujemy. I tylko za to płacimy. Dzięki temu nasze obciążenie finansowe jest mniejsze. Nie musimy wykładać dużych kwot na zakup ani zaciągać kredytów.

Zgodnie z takimi zasadami dzielimy się usługami transportowymi (Uber, Bolt, Bla Bla Car), wynajmujemy auta na minuty i prywatne mieszkania na wakacje (np. Airbnb), wypożyczamy ubrania, dzielimy się w sieci niepotrzebnymi nam produktami – od książek po żywność.

Streaming na fali

Na tej fali powstały serwisy streamingowe, dzięki którym można oglądać filmy (Neflix, Player, HBO Go) czy słuchać muzyki (Spotify, Tidal) bez kupowania płyt. Płacimy tylko kilkanaście, kilkadziesiąt złotych miesięcznie za korzystanie z ogromnej bazy, w której wciąż pojawiają się nowości.

Abonamenty i subskrypcje zmieniają nasz sposób konsumpcji, ale także biznes. – W tym przypadku kluczowe jest przekonanie klienta do podjęcia decyzji; jeśli raz się zapisze, kolejna decyzja będzie potrzebna do wypisania się. Zwłaszcza przy mniejszych kwotach jest to więc niezwykle atrakcyjne biznesowo. Każda zmiana wymaga wysiłku. Dlatego nawet w organizacjach dobroczynnych przyjmuje się, że lepsze dla nich jest zadeklarowanie miesięcznej wpłaty w wysokości 10 zł niż wpłacenie 100 zł jednorazowo – mówi prof. Dariusz Jemielniak, kierownik Katedry Zarządzania w Społeczeństwie Sieciowym w Akademii Leona Koźmińskiego.

Foto: GG Parkiet

Maszynki do golenia były początkiem One Dollar Shave Club. Firma zaczęła od cyklicznych dostaw tych produktów, stopniowo poszerzała asortyment i teraz można opłacać w formie abonamentu regularne dostawy rzeczy stale zużywanych w domu, od detergentów, przez żywność po produkty dla zwierząt.

Oprogramowanie prosto z chmury

Błyskawicznie rośnie zainteresowanie dostępem do oprogramowania w tym modelu. Nie trzeba jednorazowo wydawać dużej kwoty na zakup, lecz można wybrać usługę opłacaną miesięcznie. Z jednej strony wiąże się to z mniejszym obciążeniem budżetu, a z drugiej strony określonego programu możemy używać tylko przez pewien czas, a potem zastąpić go innym; model abonamentowy zapewnia dużo większą elastyczność bez dodatkowych kosztów.

W formie usługi oferowane jest np. oprogramowanie Microsoft Office 365 czy Dropbox. Firmie Adobe udało się przenieść do modelu subskrypcyjnego 50–60 proc. biznesu. Dzięki temu, że korzystanie z oprogramowania stało się tańsze, w znacznym stopniu ukrócone zostało piractwo.

Trend ten w jeszcze większym natężeniu jest widoczny na rynku muzycznym czy filmowym. Tam abonamenty i subskrypcje są jeszcze popularniejsze. Netflix na koniec pierwszego kwartału 2020 r. miał na świecie 182,9 mln abonentów płacących za jego usługi. Pandemia i domowa izolacja przyczyniły się do wzrostu liczby użytkowników. Widać to także w Polsce. Według badania IQS 35 proc. Polaków przyznało, że teraz więcej korzysta z takich serwisów, a 13 proc. po raz pierwszy wykupiło abonament.

Zakupy subskrypcyjne (abonamentowe) dzieli się na trzy zasadnicze grupy. Pierwsza to zakupy dostępowe; chodzi o uzyskanie dostępu do określonych produktów, np. do treści w formie cyfrowej (streaming muzyki, VOD, prasa). Kolejna grupa to usługi dodatkowe. Przykładem może być darmowa wysyłka, np. AllegroSmart, czy zniżki. Ostatnią grupę stanowią usługi powtarzające się. Polega to na regularnym otrzymywaniu (odnawianiu stanu) tych samych produktów, głównie szybko zużywanych. Niekiedy produkty te są selekcjonowane przez dostawcę. Wtedy klient dostaje tzw. pudełka niespodzianki, najczęściej z kosmetykami czy artykułami spożywczymi.

– Szacuje się, że statystyczny Polak wydaje na subskrypcje około 480 zł miesięcznie i ma ich cztery. Zalicza się do nich usługi abonamentowe dla domu (telefon, internet, telewizja kablowa). Wydaje się, że zakupy abonamentowe będą zyskiwały na popularności: im młodsze pokolenie, tym mniejsza chęć posiadania czegoś na własność, a większa skłonność do płacenia tylko za to, z czego się korzysta – mówi dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Jak dodaje, na polskim rynku wyraźnie widać rozwój zakupów subskrypcyjnych w modelu dostępowym. Z jednej strony rosnącą popularność takiej formy dostępu do usług cyfrowych można łączyć z narodową kwarantanną i chęcią wypełnienia wolnego czasu, a także z koniecznością zakupu narzędzi do pracy (np. programów komputerowych), ale z drugiej strony istotna jest również niechęć do kupowania, szczególnie na kredyt. Wszystko to powoduje, że coraz częściej z tego typu rozwiązań korzystają kolejne branże, np. motoryzacyjna. W modelu tym oferowane są także usługi medyczne, na razie głównie za sprawą pracodawców, ale obecna sytuacja może spowodować wzrost zainteresowania również ze strony klientów indywidualnych.

