Jak na razie EUR/USD atakuje długoterminową strefę oporu, ale wykupienie nie pomaga w dalszym marszu na północ. Wskutek podwyższonej zmienności tej pary walutowej złoty doświadczył ostatnio mocnego ruchu. USD/PLN zanurkował pod podwójne dno, wysyłając rzekomy sygnał w stronę rynku akcji. Jednakże EUR/PLN nie podzielił tego optymizmu. Europejska waluta wspięła się na lokalne maksima, potwierdzając tym samym kontrę akcyjnych niedźwiedzi.
Od kilku tygodni EUR/PLN wysyłał ostrzegawcze światło w kierunku Warszawskiego Indeksu Giełdowego. Wskaźnik próbował zmierzyć się z psychologiczną barierą 100 000 pkt. Jednakże atak na szczyt się nie udał, gdyż złoty pozostawał w blokach. Na rynku pojawił się wstrząs, zmienność skoczyła i wróciła niepewność. Na tygodniowym wykresie benchmarku nadal straszą spadające gwiazdy. Ich obecność tuż pod 100 000 pkt to podręcznikowe ostrzeżenie, że niedźwiedzie mogą wracać na parkiet. Tak też się stało, ale nie jest powiedziane, na jak długo. Z akademickiego punktu widzenia przydałoby się jeszcze zobaczyć EUR/PLN po 4,25 zł, a WIG z 90 000 pkt. Spełnienie tych warunków stworzyłoby bazę do rozpoczęcia ponownego ataku na szczyty. Jednakże rynek to nie apteka i nie wszystko musi się zgadzać.
Na Wall Street widać skrajny strach. Fear & Greed Index osiągnął najniższe wartości od ponad roku. W takich warunkach emocje biorą górę i ciężko o rzetelne wskazówki. DJIA wyrysował już to, czego potrzebują baribale do zbudowania średnioterminowej korekty. Z bessą włącznie.