Wskaźniki mocno w górę

Czego Polacy najczęściej szukali w Google'u w ostatnich miesiącach? – Marzec był rekordowy dla wielu znanych firm. Informacji o Netfliksie szukaliśmy 5 mln razy. To najwięcej w historii tej marki w Polsce – mówi Krzysztof Marzec, prezes agencji interaktywnej DevaGroup. – Co ciekawe, popularność niektórych platform w marcu wzrosła do poziomu porównywalnego z okresem świątecznym. Przykładowo, w Polsce coraz częściej interesowało nas Spotify (wzrost liczby wyszukiwań o 100 tys.), a konsumenci na całym świecie wielokrotnie częściej szukali informacji o subskrypcji na PlayStation (wzrost do 600 tys.). Takie liczby z reguły platformy te odnotowują tylko w najgorętszym okresie roku – w grudniu.

Firmy, które rozważają wprowadzenie modeli subskrypcyjnych, powinny wziąć pod uwagę również to, że taka usługa może dodatkowo wzbudzić zainteresowanie klientów standardową ofertą sklepu.

– Strzałem w dziesiątkę dla Empiku może okazać się usługa Empik Premium, o którą pytaliśmy Google'a ponad 135 tys. razy. W miesiącu, w którym firma udostępniła bezpłatnie tę usługę na dwa miesiące, o 300 tys. wzrosła liczba wyszukiwań dotyczących samego Empiku – mówi Krzysztof Marzec.

– Niezależnie od tego, czy mówimy o modelu subskrypcyjnym, czy o modelu tradycyjnego zakupu usług cyfrowych, w tych trudnych czasach dostrzegamy coraz większy nacisk na cenę. Presja ta będzie tym większa, im mniej niezbędną potrzebę zaspokaja dana usługa – przekonuje Marcin Beme, założyciel i prezes Audioteka.pl. – Istotniejsze od samego modelu sprzedaży będzie realizowanie określonej potrzeby klientów lub dopasowanie się do tych potrzeb.

Płatności robią się same

Ekonomia współdzielenia ma także wpływ na rynek płatności, ponieważ korzystający z subskrypcji oczekują coraz bardziej intuicyjnych rozwiązań. – Płatności subskrypcyjne z powodzeniem działają już w wielu miejscach. Są to głównie serwisy oferujące rozrywkę czy dobra cyfrowe. Z naszego badania wynika, że w 2019 r. odsetek osób deklarujących korzystanie z serwisów filmowych, muzycznych czy z oprogramowania wzrósł ponaddwukrotnie w porównaniu z 2018 r., co z pewnością zwielokrotni się w 2020 r. za sprawą pandemii – mówi Krystian Wesołowski z Blue Media.

– W Polsce zamiennie używa się pojęć: płatności subskrypcyjne i płatności jednym kliknięciem. W uproszczeniu różnią się one tym, że w pierwszym przypadku płatnik otrzymuje tylko informację o obciążeniu. Tak działają np. serwisy streamingowe. W płatności one click płatnik potwierdza płatność zapisaną wcześniej kartą przez kliknięcie przycisku czy przesunięcie suwaka. Ten model spotykamy np. w aplikacjach taxi – dodaje Krystian Wesołowski.

Czas abonamentów i subskrypcji w Polsce dopiero nadchodzi

Korzystanie z rzeczy czy usług zgodnie z zasadami ekonomii współdzielenia pozwala konsumentowi na znaczne oszczędności. Klient może płacić tylko za czas, w którym faktycznie z danej oferty korzysta. Używa więc nowego oprogramowania, potrzebnego do pracy zdalnej, bez wydawania sporych sum na jego zakup. Nie musi mieć samochodu, którego np. w czasie kwarantanny używałby rzadko, żeby się przemieścić w razie potrzeby; może auto wypożyczyć i zapłacić za przejazd. Tego typu rozwiązania będą się stawały coraz powszechniejsze.

Inwestycje
Nadzieje na przebudzenie Europy nie będą płonne?
Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Silny złoty wspiera WIG20. Czy będzie nowy rekord?
Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Na GPW wciąż jest przestrzeń do wzrostów
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Korekta złota mimo niepewności
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Teraz bardziej GPW niż Wall Street
Inwestycje
Niedźwiedzie coraz bardziej dochodzą do głosu. Również na GPW